fot. https://pixabay.com/

W obronie polskich lasów

Sejm kontynuował prace nad obywatelską inicjatywą w obronie lasów. Prawo i Sprawiedliwość musiało mierzyć się z oskarżeniami o anty-unijną narrację. W kierunku Platformy i Polskiego Stronnictwa Ludowego padały zarzuty o ciche poparcie, gdy o większą kontrolę nad lasami zabiega Bruksela.

Regulacje, nad którymi pracuje Sejm (w myśl ich autorów), mają zatrzymać unijne próby zawłaszczania kolejnych kompetencji, co w przypadku lasów wiązałoby się z podważeniem polskiego modelu gospodarki leśnej. Z inicjatywą w tej sprawie wyszła Suwerenna Polska, a w zbiórkę podpisów włączyły się Lasy Państwowe. Pełnomocnik rządu ds. leśnictwa i łowiectwa, Edward Siarka, mówił w Sejmie, że Bruksela pracuje nad dokumentami, które będą ingerowały w pracę polskiego leśnika.

https://twitter.com/ESiarka/status/1691861315298488540

– Przez 100 lat działalności Lasów Państwowych nie utraciliśmy w Polsce żadnego gatunku, ale tam, gdzie już instytucje europejskie się wmieszały w naszą działalność, taki proces obserwujemy – podkreślił Edward Siarka.

https://twitter.com/ESiarka/status/1691919504341860608

W ciągu tygodnia pod inicjatywą w obronie lasów zebrano 500 tys. podpisów. To za mało, by przekonać Koalicję Obywatelską. Politycy tej formacji chcieli odrzucenia projektu.

– Kłamiecie, mówiąc, że Unia odbierze nam suwerenność. Kłamiecie, że nie będzie można chodzić po lasach, że nie będzie można  zbierać grzybów – mówiła Katarzyna Osos, poseł KO.

https://twitter.com/MarcelFormelaPL/status/1691817786790547772

– Chcemy obronić polskie lasy przed Suwerenną Polską, przed PiS-em i powiemy dość; dość wycince i dość traktowania Lasów Państwowych jako waszą prywatną skarbonkę na wybory – dodał Michał Szczerba, poseł KO.

Zwłaszcza tam, gdzie padały zarzuty o wycince, w obronie leśników wielokrotnie w czasach, gdy żył, stawał prof. Jan Szyszko. Tłumaczył, że tych, którzy chronią lasy, bezprawnie oskarżono o ich niszczenie, podczas gdy polski model leśnictwa pozwalał jednocześnie na utrzymanie bioróżnorodności i korzystanie z lasów do celów gospodarczych, co miało służyć społeczeństwu. Z leśników zrobiono wrogów przyrody. A są pomysły, by nadzór nad lasami był realizowany nie w Polsce, ale w Brukseli. Padła propozycja, by lasy przestały być wyłączną kompetencją państw członkowskich.

– Proponują przeniesienie kompetencji w zakresie leśnictwa z poziomu krajowego, z państw członkowskich i przekazanie ich Unii Europejskiej, przekazanie tzw. kompetencji współdzielonych – zwrócił uwagę Michał Woś, wiceminister sprawiedliwości z Suwerennej Polski.

Konfederacja, choć temat obejmuje 30 proc. powierzchni Polski, potrafiła sprowadzić go do absurdu, gdy na mównicy sejmowej pojawił się Janusz Korwin-Mikke; sięgający po hasła o prywatyzacji lasów, gdyby krajem rządzili król i magnaci. Ugrupowanie zgłosiło poprawkę, której twarzą stała się Anna Maria Siarkowska.

– Składamy poprawkę do tej ustawy, która zagwarantuje, że więcej polskie lasy nie będą zamykane przed Polakami – zaznaczyła Anna Maria Siarkowska.

Poseł Dariusz Bąk z Prawa i Sprawiedliwości tłumaczył, że Polaków nie trzeba uczyć, jak dbać o lasy. Polacy mają już doświadczenie, jak bronić lasów przez zakusami prywatyzacji. Polityk wyjaśnił, że ogromne zasługi w czasach, gdy rządziła Platforma z Polskim Stronnictwem Ludowym miał śp. prof. Jan Szyszko. Jednak stanowisko tych, z którymi o te lasy walczył, nie uległo zmianie. Co pokazuje – jak mówił – ich postawa w Brukseli.

– Już zagłosowali, żeby oddać w obce ręce polskie lasy i zarząd polskimi lasami w obce ręce. Nie pozwólmy na to – apelował Dariusz Bąk.

Przeciwko regulacjom, jakie zgłosiła Suwerenna Polska, a pod którymi zebrała setki tysięcy podpisów, są obok Platformy, Lewica i Polska 2050. Ich przyjęcia chce za to Kukiz’15.

TV Trwam News

drukuj