Spróbuj pomyśleć


Pobierz

Pobierz

Szczęść Boże!

Pewien Duńczyk, William Alexander Månesøn piszący o sobie, że jako chłopiec spadł z księżyca i obecnie żyje w małym mieszkanku przy Alei Samotności nocami odwiedzany przez zmarłych, którzy opowiadają mu o swoich ostatnich dniach na ziemi, przyznał, że ma wiele marzeń. Zarówno dziennych, jak i nocnych, sennych. Jak pisze: „Miałem marzenie, że ja byłem kobietą, że urodziłem dziecko, że to dziecko było mną samym i że ja byłem moją własną matką. To było marzenie samotnego człowieka”.

Skoro samotność może być przyczyną fantazjowania, że mężczyzna może sam się urodzić i być własną matką, warto właśnie w samotności poszukiwać przyczyn podobnych marzeń sprzecznych z rozumem, zaprzeczających realiom, niezgodnych z rzeczywistością. Jednak fantazje nie mają żadnych ograniczeń z wyjątkiem własnej wyobraźni fantazjującego a nawet tę wyobraźnię poszerzają o rzeczy niewyobrażalne, czy to poprzez olśnienie czy np. nielogiczną kolejność zdarzeń. Fantazje jako źródło kreatywności wykorzystuje m.in. heurystyka, nauka o dokonywaniu odkryć, zajmująca się badaniem praw, które rządzą myśleniem twórczym, oraz formowaniem metod ułatwiających i systematyzujących tego rodzaju działania. Bardzo skuteczna jest kreatywność zbiorowa, dzięki której wspólne fantazjowanie owocuje rozwiązaniami wcześniej niewyobrażalnymi. Wystarczy dotknąć swojego telefonu komórkowego, aby uwierzyć w moc fantazjowania. Podobne znaczenie ma samospełniająca się przepowiednia. Wystarczy spojrzeć na polską flagę za swoim oknem, aby uwierzyć w moc proroctw naszych wieszczów, którzy potrafili wzbudzić w narodzie marzenia o suwerenności. Nawet dzisiaj polskiej fladze wyjątkowo towarzyszy obca, a jeśli już, to na obiektach pod obcym zarządem.

Subkontynent indyjski wyzwolił się z eksploatacji kolonialnej dzięki ruchowi biernego oporu. Setkom milionów ludzi wywodzących się z niezwykle zróżnicowanych kultur, do tego obciążonych systemem kastowym, bez użycia przemocy udało się zrealizować marzenie jednego wizjonera, którym był Mohandas Gandhi. Jak sam pisał „Po prostu próbowałem na własny sposób zastosować odwieczne prawdy do naszego codziennego życia i jego problemów.” Nie kto inny jak rosyjski pisarz Lew Tołstoj, w liście z 1908r. wskazał Gandhiemu, że tylko poprzez użycie miłości jako broni w formie biernego oporu mogą narody Indii zrzucić kolonialną władzę. Gandhi uważał się za ucznia Lwa Tołstoja. Potwierdzona w skali makro skuteczność filozofii sukcesu Mahatmy Gandhiego zawiera też przesłanie, które zachęca do nieustawania w podejmowaniu prób: „Zadowolenia nie daje wynik, ale wysiłek włożony w jego osiągnięcie. Pełny wysiłek jest pełnym zwycięstwem.” Aby odnieść sukces, trzeba myśleć pozytywnie:

„Niech twoje przekonania będą pozytywne, gdyż
Twoje przekonania staną się twoimi myślami
Twoje myśli staną się twoimi słowami
Twoje słowa staną się twoimi działaniami
Twoje działania staną się twoimi nawykami
Twoje nawyki staną się twoimi wartościami
Twoje wartości staną się twoim przeznaczeniem”.

Wiele osób, zwłaszcza młodych, z perspektywy mrówki spoglądających na pomniki wybitnych postaci, powinno wiedzieć, że każdemu dane są szanse wdrapania się na cokół. Jim Goodwin, rocznik 1981, urodzony i wychowany w Irlandii (Eire), wybitny zawodnik szkockiego klubu piłki nożnej Świętego Mirina (od św. Mirina patrona Paisley) raz powiedział: „Niemożliwe jest często to, co nie było sprawdzone, czy jest rzeczywiście niemożliwe.” Młodzi ludzie powinni więc nieustannie słyszeć zachętę: Bądź jak Jim: sprawdź się, sprostaj wymaganiom, zwycięż. Piłkarz św. Mirina (Buddies) jest w Twoim wieku, a już jest cytowany na całym świecie.”

Dotyczy to również spraw obciążonych największymi życiowymi konsekwencjami, a będących obecnie tematem beznadziejnych biadoleń powodowanych uzasadnioną troską, ale pozbawionych wiary w ratunek i stanowiących wyraz osamotnienia w walce o normalność. Skąd ten niekatolicki pesymizm?

Studium etyczne miłości i małżeństwa p.t. 'Miłość i odpowiedzialność’ ks. biskupa Karola Wojtyły zawiera taki cytat z Autobiografii Gandhiego: „Moim zdaniem twierdzenie, jakoby akt płciowy był czynnością samorzutną, podobnie jak sen lub zaspokojenie głodu, jest szczytem ignorancji. Istnienie świata jest uzależnione od aktu rozmnażania się, a wobec tego, że świat jest domeną, którą rządzi Bóg, i stanowi odbicie Jego władzy, akt rozmnażania winien podlegać kontroli mającej na celu rozwój życia na ziemi. Człowiek, który to rozumie, za wszelką cenę będzie dążył do panowania nad swoimi zmysłami i uzbroi się w wiedzę, która jest niezbędna dla fizycznego i duchowego rozkwitu jego potomstwa, a owoce tej wiedzy przekaże przyszłości i dla jej pożytku”. Dalej dzisiaj już święty kościoła powszechnego Jan Paweł II pisze „W innym miejscu swej Autobiografii wyznaje Gandhi, że dwukrotnie w życiu uległ propagandzie zalecającej sztuczne środki dla wykluczenia możliwości poczęcia. Doszedł jednak do przeświadczenia, „iż należy raczej działać za pomocą impulsów wewnętrznych, opanowaniem czy też samokontrolą” i uzupełnia nasz święty „Dodajmy, że jest to jedyne rozwiązanie problemu świadomego rodzicielstwa, świadomego ojcostwa i świadomego macierzyństwa, na poziomie godnym osób. Nie można zaś, rozwiązując ten problem, pomijać podstawowego faktu, że człowiek, kobieta i mężczyzna, jest osobą.”

Swoisty poprzednik w misji św. Jana Pawła II, Największy z Rodów Indii, Mahatma Gandhi, wyznawca hinduizmu, był bardzo bliski chrześcijaństwu i ogromnie podziwiał Jezusa, często posługując się cytatami z 'Kazania na Górze’ (Mat 5 – 7). Na drodze do nawrócenia Gandhiego stanął pojedynczy akt nienawiści rasowej ze strony Anglika, członka starszyzny kościelnej, w jednej z parafii w Afryce Południowej.

Nie podnośmy rąk w geście poddania się złu, ani ich nie opuszczajmy, okazując zniechęcenie. Przeciwnie, w obronie normalności wywołajmy wszystkie ręce na pokład, chwyćmy się za dłonie i pamiętajmy w jakich okolicznościach Polacy witali majową jutrzenkę w 1791.

Z Panem Bogiem

dr Zbigniew Hałat

drukuj