Ukraina/Media: Imigranci ekonomiczni z Azji przyjeżdżają tysiącami
Miejsca pracy zwolnione po wyjeździe za granicę przez Ukraińców zajmują imigranci ekonomiczni z Azji, którzy tysiącami zaczęli przyjeżdżać do kraju – pisze w piątek portal NW. Przede wszystkim znajdują zatrudnienie w firmach taksówkarskich i dostawczych.
W ostatnim czasie imigrantów zarobkowych zrobiło się wielu, przede wszystkim w dużych miastach, takich jak Kijów, Charków, Odessa, Lwów, Dniepr. Najczęściej pracują jako taksówkarze albo jako kurierzy w serwisach dostawczych, gdzie, jak wskazuje NW, nie wymaga się od nich „szczególnych dokumentów”.
Dokładnej liczby imigrantów ekonomicznych w kraju nie znają nawet specjaliści – pisze portal. Można jedynie opierać się o dane państwowej służby statystycznej, według których w latach 2019-2020 na Ukrainę przybyło 71 tys. migrantów, w tym połowa z nich – 36 tys. osób – z Azji. Najwięcej osób pochodziło z Indii, Turcji, Azerbejdżanu i Turkmenistanu. Dziesiątki tysięcy imigrantów ekonomicznych pracuje na czarno, bo przyjechali jako turyści – pisze NW.
Cytowana przez portal Anna Sachno z Centrum Ekonomicznej Strategii uważa, że liczba imigrantów ekonomicznych na Ukrainie będzie rosnąć. W najbliższych pięciu latach tylko ze względów demograficznych zasoby siły roboczej w kraju zmniejszą się o 350 tys. ludzi, a do tego dochodzą też wyjazdy Ukraińców za granicę w celach zarobkowych.
Tetiana Paszkina, ekspert ds. rynku pracy, podkreśla, że „migracja ekonomiczna w kraju może dotyczyć dość prostych rodzajów pracy, podobnych do tych, jakie wykonują Ukraińcy w Polsce: budownictwo, logistyka, remontowe i produkcyjne prace, nie wymagające komunikacji w urzędowym języku”. I dopóki Ukraińcy jadą na Zachód, na ich miejsce przyjeżdżają imigranci z zagranicy – czytamy.
NW zaznacza, że na Ukrainę przybywa nie tylko nisko wykwalifikowana siła robocza, ale też np. specjaliści z dziedziny IT z Białorusi.
„Ratując się przed dyktaturą Alaksandra Łukaszenki, wielu z nich wybiera sobie na nowe miejsce pracy i życia właśnie Ukrainę” – pisze portal.
PAP