W. Gadowski: R. Biedroń uczynił ze swojego homoseksualizmu akt polityczny
Homopolityka”, której przedstawicielem jest pan Robert Biedroń drażni mnie (…). Dlatego nie będę głosował na człowieka, którego program polityczny napawa mnie wstrętem – ocenił red. Witold Gadowski w cotygodniowym „Komentarzu Tygodnia”, odnosząc się do doniesień, że prezydent Słupska planuje startować w wyborach prezydenckich w 2020 r.
Publicysta wskazywał, że Polacy są tolerancyjni, ale zdecydowanie opowiadają się za normalnym modelem rodziny.
– Pan Robert Biedroń uczynił ze swojego homoseksualizmu akt polityczny (…). Mam nadzieję, że prezydentem Polski nie zostanie, bo większość z nas jakkolwiek tolerowałaby istnienie innych opcji – nazwę to górnolotnie – seksualnych wokół siebie, to jednak w większości jesteśmy heteroseksualni i w większości jesteśmy za normalnym modelem rodziny – mówił.
Dziennikarz skomentował także sobotni Marsz Wolności. W jego ocenie marsz przebiegł spokojnie, gdyż nikt nie prowokował tłumów, tak jak to robiono za rządów PO-PSL.
– Marsz, jak to marsz – był rzeczywiście wolny. Ludzie szli wolno, przywódcy przemawiający ze sceny myśleli wolno. Wszystko było wolno i nic złego się nie stało. Policja nikogo nie wywlekła i nie zamknęła w kazamatach. Nikt nie spowodował wydarzeń, które działy się podczas marszu 11 listopada, kiedy policja pod rządami PO-PSL prowokowała gwałtowne wydarzenia lub sama w nich uczestniczyła – wyjaśniał redaktor.
Witold Gadowski odniósł się również do komentarzy opozycji, która nie chce wypowiadać się w publicznych mediach.
– Politycy totalnej opozycji totalnie odlecieli, bo stwierdzili, że nie będą chodzić do publicznych mediów. Jakże wspaniale! Jakże podniesie się poziom mediów publicznych, gdy nie będzie już tych „buzieniek” i tych argumentów powtarzanych w kółko – akcentował publicysta.
Dziennikarz zwrócił uwagę na słowne potyczki między liderem partii PO a Policją. Spierano się o ustalenie liczby uczestników marszu.
– Doszło do zabawnej scysji między panem Grzegorzem Schetyną a rzecznikiem Komendy Stołecznej Policji. Pan Grzegorz Schetyna stwierdził, że uczestników marszu było 90 tys., a Komenda Stołeczna Policji oszacowała tę liczbę na 12 tys. Albo policja ma zawężone pole widzenia, albo panu Schetynie „dziesięci” się w oczach. A jak mu „dziesięci” się w oczach, to ciekaw jestem po czym. Co oni tam biorą? Co bierze ten Petru ze Schetyną, że są wiecznie uśmiechnięci i plotą takie androny? Czas spoważnieć, panie Schetyna, bo jak chce być pan liderem opozycji, to warto zacząć dyskutować o państwie, bo te występy cyrkowe zaczynają być nużące – stwierdził dziennikarz.
W „Komentarzu Tygodnia” poruszona została również kwestia wyborów prezydenckich we Francji oraz tajemniczej śmierci Magdaleny Żuk.
Jak stwierdził Witold Gadowski, prezydent elekt Emanuel Macron w swojej kampanii wyborczej odgrażał się Polsce, „choć zapewne nawet nie wie, gdzie Polska leży”. Odnosząc się do śmierci polki w Egipcie dziennikarz ocenił, że Polska ambasada w Kairze jest bierna wobec tej sprawy i polskie służby dyplomatyczne są w fatalnym stanie.
RIRM