[WYKŁAD] Dr Kucharski: Polski heroizm w ratowaniu Żydów w czasie II wojny światowej

Na kwestię ratowania życia Żydów przez Polaków w okresie II wojny światowej musimy spojrzeć przez szerszy pryzmat historyczny. Na to składały się m.in. relacje jeszcze z czasów II RP. Owszem, byli Żydzi, którzy się spolonizowali i uważali za Polaków, walczyli ramię w ramię ze swoimi polskimi bliźnimi, ale byli też tacy, którzy naśmiewali się z państwa polskiego, zwalczali polskość. Jednak mimo wszystko heroizm Polaków w ratowaniu Żydów był ogromny. O tym, jak wyglądały relacje polsko-żydowskie przed wybuchem II wojny światowej, jak Polacy starali się pomagać ludności żydowskiej w tym okresie, a także jak Żydzi stanęli przeciwko Polsce po II wojnie światowej – opowiedział w wykładzie dla Redakcji Informacyjnej Radia Maryja historyk dr Dariusz Kucharski.

Wstęp

Polacy ratowali Żydów przed działaniami niemieckimi w okresie II wojny światowej w każdym aspekcie: gromadzeniem ich w gettach, prześladowaniem, mordowaniem czy ograbianiem ich z majątku. Jest to temat dziś mocno podnoszony. Z wielkim smutkiem patrzę na to, co się dzieje w tym zakresie tematycznym. Uważam, że poruszamy się w pewnych hasłach-symbolach, które niestety nie oddają sytuacji, jaka miała wówczas miejsce. Żeby wspomnieć o Polakach, którzy ratowali Żydów, należy sięgnąć w głąb historii – chociażby do okresu II RP. Należy obalić wiele mitów, bardzo często negatywnych określeń antypolonizmu. Pojęć, które nagromadziły się dookoła Polaków, a które są kompletnie nieprawdziwe.

Jak wyglądały relacje polsko-żydowskie po 1918 roku

W 1918 r. powstaje II RP. Społeczność żydowska, żyjąca w bardzo dużym procencie na ziemiach polskich, była bardzo zróżnicowana. Środowiska żydowskie w różny sposób podchodzą do polskiej drogi niepodległościowej. Podzieliłbym środowiska żydowskie na kilka części. Pierwsza część jest nam najbliższa. To Żydzi, którzy utożsamiali się z tradycją i kulturą polską. Bardzo często były to osoby, które już kilka pokoleń wcześniej poprzechodziły na wyznanie katolickie. Ale również były to osoby wyznań protestanckich, jak też pozostający przy swojej wierze Mojżeszowej. Jednakże były to osoby z różnym stopniem wykształcenia: osoby bardzo dobrze wykształcone – po studiach, profesorowie, osoby reprezentujące środowiska biznesu, przemysłowców, rodzin bankierskich – jak też środowiska inteligenckie i środowiska drobnomieszczańskie, rzemieślnicze oraz tzw. biedota żydowska. Jestem jednak daleki od wyliczeń, jak dokładnie wyglądał ten podział procentowo. Ta część środowisk żydowskich szła ramię w ramię ze społecznością polską w walce o niepodległość i budowaniu II RP. Była to bardzo zróżnicowana wewnętrznie społeczność. Druga część to społeczność, która również jest zróżnicowana. Możemy ich jednak określić jako biernie nastawioną do sprawy polskiej. Ta ludność żyła na terenach II RP, znalazła się tu z różnych powodów i w różnym okresie czasu; ludność, która w dużej części nie umiała nawet dobrze posługiwać się językiem polskim. Społecznie byli bardzo zróżnicowani, jeśli chodzi o status materialny czy wykształcenie. Trzecia część społeczności żydowskiej miała świadomość swojego pochodzenia etnicznego, która w jednej części odcinała się od swoich korzeni żydowskich, ale znała zarówno języki: hebrajski i polski. Społeczność ta również była zróżnicowana, jeśli chodzi o wykształcenie. To była część, która również skłaniała się do środowisk komunistycznych. Tu warto wspomnieć o działaniach bolszewickich z okresu 1918-1921. Ta część społeczności żydowskiej ma w tym okresie wielu swoich reprezentantów. Później ich reprezentantów widzimy pośród działaczy komunistycznych po II wojnie światowej. Czwarta część zamieszkiwała większe aglomeracje na zachodnich terenach Polski: Ziemia Śląska, Wielkopolska i częściowo Pomorze. To były środowiska, które w swojej przytłaczającej części skłaniały się ku stronie niemieckiej. Było to wyraźnie widoczne w latach 1918-1921. W późniejszych latach, ze względu na ustanowienie się państwa polskiego, te sympatie zaczęły się w delikatnym stopniu zmniejszać. Musimy pamiętać, że z czasem wpływy środowisk hitlerowskich również spowodowały osłabienie sympatii proniemieckich środowisk żydowskich. Ta część również składała się z niemal całego przekroju społecznego. Była jednakże głównie wyznania Mojżeszowego i ewangelickiego. Ich status materialny był bardzo zróżnicowany.

Należy o tym wspomnieć, ponieważ w mediach pojawiają się informacje, iż w okresie międzywojennym Polacy byli antysemitami i zwalczali ludność żydowską. Na ten aspekt trzeba spojrzeć trochę szerzej. Z czego to wynikało? W okresie międzywojennym, pod koniec II RP, na ziemiach polskich mieszkało ok. 3,5 mln osób, obywateli Rzeczypospolitej, wywodzących się ze środowisk żydowskich. Stopień spolonizowania poprzez znajomość języka, a uznanie języka polskiego jako języka rodzinnego, był bardzo niski. Musimy pamiętać, że trudna sytuacja gospodarcza w okresie międzywojennym w Europie, a spotęgowana jeszcze wielkim kryzysem światowym od 1929 r. przez kilka następnych lat, powodowała, iż ograniczało to miejsca pracy, potężne zubożenie społeczeństwa, brak możliwości posiadania środków podstawowych na utrzymanie swoich najbliższych. Pojawienie się pojęcia antysemityzmu w kontekście tych relacji jest to wytwór jednostronny, ponieważ Żydzi mieszkający w II RP również kierowali się niechęcią do ludności nieżydowskiej, w tym do dominującej ludności polskiej. Możemy to śmiało dziś nazwać antypolonizmem. Jak ludność polska starała się nie dokonywać zakupów u Żydów – co potęgowały środowiska profesorskie, ekonomiczne, związane z narodową demokracją, które namawiały Polaków, aby dokonywali zakupów w polskich sklepach i zakładach – tak samo środowiska żydowskie wręcz nakazywały swoim przedsiębiorcom, rzemieślnikom, kupcom, sklepikarzom, aby dokonywali wymiany handlowej w ramach własnej grupy narodowej. Należy o tym pamiętać. Rzecz była prozaiczna. Chodziło o finanse i wewnętrzny podział rynku gospodarczego.

Społeczność żydowska stanowiła w miastach i miasteczkach II RP ok. 27 proc. populacji. Większość tej ludności mieszkała we wschodniej części państwa. Pod koniec II RP w Warszawie mieszkało ok. 350 tys. Żydów. Co ważne, środowiska żydowskie żyły i rozwijały się kulturowo, edukacyjnie i gospodarczo na podstawie różnych umów – międzynarodowych i wewnętrznych ustaw i zapisów – jako kolejna grupa etniczna. To była największa grupa etniczna poza polską ludnością. Za nimi byli Niemcy, Ukraińcy, Białorusini, Litwini i Ormianie. Musimy pamiętać, że Żydzi funkcjonowali we własnych dzielnicach, które to istniały od wielu wieków – od czasów I RP. Same środowiska żydowskie bardzo chciały utrzymywać tę swoją niezależność. To wszystko wpływało na to, że relacje polsko-żydowskie stawały się negatywne. Ogromnie istotne jest to, że środowiska żydowskie bardzo często podnosiły hasło, że w dobie kryzysu trzeba zatrudniać wyłącznie osoby pochodzenia żydowskiego. Jeśli miał być dokonywany wybór nowego pracownika, to najlepiej jakby pochodził on ze środowisk żydowskich. Dlatego nie ma się co dziwić, że środowiska polskie również wprowadzały tzw. polską wizję gospodarczą. Jest to całkowicie naturalne.

Musimy pamiętać, że wielu Żydów, również ze środowisk komunistycznych – zdecydowanie antypolsko funkcjonujących – uczyło się w szkołach średnich czy studiowało w czasach II RP na polskich uczelniach. Wielu z nich było wychowankami polskich uczelni z okresu międzywojennego. To wskazuje na to, że zdecydowanie nie możemy mówić o antysemityzmie w takim wymiarze, jak nam się próbuje od wielu lat promować. Z drugiej strony należy pamiętać, że tak olbrzymia społeczność żydowska w sposób wielokrotnie jawny i zdecydowany sprzeciwiała się działaniom polskich środowisk w poszczególnych miastach i miasteczkach. Bardzo często dochodziło do wszczynania bójek i walk między poszczególnymi grupami młodych ze środowisk polskich i żydowskich. Środowiska żydowskie wcale nie były źle zorganizowane. Korzystały z pełni praw organizowania się w stowarzyszenia, struktury kulturalne i społeczne, w ramach których organizowano również środowiska, które w konsekwencji skutkowały tym, iż posiadali własne środowiska młodzieży działającej na rzecz własnego środowiska. Środowiska młodzieży żydowskiej również mogły uczestniczyć we wzajemnych bójkach ze społecznością młodych Polaków.

Zatem musimy na to spojrzeć bardzo szeroko i z pewnym wyważeniem pewnych określeń. Te relacje nie mają takiego zabarwienia, jakie jest przyjęte w państwie niemieckim, czyli całkowitej negacji społeczności żydowskiej z chęcią jej wręcz fizycznego wyeliminowania. Absolutnie nie wolno do tego doprowadzić. Nie ma żadnych podobieństw do tego typu tez.

Środowiska żydowskie niechętnie zbliżały się – nawet w sensie rodzinnym – do środowisk polskich. Chciały one utrzymać dość zdecydowaną niezależność, odmienność i swoją siłę kulturotwórczą żydowską, a bardzo mocno obawiano się, że poprzez łączenie się rodzin czy też poprzez pomieszkiwanie poza tzw. dzielnicami żydowskimi, może spowodować ich szybką polonizację, a tym samym zmniejszanie się wpływu osób dominujących w poszczególnych społecznościach żydowskich – chodzi tu o żydowskich duchownych, jak i bardzo znane postaci żydowskiego życia społecznego – że ich wpływy zmniejszą się na poszczególnych obywateli wspólnoty żydowskiej w poszczególnych miejscowościach i rejonach. Należy dodać, że od samego początku Żydzi posiadali reprezentacje w parlamencie RP. To są niezwykle ważne aspekty współżycia do 1939 r.

Wybuch II wojny światowej

Wielka tragedia spada na państwo polskie i polski naród. Dlaczego to podkreślam? Ponieważ dwa państwa nam wrogie – niemieckie i sowieckie – dosłownie podały sobie rękę. Przyjęły koncepcję działania w zwalczaniu polskości w wymiarze kulturowym, cywilizacyjnym, gospodarczym, ale i etnicznym. To trzeba pamiętać i spojrzeć na to bardzo szeroko – te dwa państwa postanowiły pozbyć się problemu polskiego. Po to też były robione m.in. tajne narady Gestapo – NKWD, o których możemy od kilku lat mówić. Mamy już na tyle dużą wiedzę, że były one niezwykle ważne w zwalczaniu polskości już po zajęciu ziem polskich od jesieni 1939 r. Dlatego Polacy stanęli do bezwzględnej walki o istnienie własnego narodu. Polacy stanęli do walki przeciwko potężnej agresji niemieckiej i rosyjskiej, której celem było całkowite zniszczenie narodu polskiego – kręgosłupa kulturowego, cywilizacyjnego Polaków – jak również zabranie im dóbr kultury i dóbr gospodarczych, sprowadzenie ich do roli wyrobników czy do roli obywateli sowieckich, którzy przyjmują koncepcje bolszewickie jako standardy funkcjonowania. Każda forma sprzeciwu miała być karana w sposób bezwzględny, łącznie z likwidacją fizyczną danej osoby, jak też jej bliskich. Toteż podjęto, co wiemy z naszej historii. Z tym Polacy się zmierzyli – w potężnej formie Holocaustu – od dnia 1 września w wymiarze niemieckim, a od 17 września w wymiarze sowieckim. Specjalnie użyłem określenia Holocaust, aby pokazać, że Polacy przeżyli wielką traumę wojenną, w czasie II wojny światowej również.

Nie dało się Polaków pozamykać w gettach, bo polskim gettem były ziemie II RP podzielone na dwóch okupantów, a później przejęte w pozostałej części przez Niemców. Co się jednak dzieje z ludnością żydowską? Oni w pewnym stopniu stają w obronie Rzeczpospolitej. Giną jako polscy żołnierze, podoficerowie, oficerowie czy policjanci w polskich mundurach. Jest pewien procent ludności żydowskiej, który zostaje zamordowany w wielkim mordzie katyńskim. Zostało tam wymordowanych ponad 22 tys. ludności RP. Z nich pewien procent stanowiła ludność pochodzenia żydowskiego, którzy uznawali się za Polaków w różnych aspektach, m.in. wyznaniowym czy kulturowym. Ale była też duża część społeczeństwa żydowskiego, która witała sowietów wkraczających do Polski. To jest fakt. Pojawiały się bardzo często różne określenia w wypowiedziach przedstawicieli ludności żydowskiej, np. „Nie chcieliście mieć Żydów w Polsce? To ich nie ma”. Dlaczego tak mówili? Bo nie było już Polski. Wręcz naśmiewano się z państwa polskiego, że tak szybko upadło. Tu ewidentnie widać, jaki był negatywny stosunek. Mówię o tym, ponieważ to wszystko w zdecydowanie negatywny sposób wpływało na relacje polsko-żydowskie w kontekście niemieckim i sowieckim. Współpraca Żydów z sowietami od pierwszych tygodni Polakom się nie podobała. A ta współpraca na polskich ziemiach pod sowiecką okupacją bardzo często była masowa. Co się nie podobało Polakom po stronie niemieckiej? Nie podobało się to, iż przez następne miesiące Żydzi okazali się wielką spolegliwością do okupanta niemieckiego i posłuszeństwem – wykonywaniem niemieckich poleceń. Przecież to okupant niemiecki wymyślił, iż dla organizacji wewnętrznej środowisk żydowskich mają powstać Żydowskie Rady Starszych, na których czele miały stać osoby rozpoznawalne w poszczególnych środowiskach żydowskich, miastach i miasteczkach, jak też przedstawiciele duchowieństwa żydowskiego, czyli m.in. rabini. Zadaniem starszyzny żydowskiej było to, aby wykonywać polecenia nakładane im przez administrację niemiecką – organizować i przygotowywać pracę oraz się z niej rozliczać, a jak potrzeba to także – jak wiemy z historii – typować osoby, które będą wywożone do obozów koncentracyjnych na bezwzględną likwidację. To wykonywali przedstawiciele starszyzny żydowskiej przy pomocy tzw. elementu bezpieczeństwa żydowskiego, czyli policji żydowskiej działającej w gettach. Getta zaczynały być organizowane na ziemiach II RP krótko po zakończeniu działań wojny obronnej w 1939 r. w poszczególnych rejonach, gdzie była większa społeczność żydowska. Organizowano je na potrzeby III Rzeszy Niemieckiej.

Od 1941 r. – po ataku III Rzeszy na Związek Sowiecki – akcje likwidacyjne ludności żydowskiej przybierały na sile. Polskie Państwo Podziemne organizowało struktury pomocowe, ale prowadziło także kierunkowe poszukiwanie danych, jak wygląda to w wykonaniu niemieckim, żeby dalej przekazywać to do rządu na emigracji w Londynie, i dalej, ażeby informować aliantów. Bardzo często indywidualnie Polacy udzielali spektakularnej pomocy. Robiły to poszczególne jednostki zaprzysiężone do Podziemia.

I teraz proszę przypomnieć sobie to wszystko, co się działo w relacjach polsko-żydowskich w okresie międzywojennym… A jednak polska ludność pomagała. Należy pamiętać, że przyjęte przepisy mówiły wyraźnie: „Od 1 grudnia każdy przedstawiciel ludności żydowskiej od 10. roku życia musi chodzić z Gwiazdą Dawida”. Nie wolno mu również chodzić poza terenem gett – obmurowywane dzielnice, które stały się miejscami gehenny dla tej ludności – bez specjalnej przepustki. Co bardzo istotne, do warszawskiego getta – a żyła tam bardzo duża społeczność żydowska – dokooptowywano Żydów z różnych rejonów, również Żydów, którzy całkowicie się spolonizowali, przeszli na katolicyzm. Oni również trafiali do getta ze względu na rasistowskie niemieckie ustawy.

Ilu Żydów zostało uratowanych? W samej Warszawie w okresie II wojny światowej od 25 tys. do 35 tys. osób. Mowa tu o Żydach, których Polacy wyciągnęli z getta bądź Żydzi sami z niego uciekli, ale to Polacy ich ukrywali. Ta ludność przechowywana była po stronie aryjskiej, czyli pośród Polaków. Mówię o tym, ponieważ ziemie polskie pod okupacją niemiecką to były ziemie, gdzie Niemcy wprowadzili drastyczne kary za jakąkolwiek pomocy Żydowi. Wystarczyło, że nie zadenuncjowało się, że dany Żyd tutaj mieszka – a potencjalnie miało się taką wiedzę – i już groziła kara śmierci. Proszę sobie wyobrazić, jakie to było tragiczne dla mieszkańców kamienic czy domów, gdzie mieszkały różne osoby, ale i dla najbliższej rodziny, która mieszkała z osobami przechowującymi choćby jedną osobę pochodzenia żydowskiego. Nie miało znaczenia, czy przechowywana jest dziewczynka czy starszy człowiek. Wszyscy mogli być za to zlikwidowani. Nie było żadnych sądów ani wielkich protestów. Niemcy się nie bawili w takie rzeczy. Mogli zlikwidować każdego, wyciągając z domu, ponieważ uważali, że „wszyscy wiedzą”. To było wystarczające. Wielokrotnie są różne wspomnienia, w których osoba pochodzenia żydowskiego dziękuje Polakom za przechowanie w okresie II wojny światowej. Padają tam tego typu sformułowania, że Żydzi dziękują za przechowanie choćby jeden dzień czy jedną noc, bo to ratowało często życie. Jeden dzień pomocy to był niezwykły dar. Oni wiedzieli, czym to grozi ludności polskiej, która ich przechowuje. Niemcy tak drakońskie kary za pomoc ludności żydowskiej wprowadzili jedynie na ziemiach polskich. To pokazuje skalę heroizmu narodu polskiego.

Ilu Polaków pomagało

To jest podstawowe pytanie. Według wyliczeń, pochodzących ze środowisk Żegoty, jak również ze środowisk żydowskich, którzy mieszkali później w Izraelu, są to liczby bardzo różne. Najmniejsze dane mówią, że od 300 tys. do 1 miliona. Natomiast są środowiska żydowskie – ci, którzy znali realia II wojny światowej, większość z nich niestety już nie żyje – które podają, że było kilka milionów Polaków udzielających pomocy Żydom. Mowa o tych, którzy pomagali ukrywając przez ten chociażby jeden dzień czy jedną noc, bo wszystko to skazywało Polaka na śmierć, łącznie z jego żoną i dziećmi. Co więcej, na śmierć można było być skazanym chociaż za podanie kawałka suchego chleba. Za takie coś każdy Polak mógł być zastrzelony na środku ulicy. To pokazuje skalę, jak działała ta oprawcza niemiecka siła. Co istotne, najważniejsi urzędnicy niemieccy mieli świadomość, że Polacy bardzo negatywnie podchodzą do eksterminacji ludności żydowskiej. Chodzi nie tylko o Żydów mieszkających w Polsce, ale i przywożonych do obozów. Są dziś znane historykom oświadczenia najważniejszych urzędników niemieckich, w którym jest mowa o tym, że Polacy bardzo negatywnie podchodzą do niemieckich działań związanych z likwidacją fizyczną ludności żydowskiej. To jest niezwykle istotne.

20 stycznia 1942 r. w podberlińskiej miejscowości Wannsee notable III Rzeszy ustalili i określili ostateczne rozwiązanie kwestii żydowskiej. Tam zapadła decyzja o fizycznej likwidacji – na potrzeby państwa niemieckiego – Żydów. Getta produkcyjne będą tak długo funkcjonowały, aż poszczególni administratorzy niemieccy powiedzą, że ma zostać likwidowana. Wiemy np., jak zostało likwidowane getto warszawskie. Wiemy również, że Polskie Państwo Podziemne nie było bierne w tej kwestii. Udzielało pomocy, również fizycznej – polscy żołnierze nie tylko przenosili broń do getta, ale też wspierali walczących po drugiej stronie muru. Co ważne, Polacy nigdy nie byli bierni. Nie było czegoś takiego, jak np. sytuacja, że polskie dzieci bawiły się na placu zabaw za murem getta po stronie aryjskiej, a 100 metrów dalej odbywała się gehenna w postaci mordowania Żydów. Są to absurdalne rzeczy, a wiemy, że w literaturze PRL i nawet III RP niestety i takie informacje się pojawiały. To jest bardzo krzywdzące dla strony polskiej. To było wręcz niemożliwe! Sami Polacy przeżywali potężną gehennę. Każdego dnia wyjście z domu – do pracy, sąsiada, gdziekolwiek – mogło skończyć się jego śmiercią, bo został zgarnięty w łapance czy zastrzelony na ulicy. Nie było raju po stronie aryjskiej na ziemiach polskich.

Polacy mieli swój Holocaust podczas II wojny światowej, a jednak poszli po najwyższe szczyty pomocy dla ludności żydowskiej.

W jednych ze wspomnień osoby pochodzenia żydowskiego, uratowanej przez społeczność polską, jest zdanie: „w moje życie było zaangażowanych 45 Polaków”. Jakby ona wpadła, to proszę sobie przełożyć, ile osób mogło zginąć. Bardzo często pochwyceni Żydzi byli torturowani i pod ich wpływem wydawali swoich dobroczyńców, czyli tych, którzy ratowali im życie. Nie robili tego dlatego, że ich nienawidzili, ale dlatego, że tych tortur nie dało się wytrzymać. Osoby, które ukrywały Żydów również bardzo często poddawane były torturom, by uzyskać jak najwięcej informacji. Brano również na tortury dzieci, które nie raz mówiły pewne informacje o swoich bliskich. Trzeba na to zwracać uwagę, myśląc o II wojnie światowej, w kontekście ratowania ludności żydowskiej.

Kwestia szmalcowników

Dziś jest wielce podnoszona kwestia jakoby Polacy mieli całą masę szmalcowników. Podam przykład: w danej kamienicy jest przechowywana ludność żydowska. Takich przypadków było bardzo dużo w różnych miastach na ziemiach polskich. Bardzo często była sytuacja, iż mieszkaniec innego mieszkania, gdzie wiedziano, że ukrywana jest tam społeczność żydowska, prosił, by tę osobę przenieść gdzie indziej, bo jeśli Niemcy się dowiedzą, to cała kamienica mogła zostać wymordowana. Czy to jest szmalcownictwo? No nie! A bardzo często wszystko się ujednolica i sprowadza do jednej linii. Szmalcowników – zgodnie z przepisami Polskiego Państwa Podziemnego – traktowano jako jednych z najgorszych bandziorów. Wystarczyło podejrzenie, że jeśli ktoś donosił do Gestapo, w różnej formie i w różnych kwestiach, to podlegał sądowi i karze śmierci wykonywanej przez PPP, najczęściej zastrzelenie. Takie kary wykonywano. Dlatego szmalcowników na ziemiach polskich nie było tak wiele, jak próbuje nam się to wmówić. Nie było także przyzwolenia na szmalcownictwo. Tak samo jak grabieży mienia.

Skala pomocy

Od 20 stycznia 1942 r. – ostatecznego rozwiązania kwestii żydowskiej w Wannsee – Polacy organizują stałą pomoc dla ludności żydowskiej. 27 września 1942 r. tworzą tzw. Tymczasowy Komitet Pomocy Żydom – Żegota, na którego czele staje pisarka Zofia Kossak-Szczucka i Wanda Krahelska-Filipowiczowa. Z tego środowiska znamy również postać Ireny Sendlerowej, która zajmuje się pomocą w ratowaniu dzieci. Tych postaci było bardzo dużo. Były również środowiska Żegoty przeniesione jako ekspozytury do Lwowa i Krakowa na ziemiach Generalnego Gubernatorstwa. Mówi się, że w okresie okupacji PPP otrzymywało środki z polskiego rządu na emigracji. Żeby było jasne, PPP często korzystało z własnych środków, zgromadzonych jeszcze w czasach II RP, w postaci np. złota, które Polacy mieli zdeponowane na Zachodzie. To właśnie m.in. Żegota otrzymywała środki od delegata rządu na kraj, czyli wcześniej przesłane przez rząd emigracyjny. To było prawie 2 proc. środków przeznaczanych na działanie całego PPP. I o tym należy pamiętać. Były to olbrzymie środki. Żegota przez cały okres swojego działania dysponowała ok. 1 mln ówczesnych dolarów amerykańskich, 200 tys. franków szwajcarskich i 37,5 mln zł polskich. Trzeba te środki przemnożyć razy 18-krotność, żeby uwspółcześnić wartość tych pieniędzy. To jest skala potężnego zaangażowania społeczeństwa polskiego.

To wszystko pokazuje, że nie było takich sytuacji, jakie próbuje się dziś rysować w różnych programach publicystycznych czy publikacjach, które są nie tylko w języku polskim, ale i angielskim upubliczniane na arenie międzynarodowej – one oczerniają Polskę!

Ilu Żydów uratowano

Bardzo ciężko jest policzyć, ilu zostało uratowanych Żydów, ponieważ część ludności żydowskiej, która została uratowana – pochodząca z różnych relacji w kontakcie z Polakami – nie chciała się przyznawać, że mają pochodzenie żydowskie. Nie będzie błędem, jeżeli się powie, że na ziemiach polskich zostało uratowanych minimum 120 tys. osób pochodzenia żydowskiego. Ktoś powie, że co to jest 120 tys., jeśli wymordowano w czasie II wojny światowej kilka milionów (są różne dane – od 3,5 mln do 5 mln). Proszę jednak zwrócić uwagę, jaki był stopień zaangażowania Polaków, aby te osoby uratować. Proszę zobaczyć, ile osób musiało być zaangażowanych, aby te osoby ukrywać, kupować jedzenie itd. Jestem pewny, że w Instytucie Yad Vashem ludności polskiej jest procentowo zdecydowanie za mało. Jesteśmy tam uhonorowani w minimalnym stopniu. Rozumiem, jeśli Polaków w Yad Vashem byłoby uhonorowanych 94 proc., a 6 proc. na inne nacje. Dla mnie jest to współczynnik racjonalny. Państwo izraelskie i sami Żydzi mają w stosunku do Polaków jeszcze wiele do odrobienia.

Sytuacja po II wojnie światowej

Polska – kraj, który był tak źle traktowany – zostaje po wojnie zajęta przez Armię Czerwoną. Powstaje tzw. Polska Ludowa. Próbuje nam się wmówić, że mamy własne niezależne państwo, natomiast wszyscy dokładnie wiedzą, co się dzieje na ziemiach polskich. Polacy zostali sprzedani przez aliantów zachodnich i Stalin robi tu, co chce – tworzy swoje sowieckie państwo w atrapie niezależnego państwa. Ale to sowieci są decydujący i rządzący. Znowu rozpoczyna się zwalczanie polskości. W dużej części w całym rządowym komunistycznym aparacie administracyjnym, utworzonym przez sowietów, jak również w aparacie bezpieczeństwa komunistycznego, w tym w strukturach NKWD, znaczną część oprawców, urzędników komunistycznych, negatywnie nastawionych do społeczeństwa polskiego, jest ludność pochodzenia żydowskiego. Polacy po tych wielkich tragediach II wojny światowej, okupacji sowieckiej i niemieckiej, a teraz ponownie sowieckiej, choć już w innym wydaniu, okazuje się, że teraz wśród oprawców są osoby pochodzenia żydowskiego. Nie mówię, że były to osoby, które zostały uratowane przez Polaków, choć takie sytuacje również się zdarzały. Osoby uratowane przez ludność polską, wyciągnięte z biedy, ratowane, przetrzymywane, przy wielu cierpieniach Polaków, teraz stają po drugiej stronie barykady. Pojawia się też ludność żydowska przywieziona przez sowietów. Dla dużej części Polaków był to prosty odbiór – Żydzi stanęli przeciwko Polakom. Należy o tym pamiętać. Nie mówię o konkretnych procentach, ale ich przedstawicielstwo miało potężną reprezentację. Był to spory udział resztek ludności żydowskiej żyjącej w Polsce Ludowej.

Konkluzje

Te wszystkie wydarzenia mają wpływ na nasze postrzeganie rzeczywistości. Jest to niezwykle szeroki i celowo zagmatwany temat. Musimy pamiętać, że środowiska współczesnych Żydów mają wiele do zawdzięczenia Polakom. Jesteśmy zdecydowanie zbyt słabo dowartościowani przez środowiska instytucjonalne państwa izraelskiego, jak też środowiska żydowskie w Stanach Zjednoczonych i gdziekolwiek one by nie były, w tej tubie negatywnego podejścia do Polski, co nazywam antypolonializmem. W czasie II wojny światowej nie było drugiego takiego narodu, jakim byli Polacy, którzy by na tak potężną skalę udzielali pomocy Żydom. Rodzina Ulmów to nie jest jedyna rodzina, dzięki której możemy powiedzieć, że Polacy ratowali Żydów. Takich rodzin było mnóstwo, jak też pojedynczych przypadków mordowania Polaków. Wielu historia nie pamięta, bo przez działania wojenne, zniszczenia, wywożenie tych ludzi ze Wschodu na Zachód pewne ślady zostały zatarte. Ale rodzina Ulmów jest przykładową wspaniałą polską rodziną; jest przykładem tego, co się działo, gdy wychodziło na jaw, że Polacy ratowali życie Żydom.

RIRM

drukuj
Tagi: , , , ,

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl