Czy nowa siła zdetronizuje mistrza? Startuje ekstraklasa

O godzinie 18 meczem w Bielsku- Białej pomiędzy Podbeskidziem a Pogonią Szczecin zainaugurowany zostanie sezon 2014/2015 polskiej ekstraklasy piłkarskiej. Jako faworyta do tytułu wielu ekspertów wymienia warszawską Legię, ale po tym, co pokazała w meczu eliminacyjnym Ligi Mistrzów ilość optymistów nieco się zmniejszyła. Szyki stołecznemu zespołowi zapewne będzie chciał pokrzyżować mający mistrzowskie ambicje Lech Poznań oraz Lechia Gdańsk, która w przerwie letniej sprowadziła do siebie kilkunastu nowych piłkarzy. Bieżące rozgrywki ponownie będą się toczyć w wymiarze 37 kolejek, z podziałem na grupy po zakończeniu 30 serii spotkań. Zapowiada się emocjonujący sezon.

Przez wielu wyśmiewana, wyszydzana, ale i tak ciesząca się sporą popularnością- taka jest właśnie nasz rodzima ekstraklasa. W zeszłym sezonie doszło do niej do wielu rewolucyjnych zmian. Po 30. kolejkach ligę podzielono na dwie grupy: mistrzowską oraz spadkową. Dodatkowo punkty każdej z drużyn podzielono przez dwa, co miało zwiększyć atrakcyjność rywalizacji. Każda ekipa rozegrała dodatkowych 7 spotkań.

Tytułu mistrzowskiego będzie broniła Legia Warszawa. Podopieczni Henninga Berga sezon zainaugurowali meczem o Superpuchar Polski, w którym przegrali z Zawiszą Bydgoszcz 2:3. W tym pojedynku szansę gry otrzymali juniorzy bądź rezerwowi warszawskiego klubu. Potem nastąpiła kompromitacja w starciu z półamatorskim zespołem irlandzkim, czyli remis 1:1 na własnym stadionie. Legia ma najwyższy budżet w Polsce- ponad 100 milionów złotych, jak również najszerszą kadrę zawodniczą. Mimo znaczących środków finansowych do drużyny ze stolicy nie przyszły gwiazdy pokroju Danijela Ljuboji. Nowymi graczami mistrzów Polski zostali chociażby: Igor Lewczuk, Arkadiusz Piech, Łukasz Budziłek, czy Mateusz Szwoch, a więc zawodnicy perspektywiczni lub solidni ligowcy. Mimo to warszawianie w dalszym ciągu są głównym faworytem do zdobycia już trzeciego z rzędu tytułu najlepszej drużyny w Polsce.

Największy rozgłos latem przyniosły transfery w wykonaniu Lechii Gdańsk. Po wkroczeniu do klubu niemieckiego kapitału w składzie personalnym zespołu nastąpiła istna rewolucja. Do ekipy z Trójmiasta sprowadzono aż 13 nowych piłkarzy! Wśród nowych nabytków znaleźli się byli reprezentanci Polski: Ariel Borysiuk i Daniel Łukasik, były gracz Malagi Bartłomiej Pawłowski, eks- lechita Mateusz Możdzeń czy w końcu mający na koncie występy w Lidze Europejskiej Portugalczyk Tiago Valente. Trenerem zespołu został rodak Valente- Qium Machado. Lechia ma ambitne plany- już w tym sezonie zamierza na poważnie włączyć się do rywalizacji o Mistrzostwo Polski. Jeśli nowe nabytki gdańszczan szybko znajdą wspólny język na boisku, mogą okazać się groźni dla najlepszych. O sile nowej Lechii przekonał się chociażby Panathinaikos Ateny, który uległ ekipie z Trójmiasta aż 0:4.

Na kierunek portugalski na dobre postawił również Zawisza Bydgoszcz. Trenerem został tam Jorge Paixão. Do popularnej Zetki trafiło kolejnych trzech graczy z ojczyzny Cristiano Ronaldo. Do tego zakontraktowany został bramkarz Grzegorz Sandomierski, który chce się odbudować po nieudanych epizodach w klubach zagranicznych. Bydgoszczanie wygrali już Superpuchar Polski, a w eliminacjach Ligi Europejskiej dobrze zaprezentowali się w starciu z 4. drużyną ligi belgijskiej- Zulte Waregem, choć przegrali na wyjeździe 1:2.

Stabilizacja składu ma być kluczem do dobrych wyników Lecha Poznań. Kolejorz nie oddał tym razem żadnej z gwiazd swojej drużyny, mimo wielu zapytań ze strony zagranicznych klubów. Do drużyny z Wielkopolski przyszło trzech nowych piłkarzy- skrzydłowy Muhammed Keita, obrońca Maciej Wilusz oraz ofensywny pomocnik Darko Jevtić. Wszyscy trzej mają zwiększyć rywalizację o miejsce w podstawowej jedenastce. Ma to wpłynąć na zwiększenie się jakości w boiskowych poczynaniach lechitów. Lech obok Lechii będzie zapewne najgroźniejszym rywalem Legii w walce o prymat w naszym kraju.

Bez transferowych fajerwerków obyło się w innych klubach naszej ligi. Do najciekawszych transakcji zaliczyć można transfery: Dawida Plizgi z Jagiellonii Białystok do Górnika Zabrze, Piotra Brożka z Wisły Kraków do Piasta Gliwice, Roberta Demjana z belgijskiego Beveren do Podbeskidzia Bielsko- Biała, Piotra Celebana z rumuńskiego Vaslui do Śląska Wrocław, Mariusza Pawełka z tureckiego Dermirsporu również do Śląska oraz Macieja Jankowskiego i Macieja Sadloka z Ruchu Chorzów do Wisły Kraków. Trudno przypuszczać, aby ktoś z ligowego peletonu mógł zagrozić faworyzowanej trójce z Warszawy, Poznania i Gdańska. Inaczej na pewno uważają we Wrocławiu czy Krakowie, ale istnieją poważne obawy, czy z tak wąskimi kadrami, jakie posiadają Śląsk i Wisła, możliwa jest walka o najwyższe laury.

Bardzo ciekawie może być w meczach z udziałem beniaminków: GKS-u Bełchatów oraz Górnika Łęczna. Bełchatowanie wracają do ekstraklasy po rocznej przerwie, gracze z Lubelszczyzny- aż po siedmiu latach absencji w najwyższej klasie rozgrywkowej. GKS stracił tylko jednego ważnego gracza- Wilusza, który przeniósł się do Lecha. Pozyskał Bartosza Ślusarskiego, Błażeja Telichowskiego oraz Emiliusa Zubasa, a więc graczy z ekstraklasowym doświadczeniem. W drużynie z łódzkiego podchodzą do nadchodzących rozgrywek z pokorą. Najważniejsze dla nich będzie zachowanie ligowego bytu, o co łatwo nie będzie.

Górnik Łęczna ma w swoim składzie wielu piłkarzy, którzy swego czasu byli gwiazdami w polskiej lidze. Tacy zawodnicy jak: Sebastian Szałachowski, Grzegorz Bonin, Łukasz Mierzejewski czy Tomasz Nowak to byli reprezentanci Polski, stanowiący siłę zespołu prowadzonego przez Jurija Szatałowa. Latem do kadry zespołu dołączyli inni doświadczeni gracze, tacy jak Przemysław Kaźmierczak, czy Paweł Buzała. Jakość zespołu pozwala łęcznianom myśleć o spokojnym utrzymaniu w lidze, pytanie tylko, jak wytrzymają kondycyjnie sezon liderzy zespołu.

W letnim okienku transferowym zabrakło hitowych transferów zagranicznych. Do Portugalii za 2 miliony euro przeniósł się z Gdańska młody Paweł Dawidowicz, ale szybko przesunięto go do drugiego zespołu Benfiki Lizbona. Paweł Olkowski na zasadzie wolnego transferu odszedł do FC Koeln. Do Catanii Calcio trafił Michał Chrapek, ostatnio grający w Wiśle Kraków. Adam Kokoszka, występujący w zeszłym sezonie w Śląsku Wrocław, podpisał kontrakt z Torpedo Moskwa.  Ligę opuściło kilku przyzwoitych obcokrajowców. Prejuce Nakoulma z Górnika Zabrze trafił do tureckiego zespołu Mersin İdman Yurdu. Umowę ze Slavią Praga podpisał były piłkarz Jagiellonii Bekim Balaj. Deylon Claasen, ostatnio związany z Lechem Poznań, przeszedł do TSV Monachium.

Osobny akapit należy się Marcinowi Robakowi. Przypadek jego transferu prawdopodobnie rozstrzygnie FIFA. Król strzelców polskiej ligi został sprzedany za 400 tysięcy euro do chińskiego Guizhou Renhe. Azjaci pozyskali jednak później Mike’a Hanke i stwierdzili, że w takiej sytuacji… Robaka już nie chcą. Probelm w tym, że Pogoń podczas negocjacji zrzekła się praw do zawodnika. Sam zawodnik dał czas Chińczykom do wczoraj, aby zajęły jakieś stanowisko w sprawie. To nie nastąpiło i w związku z tym Robak wystąpił o odszkodowanie w wysokości miliona euro.

Polska liga piłkarska- gdy gra, narzekamy na jej poziom, na brak technicznych fajerwerków. Gdy jej brak, polski kibic tęskni. Dlatego już od dziś będzie można się emocjonować kolejnym sezonem polskiej ekstraklasy. Liczymy na dużo niespodzianek, oczarowań i jak najmniej niemiłych niespodzianek pozasportowych, takich jak zadymy kiboli oraz zamykanie stadionów przez wojewodów.

Sport/RIRM

drukuj
Tagi: ,

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl