Zakończył się III Motocyklowy Rajd Śladami Obławy Augustowskiej
W niedzielę zakończył się III Motocyklowy Rajd śladami obławy augustowskiej. Odbył się w 69. rocznicę ludobójczej sowieckiej akcji.
Motocykliści w drugim dniu odwiedzili Dom Turka, miejsce przetrzymywania i krwawych przesłuchań AK-owców zatrzymanych podczas obławy. Złożyli także kwiaty przed pomnikiem Żołnierzy Niezłomnych poległych za tzw. linią Curzona.
W sanktuarium maryjnym w Studzienicznej motocykliści uczestniczyli we Mszy Św. w intencji ofiar i ich rodzin. Homilię wygłosił o. Dariusz Cichor, paulin z Jasnej Góry.
– Nasi bracia i siostry polegli w obławie augustowskiej oddali swoje życie za ojczyznę. To nie byli tchórzliwi oportuniści szukający jedynie własnego interesu. To nie byli ludzi skoncentrowani jedynie na własnym sukcesie i karierze, na tym, żeby im samym było dobrze. To byli ludzie wierni, mocni, gotowi poświęcić swoje życie dla wartości o wiele większych, niż my sami – dla Boga i dla ojczyzny, czyli tego wspólnego dobra, z którego my żyjemy i wobec którego posiadamy również swoje obowiązki – mówił o. Dariusz Cichor.W Rajdzie uczestniczyli Motocykliści zrzeszeni w Stowarzyszeniu Międzynarodowy Rajd Katyński. Mówi Komandor Wiktor Węgrzyn.
– To pewna nasza zasada, nasza misja. Komuniści do dzisiaj zakłamują naszą piękną, wielką historię, naszych bohaterów. To jedno z miejsc, gdzie są białe plamy. To były mordy na Wołyniu – tam jeździmy. To były Ponary pod Wilnem – też nie wolno o tym mówić. Kolejnym takim miejscem jest właśnie obława augustowska. Tak się cudownie złożyło, że rozpoczęli tę akcję miejscowi: niezwykły, wspaniały ksiądz Stanisław Wysocki – chwała mu za to. Dołączyliśmy z radością do tej akcji. Jesteśmy po raz drugi i będziemy przyjeżdżać – zaznacza Wiktor Węgrzyn.RIRM