By Kancelaria Senatu Rzeczypospolitej Polskiej, CC BY-SA 3.0 pl, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=85064231

Z. Pupa o problemie z nadmierną populacją wilka: Nadmierna populacja jest faktem i należy w jakiś sposób podjąć wysiłek i działania, które będą zmierzać do ograniczeń populacji albo zahamowania jej wzrostu

Świętej pamięci prof. Jan Szyszko często przywoływał słowa z Księgi Rodzaju: „Czyńcie sobie ziemię poddaną” i w oparciu o to budował tezę, która mówi o tym, że człowiek powinien dbać o populację zwierząt w sposób roztropny i rozsądny, by populacje nie szkodziły sobie wzajemnie (…). Nadmierna populacja jest faktem i należy w jakiś sposób podjąć wysiłek i działania, które będą zmierzać do ograniczeń populacji albo zahamowania jej wzrostu. Na przełomie lat 50. i 60. dochodziło do masowej redukcji populacji wilka (…). Trzeba znaleźć zrównoważony i złoty środek, który pozwoli na zarządzanie populacją wilka – mówił Zdzisław Pupa, senator Prawa i Sprawiedliwości, w audycji „Aktualności dnia” na antenie Radia Maryja.

Obecnie Polska zmaga się z nadmierną populacją wilka. Problem ten widoczny jest szczególnie na Podkarpaciu, gdzie mieszka jedna trzecia populacji wilka w kraju. Szacuje się, że obecnie w Polsce jest około pięć tysięcy wilków, jednak nikt nie zna dokładnej liczby.

Świętej pamięci profesor Jan Szyszko często przywoływał słowa z Księgi Rodzaju: „Czyńcie sobie ziemię poddaną” i w oparciu o to budował tezę, która mówi o tym, że człowiek powinien dbać o populację zwierząt w sposób roztropny i rozsądny, by populacje nie szkodziły sobie wzajemnie. Mamy dyrektywę unijną, która wzięła pod uwagę ochronę wilka. Z tego tytułu, szczególnie na Podkarpaciu, mamy problem z nadmierną populacją wilka, który od 1988 roku został objęty ścisłą ochroną. Gatunek bardzo mocno postępuje i wciąż się rozwija. Tak naprawdę nikt nie wie, ile tych wilków jest. Szacuje się, że może to być około pięć tysięcy albo więcej, z czego jedna trzecia żyje na Podkarpaciu – powiedział Zdzisław Pupa.

Wilki żyją w dużych watahach, a dodatkowo występują przypadki hybrydyzacji zwierzęcia z psami. Zwierzęta te potrzebują aż pięć kilogramów mięsa do dziennego przeżycia, co w konsekwencji przekłada się na ataki na zwierzęta w gospodarstwach domowych.

To są bardzo duże watahy wilków i przypadki hybrydyzacji wilka, czyli przystępowania do rozrodu z psami. Cechy i zachowania hybryd nie są dokładnie opisane, dlatego mamy coraz więcej ataków na zwierzęta w gospodarstwach domowych (…). Jeden wilk na dzienne przeżycie potrzebuje pięć kilogramów mięsa – kiedy przeliczymy to na około dwa tysiące wilków żyjących na Podkarpaciu, to mamy ogromne ilości zwierząt, które są potrzebne na przeżycie wilków – zauważył senator PiS.

By zapobiec niszczeniu gospodarstw domowych przez drapieżcę, należy doprowadzić do redukcji tego gatunku. Podobne działanie miało miejsce na przełomie lat 50. i 60. ubiegłego wieku.

Oczywiście można redukować liczbę wilków, ale polega ona na jednostkowym odławianiu, ale to nie załatwia tematu. Nadmierna populacja jest faktem i należy w jakiś sposób podjąć wysiłek i działania, które będą zmierzać do ograniczeń populacji albo zahamowania jej wzrostu. Na przełomie lat 50. i 60. dochodziło do masowej redukcji populacji wilka. Za zabicie wilka wypłacano wówczas premię. Do takich sytuacji dochodziło tylko dlatego, że populacja wilka była bardzo duża. To pokazuje, że nie można doprowadzać do pewnych skrajności, jaką jest nadmierna redukcja albo nadmierny rozwój. Trzeba znaleźć zrównoważony i złoty środek, który pozwoli na zarządzanie populacją wilka – akcentował gość „Aktualności dnia”.

Wśród problemów gospodarczych, z jakimi zmaga się Polska, jest również napływ zboża z Ukrainy. Polski rząd walczy o to, by fala ukraińskiego zboża nie zalewała naszego kraju.

Mam nadzieję, że polski rząd po 15 października będzie pilnował, by nie dochodziło do patologicznych zjawisk, jak zalew ukraińskim zbożem naszego polskiego rynku. Mieliśmy być krajem tranzytowym, ale okazało się, że byliśmy również krajem, w którym w jakiś sposób zboże z Ukrainy trafiało do różnego rodzaju przetwórni i było zatrzymywane w Polsce. Z tego tytułu tracił rolnik i państwo. Polskiemu rządowi zależy na tym, by ten tranzyt, jeśli ma przechodzić przez Polskę, był kontrolowany, aby nie został zatrzymywany w Polsce. Polska jest zdeterminowana i sprzeciwiła się decyzjom Unii Europejskiej. Na obecną chwilę ukraińskiego zboża nie powinno być w Polsce. Jeśli ono jest, to ma wyjechać za granicę. Myślę, że decyzje te przyczynią się do poprawy cen na zboże, a dzięki temu wróci pewna stabilizacja – oznajmił Zdzisław Pupa.

Całą rozmowę z senatorem Zdzisławem Pupą można odsłuchać [tutaj].

radiomaryja.pl

drukuj
Tagi: , ,

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl