By Adrian Grycuk - Praca własna, CC BY-SA 3.0 pl, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=47195264

Wiceszef MSZ o słowach szefowej KE: Gdyby w przeszłości słuchano ostrzeżeń Polski ws. Rosji – bylibyśmy w innym punkcie

Cieszę się, że ta refleksja przychodzi, bo gdyby w przeszłości słuchano głosu Polski, która ostrzegała przed zagrożeniem ze strony Rosji, to bylibyśmy dzisiaj w zupełnie innym punkcie powiedział wiceszef MSZ, Szymon Szynkowski vel Sęk, odnosząc się do słów szefowej KE Ursuli von der Leyen.

„Mamy nauczkę z tej wojny, trzeba było wsłuchać się w głosy wewnątrz UE, w Polsce, krajach bałtyckich, w całej Europie Środkowo-Wschodniej, oni od lat nam mówili, że Putin się nie zatrzyma” – mówiła von der Leyen w środę podczas debaty o stanie UE w Parlamencie Europejskim w Strasburgu.

Wiceszef MSZ w rozmowie z PAP odniósł się do słów szefowej KE.

„Cieszę się, że ta refleksja przychodzi, bo rzeczywiście, gdyby w przeszłości słuchano głosu Polski, która ostrzegała przed zagrożeniem ze strony Federacji Rosyjskiej i też apelowała o to, żeby nie realizować inwestycji, które wiążą, uzależniają energetycznie Europę z Rosją, to bylibyśmy dzisiaj w zupełnie innym punkcie” – powiedział.

Jak podkreślił, dobrze, że taka refleksja przychodzi ze strony przedstawicieli państw Zachodu i instytucji europejskich.

„Można powiedzieć: »lepiej późno niż wcale«” – dodał.

„Ale ja życzyłbym sobie, żeby za tą refleksją przyszła też refleksja w innych sprawach, jak np. w sprawie tego, że skoro Polska otwiera swoje drzwi dla wielu uchodźców wojennych z Ukrainy, łoży na to bardzo istotne pieniądze, wysyła na Ukrainę dużą pomoc militarną, humanitarną, to nie powinna być karana, obłożona politycznymi sankcjami blokowania środków, które nam się należą z Krajowego Planu Odbudowy” – wskazał Szynkowski vel Sęk.

„Chciałbym, aby za słowami poszły czyny, żeby za uznaniem dla Polski poszły także konkretne finanse, które wspomogą nasz kraj, który rzeczywiście jest krajem frontowym w tej trudnej sytuacji i wówczas będzie można powiedzieć, że to będzie komplementarne, tzn. ze stanowiskiem wyrażonym słownie będą też szły czyny. Na razie mamy tylko słowa, oczekiwałbym, że za tym pójdą konkretne działania” – podkreślał wiceminister.

PAP

drukuj