
Obraz autorstwa Freepik
Wysoka inflacja powoduje spadek konsumpcji. Przekłada się to na wzrost zadłużenia branży handlowej
Inflacja sprawiła, że kupujemy mniej i nasze zakupy są bardziej przemyślane. Spadek konsumpcji mocno daje się we znaki handlowcom. Najnowsze dane pokazują wzrost zadłużenia tej branży.
Globalny spadek cen paliw, umocnienie złotego i niższe ceny opału doprowadziły do spadku inflacji.
– 13-procentowa inflacja jest wciąż inflacją bardzo wysoką i spadek nie oznacza, że ceny spadają. Oznacza, że ceny rosną, ale w wolniejszym tempie niż przez poprzednie 12 miesięcy – tłumaczy analityk rynków finansowych i gospodarki, Krzysztof Kolany.
Dwucyfrowa inflacja – jak wskazuje Krzysztof Kolany – prawdopodobnie pozostanie z nami jeszcze w tym i w przyszłym roku. Rosnące ceny to zmartwienie nie tylko dla konsumentów, ale też dla przedsiębiorców.
– Jest ciężko, bo podrożały opłaty, ZUS-y i energia – zaznacza pani Wioletta Przybylska, która prowadzi mały osiedlowy sklep na gdańskim Przymorzu.
Dane pokazują, że zadłużenie branży handlowej stale rośnie. Największe kłopoty z regulacją zobowiązań mają małe firmy zajmujące się handlem detalicznym. Łącznie cała branża handlowa w Polsce zalega z płatnościami na ponad 2 mld złotych.
– W okresie pandemii, w okresie zamknięcia handlu branża handlowa spotkała się z pierwszym spadkiem popytu. W ubiegłym roku, po otwarciu gospodarki, zaczęła odrabiać straty, natomiast teraz mamy kolejny problem – inflację – wyjaśnia prof. Wojciech Piontek, ekonomista z Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Wysokie ceny na sklepowych półkach zmusiły wiele osób do zaciskania pasa i bardziej przemyślanych zakupów.
– Widać, że nie kupują na kilogramy, tylko na sztuki. Kupują po kilka pomidorków, po dwa-trzy. Ceny jednak robią swoje – zaznacza Wioletta Przybylska.
Dane Głównego Urzędu Statystycznego pokazują wyraźny spadek konsumpcji. Sprzedaż detaliczna w kwietniu spadła o 7,3 procent.
– Pocieszające jest to, że prognozy wzrostu gospodarczego są pozytywne, a co za tym następuje – należy oczekiwać w perspektywie roku wzrostu popytu, a dopiero wzrost popytu będzie tym czynnikiem, który rozwiąże problem zadłużenia branży – podkreśla prof. Wojciech Piontek.
Analitycy PKO BP prognozują, że recesja w konsumpcji utrzyma się przez najbliższe cztery kwartały. Szansą na poprawę sytuacji jest odbudowa dynamiki wynagrodzeń, któremu towarzyszy niskie bezrobocie.
TV Trwam News