Być miłosiernym to wydobywać dobro

Z ks. bp. Henrykiem Ciereszką, biskupem pomocniczym archidiecezji białostockiej, rozmawia Małgorzata Pabis.

Często mówi się o Księdzu Biskupie jako o biskupie Miłosierdzia Bożego. Dlaczego?

– Tak się złożyło w moim życiu, że w związku z wymogami procesu beatyfikacyjnego zostałem poproszony o napisanie biografii bł. ks. Michała Sopoćki, wtedy jeszcze Sługi Bożego. Od tego też momentu zaczęła się moja „przygoda” z Miłosierdziem Bożym – właśnie poprzez bł. ks. Sopoćkę.

Poznawałem tę postać, jej zaangażowanie i oddanie dla sprawy apostolstwa Miłosierdzia Bożego, i też wgłębiałem się w tę prawdę, wczytując się w dzieła ks. Sopoćki. Oczywiście, sięgałem też do nauki Kościoła i odkryłem to jako ciągłe moje zadanie, by tę tajemnicę, tę prawdę, to dzieło Bożego Miłosierdzia w naszych czasach poznawać, angażować się w nie. Dlatego też, odnosząc się do tego, czego doświadczyłem w związku z osobą bł. ks. Sopoćki, przyjąłem jako moje zawołanie biskupie słowa: „In misericordia tu asperavit”, czyli: „Zaufałem Twojemu miłosierdziu”, i poniekąd czuję pewną taką misję. Zresztą nasz błogosławiony prosił swoich uczniów, moich starszych kolegów kapłanów, profesorów seminarium, by kontynuowali jego dzieło Bożego Miłosierdzia, w sensie opracowywania, przygotowywania tekstów, apostołowania dla tej sprawy.

Mówi się, że kto doznał miłosierdzia, musi je przekazywać dalej.  Co – tak konkretnie – znaczy być apostołem Bożego Miłosierdzia?

– Być apostołem to po prostu świadczyć, czyli być świadkiem, czynić miłosierdzie. Czynimy je niewątpliwie, gdy wspomagamy kogoś, kto jest w potrzebie, zwłaszcza materialnej, ubogiego czy osobę cierpiącą, chorą, i opiekujemy się tą osobą. Świadczymy miłosierdzie także wtedy, gdy komuś, kto wobec nas zawinił, wybaczamy.

Błogosławiony Jan Paweł II mówił o wydobywaniu dobra. Tak, miłosierdzie temu służy i jednocześnie  wydobywaniu człowieka z zagubienia. Każdy z nas niejako potrzebuje wysłuchania, zrozumienia, akceptacji, przyjęcia. Nieraz jakoś tak wycofujemy się, lękamy, jak będziemy przyjęci, jak będziemy potraktowani.

Postawa miłosierdzia, w wymiarze duchowym, wewnętrznym, jest przyjęciem drugiego człowieka. To jakby pochylenie się. Każdy potrzebuje pochylenia się nad każdym z nas, ale także nawzajem wobec siebie. Chcemy zobaczyć dobro w drugim człowieku. Chcemy dodać mu odwagi, otuchy przez to, że go naturalnie potraktujemy, nie okażemy swojej wyższości. To jest konkret. Taka solidarność wzajemna, pomoc w tym, byśmy odkrywali wartość, godność swojej osoby. Odkrywali te jasne perspektywy dla nas, że mogę godnie żyć, mogę odnaleźć się w moim życiu, że mam prawo i wiele też od siebie mogę uczynić. Oczywiście, ufając, wierząc, że to od Boga przychodzi ta ostateczna pomoc. Że On mnie z mojej trudnej, bolesnej sytuacji wydobędzie, że okaże miłosierdzie.

Postawa miłosierdzia to postawa otwartości, zrozumienia, tak aby ze spotkania ze mną ktoś wychodził z uśmiechem, jasną nadzieją, z perspektywą, że przecież można pięknie żyć, z myślą, że też dużo potrafi, że przecież ktoś jest nad nami – Ojciec Miłosierdzia.

Tę wielką i wspaniałą prawdę przekazywał Ksiądz Biskup w ostatnich dniach w Szwecji. Zarówno Szwedów, jak i Polonię nauczał o Miłosierdziu Bożym…

– Do Szwecji pojechałem na zaproszenie osób, które angażują się tam w dzieło miłosierdzia. To moje zawołanie „Zaufałem Twemu miłosierdziu” motywowało mnie, bym tam pojechał i głosił orędzie o Bożym Miłosierdziu. To było dla mnie naturalne, że powinienem tam pojechać, zwłaszcza że  poświęcany tam był pierwszy w tym państwie kościół Bożego Miłosierdzia.

Wiemy, że Szwecja to kraj, gdzie szerzy się laicyzacja, gdzie gubi się poczucie sacrum, gdzie dużo mówi się o prawach człowieka, a wszystko wokół wydaje się uporządkowane i  pięknie funkcjonuje cała struktura społeczna. Jednak kraj ten zgubił gdzieś odniesienie do Boga. Stwórcy  się nie zauważa, pomija się Go. Poprzez moją obecność, wygłoszone kazania, spotkania z ludźmi chciałem przypomnieć ludziom o Bożym Miłosierdziu. To jest dzieło Boże, więc mamy siebie dawać dla sprawy Bożej, dla sprawy Bożego Miłosierdzia, którą gdzieś tak w swoim życiu odnajduję, odczytuję. Czuję się zobowiązany, by iść i pasterzować, głosić tę prawdę, dawać świadectwo o Miłosierdziu Bożym.

Wielu wiernych w Szwecji już angażuje się w głoszenie orędzia Bożego Miłosierdzia. Potrzeby jednak są ogromne. Czy jakoś możemy wspomóc naszych braci w Szwecji, spełnić uczynek miłosierdzia?

– Niewątpliwie to są początki, ale ludzie się modlą; są oznaki kultu w postaci obrazu Jezusa Miłosiernego, poświęcenia kościoła. To już może rodzić zainteresowanie, pytanie, ale potrzeba jeszcze wiele czynić. Cieszymy się tym, co jest. To są te małe kroki, które na pewno będą się pomnażały, i potrzeba na pewno modlitwy, jakiejś troski, wsparcia dla osób, dla kapłanów, dla świeckich, którzy bardziej jakby czują się powołani czy zaproszeni, by tę prawdę zauważać, o niej mówić i to dzieło tam kontynuować.

Można też zauważyć, podobnie jak w naszych polskich parafiach: nieraz obraz jest, jakieś osoby modlą się na koronce, a inne pytają: „A cóż to za obraz?”.

Czy to więc w Szwecji, czy w Polsce, czy w innych krajach mamy w tym aspekcie jakieś zadanie. Przywołuję nieraz słowa bł. ks. Michała Sopoćki, który powiedział u schyłku swego życia: „Pośród nas staje Ten, którego nie znamy”. To słowa z Ewangelii św. Jana odnoszące się do Chrystusa. I tutaj ks. Sopoćko mówi: „I ja właśnie tyle lat, całe życie, głoszę miłosierdzie, a tak naprawdę ciągle jakby jeszcze jest tyle do poznania, zgłębienia, uczynienia”. On, wielki apostoł miłosierdzia, tak mówił, czyli jest to dzieło ciągle otwarte przed nami.

Dziękuję za rozmowę.

Małgorzata Pabis

drukuj

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl