Fizyczne wykonanie kanału żeglugowego przez Mierzeję Wiślaną zajęło dwa lata. Natomiast przygotowania i negocjacje z instytucjami europejskimi trwały znacznie więcej czasu. Do akcji blokowania inwestycji włączały się także organizacje ekologiczne. Dzisiaj wiemy, że wszystko było w większości stymulowane przez rosyjskie pieniądze. Chcemy, aby dzień otwarcia kanału (17 września) kojarzył się nie tylko ze zdradzieckim atakiem Rosji na Polskę, ale także przyniósł nadzieję w postaci nowej drogi i zerwania z podległością wobec Moskwy – powiedział wiceminister infrastruktury, Marek Gróbarczyk, w sobotnim programie „Polski punkt widzenia” w TV Trwam.