Dyplomata USA: zaledwie 30 proc. rosyjskich nalotów w Syrii na cele IS
Nowy wysłannik prezydenta USA do kierowanej przez Amerykanów koalicji przeciwko Państwu Islamskiego (IS) Brett McGurk powiedział w środę, że jedynie 30 proc. rosyjskich nalotów w Syrii jest wymierzonych w cele tej dżihadystycznej organizacji.
McGurk oświadczył na briefingu w Bagdadzie, że reszta rosyjskich ataków powietrznych jest przeprowadzana na „inne ugrupowania zbrojne”, gdy tymczasem koalicja pod wodzą USA koncentruje się wyłącznie na IS.
– Nasza kampania w Syrii, jak sądzimy, jest bardzo efektywna, i mamy dane, które to potwierdzają. Rosyjska kampania powietrzna ma, szczerze mówiąc, całkiem odmienne cele – powiedział McGurk.
Rosja pod koniec września rozpoczęła naloty w Syrii. Kreml, który jest sojusznikiem prezydenta Syrii Baszara el-Asada, utrzymuje, że siły rosyjskie atakują cele IS – pisze Reuters. Zachód oskarża Rosję o namierzanie grup rebeliantów zwalczających Asada. Według Reutersa analiza danych rosyjskiego ministerstwa obrony z października pokazuje, że niemal 80 proc. deklarowanych przez Rosję celów nalotów w Syrii dotyczyło obszarów niekontrolowanych przez IS.
Nominowany w październiku przez prezydenta Baracka Obamę na specjalnego prezydenckiego wysłannika w globalnej koalicji przeciw ISIL (Islamskie Państwo Iraku i Lewantu – dawna nazwa IS) Brett McGurk powiedział, że obecnie priorytetem sił koalicji pod wodzą USA jest uszczelnienie ostatniego odcinka granicy między Turcją a obszarem zajętym przez IS w Syrii.
„Tam teraz naciskamy” – oświadczył McGurk. Nie rozwinął tego tematu.
USA i Turcja od miesięcy prowadzą rozmowy na temat połączenia wysiłków w celu usunięcia IS z tych terenów, lecz na razie nie ma w tej sprawie postępu – pisze Reuters. Przypomina, że chodzi o pozbawienie IS drogi, którą przenikają powiększający jej szeregi zagraniczni bojownicy i napływają środki finansowe.
PAP/RIRM