A. Boruc: Dziękuje wszystkim tym, którzy trzymali za mnie kciuki
Popłakałem się, miałem chwilę słabości i dałem temu upust. […] Kibice stanęli wczoraj na wysokości zadania. Bardzo się cieszę, że mogłem uczestniczyć w czymś takim – tak o swoim pożegnalnym występie w reprezentacji Polski powiedział Artur Boruc.
Dla golkipera angielskiego AFC Bournemouth towarzyska konfrontacja z Urugwajem miała szczególny wymiar. Boruc rozegrał bowiem swoje ostatnie spotkanie w narodowych barwach. Jego licznik zatrzymał się na sześćdziesięciu pięciu występach w biało-czerwonej koszulce, co jest rekordem wśród bramkarzy.
– Dziękuje wszystkim tym, którzy przyszli na Stadion Narodowy i trzymali za mnie kciuki. […] Poświęciłem reprezentacji trzynaście lat – cieszę się, że mogłem uczestniczyć w tym pięknym przedsięwzięciu, jaki zgotowano mi w czasie meczu. Popłakałem się, miałem chwilę słabości i dałem temu upust – podkreślił trzydziestosiedmioletni zawodnik.
– Wczoraj czułem się bardzo dziwnie, nie tak, jak normalnie w kadrze. Dlatego też bardzo wolno odbierałem te wszystkie minuty, które spędziłem na boisku. […] Reprezentacja to jest tak naprawdę moje życie – znaczy dla mnie bardzo wiele. Wiem jednak, że wszystko, co się zaczyna, musi się kiedyś skończyć – dodał golkiper.
Artur Boruc zadebiutował w biało-czerwonych barwach 28 kwietnia 2004 roku sparingowym spotkaniem z Irlandią (0:0) w Bydgoszczy. Dwukrotnie uczestniczył na mistrzostwach Europy (2008 i 2016) oraz zagrał na światowym czempionacie w Niemczech (2006), gdzie był najlepszym polskim piłkarzem.
Sport.RIRM