fot. tv trwam

[TYLKO U NAS] Prof. M. Ryba: Polski katolicyzm ma w sobie gigantyczne pokłady dobra i głębi, z której inni mogą korzystać

Proszę sobie przypomnieć, jak uczeń, następca prymasa Wyszyńskiego, Karol Wojtyła wędrował po świecie i z tą polską maryjnością wszędzie się prezentował i jak bardzo był uniwersalny, wszędzie oczekiwany. Polski katolicyzm ma w sobie gigantyczne pokłady dobra, głębi, z której inni mogą korzystać – powiedział w felietonie „Myśląc Ojczyzna” prof. Mieczysław Ryba.

Kończy się 2019 rok i pora na pewne podsumowania. Oczywiście można podsumowywać cały strumień wydarzeń ze sceny społeczno-politycznej, ale można pokusić się o pewien namysł, syntezę pewnych głównych problemów intelektualnych, ale też mentalności Polaków, które rzutują w ogromnej mierze na naszym życiu publicznym i które nie pozwalają nam wydobyć się z mniejszych lub większych kryzysów.

Jeden z podstawowych takich problemów mentalnościowych to jest kwestia polskiego kompleksu. Niczym nieuzasadnionego – ani w wymiarze politycznym, kulturowym, a już coraz mniej w wymiarze gospodarczym, a tym bardziej religijnym. Jednak wciąż pojawiają się ludzie, szczególnie na scenie politycznej, którzy uważają, że cokolwiek zagranica powie na nasz temat, cokolwiek się tam wymyśli, od razu trzeba przenosić to na grunt Polski. Tak ważne rzeczy dzieją się na zewnątrz, że nawet jak państwo polskie miałoby zniknąć, to warto, bo warto być w pierwszej linii integracji procesów społecznych, które są zdefiniowane jako rewolucja kulturowa. To jest taka polska głupota, która ciąży na nas od XVIII wieku, od czasów Targowicy.

Czasem pojawiają się też w kręgach religijnych, kościelnych głosy, które mówią, że trzeba nasz Kościół, nas samych, Polaków, zreformować na modłę zachodnią, bo może jesteśmy za mało ekumeniczni, zbyt mało szukamy nowinek w teologii, zbyt przywiązani jesteśmy do tradycyjnej etyki małżeńskiej, życia sakramentalnego, a przecież świat pędzi i zachód jest w innym miejscu od strony duszpasterskiej, religijnej. Są tacy, którzy tam studiują, przyjeżdżają i mówią: „Ten katolicyzm polski faktycznie jest zaściankowy.”

Może i katolicyzm polski jest inny niż ten zachodni, może jesteśmy dziedzicami spuścizny niedługo błogosławionego Prymasa Tysiąclecia, ale pytanie, czy jesteśmy mniej uniwersalni czy mniej żywi w sensie religijnym? Porównajmy. Ten nowoczesny, tak eksperymentatorski katolicyzm zachodni ma dużo do powiedzenia, nawet chciałby narzucać w wielu wypadkach swój model innym społecznościom, ale czy to jest żywy Kościół? Kwitnie tam życie sakramentalne? A przecież ani sakrament małżeństwa, ani kapłaństwa, ani spowiedzi czy Eucharystii nie występuje tam w masowej skali. W takim kraju jak Francja 2 proc. społeczeństwa chodzi do kościoła. W Niemczech próbuje się wręcz wprowadzać pewne rozwiązania dalekie od nauczania Kościoła. Może pieniądze są większe, ale życia praktycznie tam nie ma albo jest w zaniku. Te wzorce mamy przekładać na grunt Polski.

W Kościele, który co by nie powiedzieć jest w tym samym kryzysie masowym. Widzimy, jak wielu ludzi uczestniczyło w rekolekcjach, roratach, w pasterce, jak wielkie kolejki były do spowiedzi. Poczucie grzechu, oczyszczenie się z tego grzechu, korzystanie z największego skarbu Kościoła, z tego życia sakramentalnego występuje na nieporównywalną z zachodem skalę. Kto od kogo powinien się uczyć i czerpać wzorce? Czyż nie ci, którzy się pogubili i odeszli od tradycji, która daje taką siłę? Również od tradycji maryjnej tak nieraz na zachodzie niemile widzianej, a przecież może nieekumenicznej w tym zachodnim tego słowa znaczeniu, ale bardzo uniwersalnej.

Proszę sobie przypomnieć, jak uczeń, następca prymasa Wyszyńskiego, Karol Wojtyła wędrował po świecie i z tą polską maryjnością wszędzie się prezentował i jak bardzo był uniwersalny, wszędzie oczekiwany. Polski katolicyzm ma w sobie gigantyczne pokłady dobra, głębi, z której inni mogą korzystać. Warto iść kosmopolityczną drogą, że to, co na zachodzie na pewno jest dobre, a Polskę trzeba reformować, na nowo konstytuować tak, jak mówił kiedyś o tym scudzoziemceniu Polski Adam Mickiewicz?

Do końca tego i patrząc w perspektywie nowego, chciałbym życzyć Rodzinie Radia Maryja, abyśmy cały czas byli wierni dziedzictwu prymasa Wyszyńskiego. Bo jest to ta głębia, ta tradycja, która pozwoliła nam przetrwać najczarniejsze czasy komunizmu i daj Boże, żeby pozwoliła nam przetrwać te trudne czasy nowej, neomarksistowskiej rewolucji kulturalnej. Szczęść Boże na nowy rok.

radiomaryja.pl

drukuj
Tagi:

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl