Bożonarodzeniowe tradycje z całej Polski
Obchodzimy dziś Wigilię Bożego Narodzenia. W poszczególnych regionach naszej Ojczyzny pielęgnowane są różne wigilijne tradycje.
Zwyczaje i tradycje to dwa nieodłączne elementy świąt – szczególnie Świąt Bożego Narodzenia. Podlasie może poszczycić się wieloma regionalnymi tradycjami.
– Szczególną tradycją, którą mamy od dziada pradziada, jest przynoszenie mnóstwa siana na stół, którego nie kładziemy pod obrus, tylko na obrus i zawsze to siano na drugi dzień jest noszone naszym zwierzętom gospodarskim, aby były zdrowe – mówiła pani Magdalena z Koła Gospodyń Wiejskich „Kreatywne Czechowianki” w Czechowiźnie.
Na stole – zgodnie z tradycją – powinno się znaleźć także dwanaście postnych potraw.
– Wigilii to nie można wyobrazić sobie bez ryb, a w szczególności bez naszego karpia knyszyńskiego – podkreśliła pani Anna z Koła Gospodyń Wiejskich „Kreatywne Czechowianki” w Czechowiźnie.
Właśnie karp będzie bohaterem kilku dań, które w tym roku znajdą się stołach wigilijnych członków Koła Gospodyń Wiejskich „Kreatywne Czechowianki”.
– Będą to takie potrawy jak gołąbki z karpia, zupa rybna z karpia czy paprykarz z karpia – zaakcentowała pani Anna.
W województwie podlaskim popularny jest także – jako potrawa wigilijna – kisiel owsiany, który niekoniecznie znany jest w innych regionach Polski.
– W tym momencie przyrządza się go z mąki owsianej, płatków owsianych, na zakwasie drożdżowym, a wcześniej (jak babcia nasza robiła), to był kisiel ze swojego owsa, który był mielony, potem przetakiem siany i woda z tego owsa gościła na stole wigilijnym – wskazała pani Magdalena.
Zwyczajem świątecznym jest także ubieranie świątecznego drzewka. Zwykle jest to świerk albo jodła. Kiedyś jednak na Lubelszczyźnie zamiast przystrajania choinki, wykonywało się tzw. podłaźniki albo pająki.
– Pająki były kiedyś wykonywane na wsiach, w chałupach wiejskich na święta na Boże Narodzenie, na Wielkanoc tudzież, na chrzciny czy wesela – podkreśliła Małgorzata Krajewska, twórca ludowy.
Ozdoby, które dziś są na choince, kiedyś znajdowały się na pająku bożonarodzeniowym. W wiejskich chatach można było spotkać takie podłaźniki, które nie tylko cieszyły oko, ale także i brzuchy, szczególnie dzieci. Przyozdobione były bowiem czymś słodkim.
– Były właśnie pierniki, były opłatki, cukierki, były ciastka, orzechy czy bakalie – zaakcentował Tomasz Krajewski, twórca ludowy.
Jak wskazał pan Tomasz, pająki wieszano w miejscu, gdzie spożywało się posiłki albo tam, gdzie znajdowały się święte obrazy.
– Utożsamiano je ze świętością, z dobrobytem, ze wszystkim tym, co przynosi szczęście, urodzaj – podkreślił Tomasz Krajewski.
Ich wykonanie wcale nie było takie proste. Mogli się o tym przekonać uczestnicy warsztatów, które zorganizowało „Stowarzyszenie Razem dla Bełżyc”.
– Jest ciężko, ale może coś z tego wyjdzie – wskazała uczestniczka warsztatów.
Do wykonania bryły ze słomy potrzebna była nie tylko precyzja i cierpliwość, ale także przede wszystkim dobre nastawienie.
– Jak już wychodzi, to mi się podoba – podsumowała uczestniczka.
W warsztatach uczestniczyły dzieci, ale także młodzież i osoby w wieku emerytalnym.
TV Trwam News