[TYLKO U NAS] Wicemarszałek M. Pęk o wyborach do Senatu: Dla nas najważniejsze jest wykreowanie i pokazanie mocnych kandydatów, osobowości z konkretnym programem

Bardzo byśmy chcieli, żeby kampania do Senatu nie była kampanią anty-PiS, tylko była kampanią, którą od kilku tygodni promujemy, a więc kampanią, która mówi, że przyszłość to Polska, że program Prawa i Sprawiedliwości to jest program pisany z Polakami – powiedział Marek Pęk, senator Prawa i Sprawiedliwości, wicemarszałek Senatu, w audycji programie „Polski Punkt Widzenia” na antenie TV Trwam.

Opozycja podpisała nowy pakt senacki.

– Pakt senacki to jest przedziwna formuła. Skupia polityków z przeciwnych biegunów, jeśli chodzi o program polityczny, idee, sprawy zasadnicze. Ich poza obaleniem rządu Prawa i Sprawiedliwości nic nie łączy. Raz im to wyszło. Będą próbować to powtórzyć, ale my jesteśmy mądrzejsi o doświadczenie wyborów z obecnej kadencji Senatu. Wiemy, jakie popełniliśmy błędy, więc będziemy robić wszystko, żeby się tak nie stało –  zaznaczył Marek Pęk.

Najważniejsze i priorytetowe jest zwycięstwo do Sejmu – mówił wicemarszałek Senatu.

– Z Senatem – na czele z marszałkiem Grodzkim – jest dużo problemów, dużo momentów oburzających, jak chociażby ten obecny dotyczący Jana Pawła II, reparacji, ale najważniejsza władza skupiona jest w Sejmie. Tam jest wybierany rząd, dokonują się najważniejsze decyzje, kierunki polityczne dla Polski, więc myślimy o jednych i o drugich wyborach. Na pewno nie siedzimy i nie przyglądamy się, i będziemy starali się pakt senacki pokonać – podkreślił gość programu „Polski Punkt Widzenia”.

Marek Pęk wskazał na kilka zasadniczych problemów, które trzeba rozwiązać.

– Nie możemy się zgodzić na to, żeby doprowadzić do plebiscytu, że we wszystkich okręgach senatorskich, gdzie wybory są większościowe, był kandydat PiS i anty–PiS, bo wtedy rzeczywiście będzie najtrudniej wygrać. Na tym będzie korzystał pakt senacki, ale już widzimy, że pakt senacki nie jest jednolitością, że są poszczególne ambicje, pojawiają się kandydaci niezależni, samorządowi. Słyszymy również o liście Konfederacji do Senatu, będą różne komitety lokalne, nieogólnopolskie i to oczywiście nam służy. Dla nas najważniejsze jest wykreowanie, pokazanie mocnych kandydatów, osobowości z konkretnym programem. Bardzo byśmy chcieli, żeby kampania do Senatu nie była kampanią anty-PiS, tylko była kampanią, którą od kilku tygodni promujemy, a więc kampanią, która mówi, że przyszłość to Polska, że program PiS to jest program pisany z Polakami. Tymczasem nie ma w ogóle takiej propozycji po stronie paktu senackiego. Tam jest cały czas tylko biadolenie, narzekanie i straszenie PiS-em – zauważył wicemarszałek Senatu.

Politycy PiS – w ramach trasy „Przyszłość to Polska” – biorą udział w objeździe po kraju.

– Na spotkaniach widać, że ludzie doceniają to, że stajemy po ich stronie, że państwo się angażuje i reaguje. Oczywiście są też pewne zarzuty, bardzo często podnoszony jest problem niedokończonej i niezrealizowanej w pełni reformy wymiaru sprawiedliwości, sądownictwa. (…) Mam wrażenie, że my cały czas – w stosunku do naszych ambicji zmieniania Polski – stosunkowo krótko rządzimy, nie jest tak łatwo Polskę zmieniać w tak krótkim czasie –  powiedział Marek Pęk.

Poparcie wsi dla PiS jest absolutnie kluczowe.

– Bez poparcia wsi Prawo i Sprawiedliwość wyborów nie wygra. Nastąpiła szczególna kumulacja tych problemów na wsi związana głównie z wojną. Musimy pokazać, że dużo robimy, staramy się reagować na wszystkie zjawiska, ale bardzo wiele zależy od decyzji Komisji Europejskiej, Unii Europejskiej, od decyzji naszych sojuszników, bo kryzys żywnościowy związany z wojną na Ukrainie to nie jest specyfika polska, to jest sprawa ogólnoświatowa – mówił gość programu „Polski Punkt Widzenia”.

radiomaryja.pl