USA chcą wprowadzić całkowity zakaz używania TikToka – szkodliwej aplikacji gromadzącej dane użytkowników

Kolejny kraj chce całkowitego zakazu używania TikToka. Chińska aplikacja gromadzi dane użytkowników oraz ma na nich negatywny wpływ. Najbardziej narażone są dzieci, u których mogą wystąpić zaburzenia rozwojowe.

Już w czterech państwach obowiązuje całkowity zakaz używania aplikacji TikTok. To platforma społecznościowa, która daje użytkownikom możliwość oglądania i tworzenia krótkich materiałów wideo. Jak się okazuje, ta chińska aplikacja została wykorzystana do gromadzenia danych. Dlatego też Stany Zjednoczone chcą wprowadzić całkowity zakaz użytkowania aplikacji.

TikTok nie tylko gromadzi dane, ale ma także bardzo zły wpływ na użytkowników, którymi najczęściej są młodzi ludzie oraz dzieci – podkreśla psycholog Bogna Białecka.

– Na takim poziomie czysto biologicznym TikTok ma rzeczywiście rujnujący wpływ na rozwój mózgu dziecka, ponieważ to nieustanne bombardowanie bodźcami cyfrowymi – czyli co chwila nowy filmik, co chwila nowy dźwięk – mózg traktuje jako potencjalne zagrożenie, czyli cały czas człowiek ogląda takiego TikToka w stanie „walcz lub uciekaj”, wyzwala się w tym czasie dużo hormonów stresu i jeśli dziecko ogląda TikToka dwie godziny dziennie, powoduje to potężne zaburzenia rozwojowe mózgu – tłumaczy Bogna Białecka.

Z tego też względu w Polsce pojawiła się propozycja, aby ograniczyć możliwość używania smartfonów w szkołach.

– Po wielomiesięcznych konsultacjach sami zainteresowani, czyli dzieci i młodzież z polskich szkół we wszystkich województwach, rekomendują wprowadzenie tego typu rozwiązań, ograniczających możliwość używania komórek w szkole na poziomie ustawowym. Te rekomendacje są w ministerstwie, będziemy teraz poddawać je dyskusji na Radzie Ministrów i będziemy planować proces legislacyjny w tym kierunku – mówi minister edukacji i nauki, prof. Przemysław Czarnek.

Do tej pory szkoły same wprowadzały regulaminy dotyczące korzystania z telefonów komórkowych, jednak nauczycielom i pedagogom trudno jest walczyć z uzależnieniem, jakim jest smartfon – szczególnie wtedy, kiedy w ten proces nie angażują się rodzice – zauważa dyrektor Szkoły Podstawowej im. Św. Jana Pawła II w Gdyni, Dariusz Kruca.

– Jest to proces, z którym borykamy się od dłuższego czasu. Bez współpracy z rodzicami i bez wspólnego frontu te działania nie przyniosą pożądanych skutków – zaznacza Dariusz Kruca.   

W konsekwencji coraz więcej młodych ludzi będzie miało problemy nie tylko ze wzrokiem, ale także z mówieniem, czytaniem czy myśleniem, ponieważ zbyt długie spędzanie czasu przed ekranem może powodować uszkodzenia mózgu.

TV Trwam News