XVI Pielgrzymka Rodziny Radia Maryja na Jasną Górę: Homilia


Pobierz Pobierz

W Kościele i w Ojczyźnie jako uczniowie Chrystusa

(Homilia wygłoszona na Jasnej Górze w przeddzień XVI Pielgrzymki słuchaczy Radia Maryja, sobota po XIV Niedzieli Zwykłej, 12 lipca 2008 r., godz. 18,00; Iz 6,1-8; Ga 4,4-7; Mt 10,24-33)


Wstęp

Ekscelencjo, Najdostojniejszy księże biskupie!

Czcigodni ojcowie Paulini, stróże Jasnogórskiego Sanktuarium!

Najczcigodniejszy ojcze Dyrektorze Radia Maryja i Telewizji Trwam oraz wszyscy ojcowie Redemptoryści tu obecni,

Czcigodni bracia kapłani diecezjalni i zakonni, na czele z księżmi lnfuatami!

Wielebne siostry zakonne!

Drodzy pielgrzymi, uczestnicy XXVI pielgrzymki słuchaczy Radia Maryja!

Umiłowani słuchacze Radia Maryja i telewidzowie telewizji TRWAM!, zgromadzeni przy radioodbiornikach i telewizorach w kraju i za granicą, zwłaszcza w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie!

Umiłowane dzieci Maryi, Królowej Polski!

Obecną Eucharystią rozpoczynamy bogaty program XVI Pielgrzymki Słuchaczy Radia Maryja na Jasną Górę. Pozdrawiam z Jasnogórskiego Wzgórza Zwycięstwa wszystkich tu obecnych pielgrzymów i także tych, którzy są jeszcze w drodze i tych, którzy jutro przybędą do tronu naszej Matki i Królowej i dołączą do naszej pielgrzymkowej wspólnoty. Jest dla nas wielką łaską brać udział w tej manifestacji wiary, składać Bogu dziękczynienie za wolne i katolickie Radio Maryja, Telewizję Trwam, „Nasz Dziennik”, Wyższą Szkołę Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu i za inne media katolickie. Przybywamy tu w dorocznej pielgrzymce, by ponownie prosić o Boże Błogosławieństwo dla naszej Ojczyzny, będącej ciągle w wielkiej potrzebie, o Błogosławieństwo Boże dla Kościoła w Polsce, dla Rodziny Radia Maryja i dla samego Radia Maryja i wszystkich dzieł z nim związanych, które służą naszemu Kościołowi i Narodowi.

Na progu naszej pielgrzymki, w obecnej homilii, rozważymy trzy wątki, kryjące się w usłyszanym dziś Bożym słowie: wątek pierwszy: to wątek powołania, zawarty w czytaniu pierwszym i drugim; dwa następne zawierają się w Ewangelii: wątek pogardy i szyderstwa dla Bożych wartości oraz wątek świadectwa wiary, przyznawania się do Chrystusa.


1. Jesteśmy powołani

Często w Piśmie Świętym natrafiamy na opisy powołań ludzi przez Pana Boga. W Ewangeliach znajdujemy relacje o powołaniach Apostołów. W Dziejach Apostolskich jest zamieszczony opis nawrócenia i powołania św. Pawła Apostoła, pod Damaszkiem. Apostoła, którego dzieło życia rozważamy aktualnie w ogłoszonym roku Św.Pawła. W dzisiejszym pierwszym czytaniu została nam przypomniana scena powołania proroka Izajasza. Młody Izajasz ujrzał Pana Boga, siedzącego na wysokim i wyniosłym tronie. Słyszał słowa anielskiego uwielbienia: „Święty, Święty, Święty jest Pan Zastępów. Cała ziemia pełna jest Jego chwały” (Iz 6,3). Młodzieniec, znając swoją małość i grzeszność, wpadł w przerażenie i zawołał: „Biada mi. Jestem zgubiony. Wszak jestem mężem o nieczystych wargach” (Iz 6,5a). To wyznanie prawdy, stało się dobrą glebą do przyjęcia oczyszczenia: „twoja wina jest zmazana, zgładzony twój grzech” (Iz 6,7b). Gdy oczyszczony młodzieniec usłyszał słowa: „Kogo mam posłać?” – nie miał wątpliwości, jaką dać odpowiedź: – „Oto ja, poślij mnie” (Iz 6,8).

Siostry i Bracia, Izajasz nie był wyjątkiem Także u kolebki naszego powołania do życia i do różnych życiowych zadań stoi ten sam Bóg. Nie wolno nam nigdy zapomnieć, kto nas powołał do istnienia, kto nas już na początku życia oczyścił z grzechu pierworodnego i uczynił Synami przybranymi Bożymi, kto nas powołał i posłał z życiową misją na drogi tego świata.

Przypominając sobie o naszym powołaniu, chcemy dziś, tu na Jasnej Górze, wspomnieć o wybraniu i o powołaniu tego miejsca, na którym jesteśmy. To miejsce w planach Bożych wybrała Maryja, pierwsza uczennica Pańska, aby być z uczniami Chrystusa tej, naszej polskiej Ziemi. Od wielu już lat śpiewamy Jej: „Sześćset lat, Maryjo z nami jesteś, z Jasnej Góry wiernie trzymasz straż. Sześćset lat już bronisz nas od nieszczęść, by nie zginął Polski Naród nasz”. Tu – jak mówił nasz wielki Papież – zawsze czuliśmy się wolni. Tu od wieków przybywali Polacy, by prosić o wolność dla Ojczyzny, by nabierać sił do życiowych, osobistych i narodowych, zadań. Tu przybywa nasze pokolenie. Przybywaliśmy w czasach komunistycznych, by prosić o wolność dla religii, dla Kościoła. Przybywamy i dzisiaj w licznych pielgrzymkach i indywidualnie, by odrodzona Polska była praworządna, by była dobrym gospodarzem w swoim domu, by nie dała się zniewolić nowym upiorom zła. Martwią nas bardzo ostatnie krajowe i międzynarodowe wydarzenia: widmo upadku stoczni – chluby naszego przemysłu w przeszłości, przepychanki partyjne, szukanie haków na politycznych oponentów, polityka odwetu – z metodą, by drugiemu dołożyć – by w miejsce troski o prawdziwe dobro Ojczyzny, narastanie w poszczególnych krajach rozdźwięku między głosem narodu a sprawującymi władzę, promowanie patologii do rangi obowiązującej normy, odradzająca się pogarda dla Prawa Bożego. W tak niepokojącej sytuacji, tym bardziej czujemy potrzebę bycia tu, na Jasnej Górze, przed Maryją. W duchowej Stolicy naszego narodu, tu przed Maryją, wołamy: „Jasnogórska Pani, Tyś naszą Hetmanką, Polski Tyś Królową i najlepszą Matką”; „Miej w opiece naród cały, który żyje dla Twej chwały, niech rozwija się wspaniały, Maryjo”.

Tutaj, na tym miejscu Siostry i Bracia, nie mozemy tylko myśleć o naszych sprawach prywatnych, osobistych. Tu jest miejsce modlitwy za cały nasz Naród. Dlatego będziemy prosi c, aby nasi politycy przestali się wreszcie kłócić i uprawiać prywatę, a podjęli prawdziwą troskę o dobro Narodu i Ojczyzny. Powinni się cieszyć, że się za nich modlimy, a nie nas krytykować. Modlimy się dla nich o Boże Błogosławieństwo, o wierną służbę naszej wspólnej Matce Ojczyźnie.

Siostry i Bracia, mówiąc o naszym osobistym powołaniu i o powołaniu Jasnej Góry, chcemy także zwrócić uwagę na jeszcze jedno tak ważne w naszym ojczystym pejzażu, powołanie, na powołanie Radia Maryja. Jakże jesteśmy wdzięczni Panu Bogu za to, że przed szesnastu przeszło laty, gdy Ojczyzna nasza odradzała się ku wolności i suwerenności, gdy na rynku medialnym pojawiały się nowe stacje radiowe i kanały telewizyjne oraz tytuły prasowe, za którymi natychmiast stanęli zachodni finansowi potentaci często z liberalistycznymi i ateistycznymi poglądami i planami, gdy zaczynał się nowy etap bitwy o przyszły kształt Polski, że właśnie wtedy został wybrany i powołany przez Opatrzność kapłan ze Zgromadzenia Ojców Redemptorystów, Ojciec Tadeusz Rydzyk, by zaistniał „głos katolicki w naszych domach”. Czyż wtedy nie powtórzyła się w nowej, polskiej wersji scena z życia proroka Izajasza: – „Kogo mam posłać?… Oto ja, poślij mnie”.

Przybywamy na Jasną Górę, by dziękując Bogu za nasze i każde powołanie w Kościele, dziękować także za powołanie, za dar Radia Maryja, które pełni w naszej Ojczyźnie, wobec Polaków w kraju i za granicą, tak doniosłą misję. Bardzo się cieszymy, że Radio Maryja jest ogromnym dobrodziejstwem dla naszego Narodu, dla Kościoła, że jest bastionem prawdy oraz religijnych i narodowo-patriotycznych wartości.. Cenimy sobie Telewizję Trwam, dzięki której codziennie możemy być tu na Jasnej Górze na wspólnej apelowej modlitwie. Jesteśmy wdzięczni za obecność na rynku prasowym „Naszego Dziennika”, gdzie znajdujemy najświeższe wieści z życia Kościoła, i cenne teksty religijne oraz narodowo-patriotyczne, których nie znajdziemy w innych pismach, będących w okowach tzw. poprawności politycznej. Np. w ostatnich dniach tylko w „Naszym Dzienniku” znajdziemy wspomnienie sprzed sześćdziesięciu pięciu lat okropnych mordów ludności polskiej na Wołyniu przez ukraińskich nacjonalistów. Jest to tragiczna ale zarazem jakże chlubna karta naszego Narodu. Ciesząc się obecnością katolickich mediów, którym przewodzi Radio Maryja, martwimy się, to Radio i powstałe przy nim dzieła, są nadal przedmiotem nieustających, zaciekłych ataków i brutalnych zniewag. I to stwierdzenie prowadzi nas do drugiego wątku, obecnego w dzisiejszym słowie Bożym.


2. Radio Maryja przedmiotem pogardy i szyderstwa

W Ewangelii dziś odczytanej słyszeliśmy słowa: „Uczeń nie przewyższa nauczyciela ani sługa swego pana… Jeśli pana domu przezwali Belzebubem, o ileż bardziej jego domowników tak nazwą” (Mt 10,24). Chrystus w tych słowach zapowiedział pogardę i wyszydzanie się z Jego uczniów. To o Nim niektórzy mówili, że: „Przez Belzebuba, władcę złych duchów, wyrzuca złe duchy” (Łk 11,15). Czyż nie nazwał ostatnio jeden z polityków także Ojca Dyrektora szatanem? Ileż pogardy i szyderstw na temat Radia Maryja znajdujemy prawie na co dzień w laickiej prasie i w ustach niektórych polityków i dziennikarzy. W wielu salonach do dobrego tonu należy powiedzieć coś uszczypliwego pod adresem Ojca Dyrektora, pod adresem Radia Maryja czy Telewizji Trwam.

Sprawa owych napaści na te media posiada szerszy kontekst. Adam Mickiewicz zauważył kiedyś, że są ofiary trudniejsze nawet niż wystawienie się na cierpienia, a nawet trudniejsze niż danie życia za sprawiedliwość i prawdę. Czymś trudniejszym niż znoszenie prześladowań fizycznych według niego może być niekiedy znoszenie pogardy i szyderstw z powodu swojej wiary i duchowej przynależności.

Wiemy, że co najmniej od czasów Oświecenia pogarda i szyderstwo są ulubionym narzędziem walki z chrześcijaństwem. Jest tylko taka różnica, że oświeceniowcy, a za nimi marksiści i komuniści deklarowali się jako ateusze, jako ludzie wyzwoleni z przesądów religii, jako ludzie uważający się za kreatorów nowego, ich zdaniem szczęśliwego bez Boga świata, gdy tymczasem dzisiejsi adwersarze i reformatorzy Kościoła deklarują się niekiedy jako wierzący katolicy. Warto zauważyć, że ludzie, którzy chętnie posługują się pogardą i szyderstwem, mało są wrażliwi na argumenty rozumowe i niewiele obchodzi ich to, że ranią jakichś żywych ludzi. Mówią wiele o rozumie, ale lekceważą sobie argumenty rozumowe i na nie nie reagują, bo w gruncie rzeczy nie chodzi im o prawdę, tylko o zwycięstwo ideologiczne.

Siostry i Bracia, naszą siła i mocą w takich sytuacjach powinno być zaufanie w Bożą Opatrzność, oparte na dzisiejszych słowach Chrystusa: „Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, lecz duszy zabić nie mogą. Bójcie się raczej tego, który duszę i ciało może zatracić w piekle. Czyż nie sprzedają dwóch wróbli za asa? A przecież żaden z nich bez woli Ojca waszego nie spadnie na ziemię. U was zaś nawet włosy na głowie wszystkie są policzone. Dlatego nie bójcie się: jesteście ważniejsi niż wiele wróbli” (Mt 10,28-31).

Nie boimy się więc ideowych przeciwników, którzy często nas atakują dlatego, gdyż chcą ukryć prawdę przed drugimi, przed narodem, czy też odwrócić uwagę od swoich niecnych działań. Arcybiskup Henryk Hoser w czasie swego ingresu do katedry warszawsko-praskiej, w dniu 28 czerwca br., powiedział, że „chociaż istnieją różne zagrożenia, to nie mogą one stwarzać wrażenia, że zło jest zawsze silniejsze od dobra. Obawy o przyszłość Kościoła są płonne. Padały królestwa, znikały imperia, przemijały ideologie, systemy, reżimy, a Kościół nie tylko istnieje w swej głębokiej tożsamości, ale również w postaci instytucjonalnej”.


3. Wezwani do świadectwa wiary

Bracia i siostry, ostatnią część naszej refleksji wiążemy ze słowami Pana Jezusa: „Do każdego więc, który się przyzna do Mnie przed ludźmi, przyznam się i Ja przed moim Ojcem, który jest w niebie. Lecz kto się Mnie zaprze przed ludźmi, tego zaprę się i Ja przed moim Ojcem, który jest w niebie” (Mt 10,32-33).

Owo przyznawanie się do Chrystusa przed ludźmi może przybierać potrójną formę: formę słów, praktyk religijnych i postępowania, czyli postawy życia.


a) Przyznawanie się do Chrystusa w słowach

Może mieć ono formę uroczystych deklaracji i kształt prywatnych, towarzyskich czy też publicznych rozmów. Deklaracje uroczyste składamy podczas przyjmowania Sakramentów św.: np. w czasie chrztu, bierzmowania. Uroczyste wyznanie wiary składa się także przy przyjmowaniu święceń kapłańskich, biskupich, czy też przy obejmowaniu ważnych urzędów i funkcji w Kościele.

O wiele trudniejsze i niekiedy ważniejsze jest nasze przyznawanie się do Chrystusa w rozmowach prywatnych, w dyskusjach towarzyskich i publicznych. W grę tu wchodzi nie tylko wyznanie wiary, ale wypowiadanie poglądów zgodnych z doktryną Kościoła, sprzeciwianie się opiniom o poglądom niezgodnym z nauczaniem Kościoła. Wymaga to niekiedy dużej odwagi. Przykładem mogą tu być dzisiejsze dyskusje wokół aborcji, eutanazji, małżeństw homoseksualnych, etyki małżeńskiej itd.

Rocco Butiglione filozof włoski, kandydat na wysokie stanowisko w Unii Europejskiej, gdy testowano jego kandydaturę, nie schował głowy w piasek, ale odważnie sformułował swoje katolickie poglądy na aborcję, małżeństwa homoseksualne, stosunek Kościoła i państwa. Cena tego oświadczenia była wysoka – niedopuszczenie do objęcia stanowiska, o które zabiegał, by służyć prawdzie i dobru człowieka.

W ostatnim numerze „Gościa Niedzielnego”, z dnia 6 lipca br., w artykule wstępnym pt. „Poglądy przed drzwiami urzędu”, naczelny redaktor, ks. Marek Gancarczyk, ubolewa nad wypowiedziami naszej pani minister zdrowia, w związku z dokonaniem aborcji przez czternastolatkę z Lublina. Pani minister określiła się jako praktykująca katoliczka i równocześnie w jej ustach znalazły się takie oto słowa: „Aborcja, która odbywa się zgodnie z prawem, nie jest niczym złym”; „przekonania, z którymi żyjemy, musimy zostawić w przedpokoju urzędu, który obejmujemy”. Nie godzimy się z takim stanowiskiem. Nie może być dobrej polityki bez etyki. Poprawności ewangelicznej niegdy nie wolno zamieniać na poprawność polityczną. Trzeba jednoznacznie przypomnieć, że Kościół wpatrzony w Ewangelię, zawsze pouczał, że przepisów prawa państwowego, sprzecznych z zasadami moralnymi, nie wolno nam przestrzegać. „Trzeba bardziej słuchać Boga niż ludzi” (Dz 5,29) – mówił kiedyś św. Piotr w czasie przesłuchania przed Sanhedrynem.

W maju br. Kościół w Polsce i świat polskiej nauki i kultury, pożegnał do wieczności o. prof. Mieczysława Alberta Krąpca, długoletniego rektora Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, wielkiego filozofa, teologa, myśliciela, humanistę, osobistego przyjaciela Ojca św. Jana Pawła II i dodajmy także- wielkiego przyjaciela Radia Maryja. Człowiek powołany do prawdy i do dobra – w perspektywie Boga – był pasją jego życia. Mawiał często, że nie każdy musi być lekarzem, profesorem, artystą, ale każdy musi być człowiekiem. Sam nam pokazał na sobie, co to znaczy być właśnie człowiekiem. Nie lubili go ci, którzy zakrywali prawdę, którzy hołdowali utopijnym ideologiom, nierealistycznym filozofiom i gardzili zdrowym rozsądkiem. W Radiu Maryja widział ojciec Profesor wielką szansę dla polskiego Kościoła, w dobie zakrywania i manipulowania prawdą. Widział w nim przewodnika Narodu do Boga poprzez Maryję. Widział w nim strażnika narodowej kultury i narodowych wartości. Gdy był młodszy wygłaszał w Radiu Maryja mądre felietony. Nie dziwimy się, że media libertyńskie całkowicie zlekceważyły jego odejście, przemilczały jego śmierć i pogrzeb.


b) Przyznawanie się do Chrystusa poprzez spełnianie praktyk religijnych

Przyznajemy się też do Chrystusa przez regularne, pobożne spełnianie praktyk religijnych, zwłaszcza przez praktykowanie codziennej modlitwy, uczestniczenie w niedzielnej Mszy św., regularne przystępowanie do Sakramentu Pojednania i Pokuty, przez udział w różnych nabożeństwach i uroczystościach kościelnych, przez branie udziału w pielgrzymkach religijnych. Nasza obecna, doroczna pielgrzymka słuchaczy Radia Maryja jest też naszym publicznym wyznaniem wiary i przyznaniem się do Chrystusa przed ludźmi.

Cenimy tych, którzy w przeszłości, w trudnych czasach reżimu komunistycznego, nie lękali się donosicieli i ich mocodawców i przyznawali się do Chrystusa uczestnicząc w zakazanych przez ówczesną partię praktykach religijnych.

Przyjeżdżamy na Jasną Górę, by nabrać odwagi do zachęcania naszych domowników, sąsiadów, przyjaciół do praktykowania wiary w modlitwie, w nabożeństwach i w postawie życia zgodnego z prawem Bożym. Wiara, wierność Bogu jeszcze nikomu nie zaszkodziła. Stajemy się wielcy wielkością Pana Boga, w którego wierzymy i którego wolę pełnimy.

Tu, na Jasnej Górze, w duchowej stolicy naszego Narodu wyznajemy, że wiara, wierność Bogu jeszcze nikomu nie zaszkodziła. Stajemy się wielcy wielkością Pana Boga, w Którego wierzymy i Którego Wolę pełnimy.


c) Przyznawanie się do Chrystusa w czynach

Nasze przyznawanie się do Chrystusa, wyrażamy przez uczciwe życie, w którym zachowujemy Boże Przykazania i spełniamy wymagania Ewangelii.

Jesteśmy bardzo wdzięczni redakcji „Naszego Dziennika”, że na swoich łamach prezentuje nam sylwetki ludzi niezłomnych, cichych bohaterów wiary, ludzi przywiązanych do Kościoła i do Ojczyzny, którzy nie tylko słowem, ale całym swoim życiem, także przyjmowanym cierpieniem, niewinnym cierpieniem, wyznawali wiarę w Chrystusa, wskazywali na ważność wartości religijnych w życiu osobistym i społecznym.


Zakończenie

Siostry i bracia, nasza tegoroczna pielgrzymka odbywa się pod hasłem „Bądźmy uczniami Chrystusa”. Tu, na Jasnej Górze, dodajemy „bądźmy wraz Maryją uczniami Chrystusa”. Jest to przepiękne i przedziwne, że Maryja jest dla Chrystusa Matką i jest zarazem Jego pierwszą Uczennicą, najlepszą Uczennicą. Że jest także dla Kościoła Matką i zarazem Jego najlepszą Cząstką. Widzimy w Maryi najpiękniejszy Owoc odkupienia Chrystusa i najcenniejszy Skarb Kościoła. A my w Polsce mówimy, że widzimy w Niej naszą Matkę i Królową.

Chcemy w Jej stylu być i uczyć się każdego dnia na nowo stawać się uczniami Chrystusa, synami i córkami Kościoła i naszej Ojczyzny. Zakończmy nasze rozważanie prośbą z porannych Godzinek o Jej Niepokalanym Poczęciu. Niech te słowa będą streszczeniem naszych, błagalnych modlitw pielgrzymkowych: „Przybądź nam, miłościwa Pani, ku pomocy, a wyrwij nas z potężnych nieprzyjaciół mocy”. Amen.

drukuj