Spróbuj pomyśleć


Pobierz Pobierz

Szczęść Boże!

Na początku należy wyrazić wielką radość z odwrotu rządu Tuska i Piechocińskiego od kneblowania ust katolikom i z ostrożnym optymizmem podejść do zapowiedzi dostępu do programu Telewizji TRWAM w każdym polskim domu od połowy lutego AD 2014. Wyprowadzając swoje dzieło z katakumb, PT o. Tadeusz Rydzyk, bierze na swoje barki odpowiedzialność zwielokrotnioną tyle razy ile razy więcej ludzi będzie miało bezproblemowy dostęp do chrześcijańskiej narracji rzeczy widzialnych i niewidzialnych. Bezproblemowy, to również taki, który stopniowo oczyszcza się z awersji do chrześcijaństwa wmówionej ludziom przez ośrodki antychrześcijańskie działające mało kiedy tak jawnie, jak loża masońska i jej członkowie z ambicjami reprezentowania Polaków w Europarlamencie. Zanieczyszczanie przestrzeni publicznej brudem awersji do chrześcijan to nie tylko obrzucanie błotem, które, kiedy z upływem czasu wyschnie i tak samo odpadnie, ale przede wszystkim uwypuklanie hipokryzji, dwulicowości, wprost zakłamania osób, które deklarują swój chrześcijański światopogląd i równocześnie postępują jak poganie. Na nienawiść odpowiadają nienawiścią, wrogom złorzeczą, przeciwników niszczą zamiast poprawiać.

Doktryna katolicka w żadnej mierze nie pozwala na odwrotność, lustrzane odbicie nienawiści skierowanej przeciwko katolikom. Chcąc nazywać się katolikiem, trzeba wyzbyć się instynktownej, zwierzęcej cechy ludzkiej osobowości, chęci odwetu. Zemsta w formie „oko za oko” nie należy do katolickiego arsenału. Zamiast odpłacić się miarką za miarkę i w odwecie za poniesioną krzywdę oko wrogowi wyłupić, katolik stara się je przetrzeć, pozwolić oponentowi przejrzeć na oczy, dać mu szansę zrozumienia plugastwa, którego ten się dopuścił. Czy wystarczy przekonywać słowami? Wygłaszając kazania i moralizatorskie opowiastki? Raczej nie. Trzeba wątpić w skuteczność słów trafiających w próżnię, w której brak punktu zaczepienia uwagi, albo odbijających się od ściany totalnej awersji. Jedyny sposób na zło, to godziwy czyn dokonany na przekór spodziewanej gniewnej reakcji na doznaną krzywdę, wbrew standardowym zachowaniom, nieprzewidywalnie wielkoduszny, pozbawiony egoizmu, szlachetny, wybaczający, miłosierny. Może nasuwa się na myśl jakiś wzorzec osobowy? Czy to aby nie któryś ze świętych lub błogosławionych? Od starożytności do współczesności każdy święty służy przykładem, ale nawet męczennicy przed śmiercią, co oczywiste, nie dysponowali inną niż przebaczenie możliwością okazania miłosierdzia swoim prześladowcom. Za wiarę woleli zginąć, niż wiary się wyrzec, ale osobiście nie posiadali żadnej możliwości obrony przed brutalną siłą. Co innego Syn Boży. Jezus Chrystus, który swoją męką i zmartwychwstaniem uwiarygodnił siebie i swoje słowa, wszelką moc do powstrzymania i ukarania prześladowców posiadał, ale z niej nie skorzystał, a nawet prosił Ojca o wybaczenie katom. Dla świata było to i po dwóch tysiącach lat nadal jest – niezrozumiałe.

Z ubolewaniem należy stwierdzić, że krótki przegląd opinii niechrześcijan i ogromnej części chrześcijan w sprawie esencji wiary chrystusowej odnosi się do biblijnych obrazów interpretowanych w sposób zupełnie dowolny, przypadkowy, pozbawiony logiki i hierarchizacji, z pomieszaniem przyczyny i skutku.

Inaczej w przypadku islamu. W co wierzą muzułmanie? Szokująca niezumułmanów zwięzłością i prostotą Szahada złożona jest z kilkunastu słów „Nie ma boga prócz Allaha a Mahomet jest jego Prorokiem” znana jest wielu niemuzułmanom, a przez muzułmanów jest wielokrotnie powtarzana w ciągu dnia.

A teraz: co na temat chrześcijaństwa przebija się do ludzkiej świadomości w zgiełku informacyjnym, w nieustannie narastającym natłoku przekazów radiowych, telewizyjnych, internetowych, gazetowych, uczelnianych, wiecowych, pozyskiwanych przez telefon komórkowy z końca świata i twarzą w twarz w pijackim bełkocie w pubie, w przyjacielskich rozmowach w autobusie i na karnawałowych balach? Jaki jest jednozdaniowy chrześcijański odpowiednik Szahady? W jednym zdaniu proszę zawrzeć odpowiedź na pytanie: w co wierzą chrześcijanie? W co wierzą chrześcijanie? Po raz trzeci: w co wierzą chrześcijanie? Szokująca niechrześcijan i wielu chrześcijan wielkodusznością Zbawiciela odpowiedź brzmi: Syn Boży Jezus Chrystus został ubiczowany i ukrzyżowany za grzechy całej ludzkości. Według Bożego planu zbawienia, uwięzienie św. Jana Chrzciciela za krytykę cudzołóstwa i kazirodztwa było bezpośrednią przyczyną usunięcia się Jezusa do Galilei i rozpoczęcia nauczania pogan. Życie wieczne stanęło otworem nie tylko przed urodzonymi z żydowskich matek, ale także przed pogardzanymi przez żydów gojami. Od tego czasu, każdemu na świecie bez względu na pochodzenie po drodze jest z Bożą Miłością potwierdzoną Bożą Męką. Byle znał pojęcie grzechu, wiedział co wolno, a czego nie wolno. Komu wydaje się, że żadne nakazy i zakazy nie istnieją, Męka Pańska jest obojętna, a krzyż – znienawidzonym znakiem krwawego okrucieństwa. Taki pogląd głoszą różni posłowie zasiadający w polskim sejmie oraz herojki antychrześcijańskiej ruchawki na Wschodzie, członkinie grupy obscenicznej z nazwy i ekshibicjonistycznej z zachowań. Apelowanie do ich sumień jest równie skuteczne jak apelowanie do sumień ludzi sprawujących władzę w Polsce od czasu klęski wrześniowej 1939r. do chwili obecnej. Gdzie nie ma sumień, naprzód trzeba je ukształtować, aby było co budzić, gdy okażą się uśpione. Dużo bardziej pomocna będzie modlitwa o łaskę wiary dla prześladowców chrześcijan i dmuchanie w jej żar jak tylko on się zatli.

Telewizja TRWAM na cyfrowym multipleksie jako narzędzie nowej ewangelizacji wchodzi na arenę w momencie dla Polski, Europy i świata zupełnie przełomowym. Uczniom Chrystusa została dana szansa pójścia w ślady Mistrza i nawracania pogan w okolicznościach ataku ideologii gender, podobnych do tych, w których Św. Jan Chrzciciel został umęczony. Stracił głowę za przeciwstawianie się ostentacyjnemu łamaniu przez władcę prawa naturalnego w zakresie prokreacji. Nie mając zdolności czynienia cudów, choć korzystając z cudownych dzieł o. Tadeusza Rydzyka, postarajmy się, aby nasz przekaz do pogan i niedowiarków był frapujący jak prawdziwe dzieło sztuki medialnej, maksymalnie atrakcyjny, silnie przyciągający a nie odpychający myślących inaczej.

Z Panem Bogiem

dr Zbigniew Hałat

drukuj