[TYLKO U NAS] Prof. K. Pawłowicz: Sędziowie są zobowiązani do powściągliwego wyrażania swych opinii, a nie oskarżeń politycznych wobec rządu

Pierwsza Prezes Sądu Najwyższego roznosi swoje polityczne poglądy już nie tylko poza Sąd Najwyższy. Sędziowie są zobowiązani do powściągliwego wyrażania swych opinii, a nie oskarżeń politycznych wobec rządu – mówiła we wtorkowej audycji „Aktualności dnia” na antenie Radia Maryja posłanka Prawa i Sprawiedliwości prof. Krystyna Pawłowicz.

Spotkanie prezydenta Andrzeja Dudy z Pierwszą Prezes Sądu Najwyższego Małgorzatą Gersdorf w Pałacu Prezydenckim odbyło się we wtorek po południu i trwało około godziny. Prezydent zaprosił także prezesa Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego Józefa Iwulskiego oraz prezesa Naczelnego Sądu Administracyjnego Marka Zirk-Sadowskiego. Po spotkaniu wiceszef kancelarii prezydenta poinformował, że na mocy obowiązujących przepisów pierwsza prezes SN Małgorzata Gersdorf przechodzi w stan spoczynku. [czytaj więcej] Nie zgodziła się z tym sama Gersdorf.

We wtorek po południu Małgorzata Gersdorf przedstawiała w Sejmie sprawozdanie z działalności SN w 2017 r. W Sejmie odbyła się na ten temat debata.

– Pierwsza Prezes Sądu Najwyższego roznosi swoje polityczne poglądy już nie tylko poza Sąd Najwyższy, ale również na teren uniwersytetu. Ja przez 40 lat prawie uczyłam na uniwersytecie i jesteśmy koleżankami z wydziału. Uniwersytet powinno się traktować jako miejsce poszukiwania prawdy. Natomiast sędziowie są zobowiązani szczególnie do powściągliwego wyrażania swych opinii, a nie oskarżeń politycznych rządu itd. – zaznaczyła prof. Krystyna Pawłowicz odwołując się do przemówienia Małgorzaty Gersdorf podczas zakończenia roku akademickiego na Uniwersytecie Warszawskim.

Gość Radia Maryja wskazała, że prof. Małgorzata Gersdorf „zaprzecza podstawowym zasadom, których uczy się od pierwszego roku studiów prawniczych”.

– Pani profesor zaprzecza podstawowym zasadom, których uczy się od pierwszego roku studiów prawniczych. Mianowicie obowiązuje zasada tzw. domniemanie konstytucyjności i podział kompetencji w państwie. To oznacza, ze zgodnie z konstytucją na podstawie art. 188 jedynym organem uprawnionym do stwierdzenia, czy coś jest zgodnego z konstytucją, czy jakieś działanie, czy akt jakiegoś organu łamie prawo, jest Trybunał Konstytucyjny. Żaden z podmiotów z opozycji, łącznie z sędziami SN nigdy nie zaskarżył ustawy o SN do Trybunału Konstytucyjnego. Nie ma orzeczenia, które stwierdzałoby, że ta ustawa jest sprzeczna z konstytucją – podkreśliła poseł.

Jak dodała „studentów uczy się, że zasada domniemana konstytucyjności jest jedną z podstawowych zasad porządkowania prawa, systemu prawnego”.

– Inaczej byłby chaos. W innej sytuacji każdy organ, każda osoba mogłaby po uchwaleniu jakiejś ustawy stwierdzić, że jest sprzeczna z konstytucją i jej nie przestrzegać – zauważyła prof. Krystyna Pawłowicz.

Konstytucjonalista zaakcentowała też, iż ustawa o SN jest uchwalona przez prezydenta PR i weszła w życie, czyli obowiązuje.

– Jest to ustawa z inicjatywy pana prezydenta uchwalona. Z tej ustawy dokonano już kilku daleko idących ustępstw na żądanie Brukseli i opozycji. Ustawa weszła już w życie. Pani prezes postępuje tak, jak postępuje. Warto przypomnieć, że niektórzy sędziowie SN uznali konstytucyjność tej ustawy i złożyli oświadczenia do prezydenta o chęci dalszego wykonywania funkcji sędziego, złożyli zaświadczenia lekarskie. Można powiedzieć, że w samym sądzie pani prezes nie reprezentowała wszystkich sędziów – podsumowała.

– Opozycja nie uznaje TK, nazywając ich dublerami, albo politycznymi sędziami, obrażając sędziów, odejmując im prawo odkreślania ich sędziami – dodała.

Całą rozmowę z prof. Krystyną Pawłowicz w audycji „Aktualności dnia” można odsłuchać [tutaj].

RIRM

 

 

 

drukuj