fot. PAP/EPA

[TYLKO U NAS] Prof. K. Kubiak: Armia ukraińska, mimo rosyjskiego oddziaływania, zachowała stabilność podstawowych systemów dowodzenia w stopniu, który umożliwia planowanie i wykonywanie działań zaczepnych oraz mobilnych. To sytuacja, która zaskakuje bardzo wielu analityków

Ukraińcy biją się nadspodziewanie dobrze. Wczoraj otrzymaliśmy informację o ukraińskim zwrocie zaczepnym wykonanym w rejonie Kijowa siłami trzech grup bojowych. Oznacza to, że armia ukraińska, mimo rosyjskiego oddziaływania, zachowała stabilność podstawowych systemów dowodzenia w stopniu, który umożliwia planowanie i wykonywanie działań zaczepnych oraz mobilnych. To sytuacja, która zaskakuje bardzo wielu analityków. W tej chwili nie jest tajemnicą, iż Ukraińcy są zasilani nie tylko z Zachodu i nie tylko bronią, ale również informacją rozpoznawczą (…). Oczywiście podstawowy wysiłek potu, krwi, stresu i niepewności dźwigają ukraińscy żołnierze ze wszystkich formacji – mówił prof. Krzysztof Kubiak, historyk wojskowości, politolog z Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach, w audycji „Aktualności dnia” na antenie Radia Maryja.

Wojska Federacji Rosyjskiej ostrzelały wczoraj zaporoską elektrownię atomową.

Choć sytuacja radiacyjna pozostaje w normie, Polacy przestraszyli się kolejnej katastrofy jądrowej. Prof. Krzysztof Kubiak skomentował zagrożenia związane ze zbrodniczymi działaniami Federacji Rosyjskiej.

– Działania wojenne przy użyciu ciężkiego sprzętu, pełnego asortymentu wypełniającego współczesny arsenał toczą się w państwie użytkującym energię jądrową na stosunkowo dużą skalę. Zagrożenia związane są zarówno z pracującymi reaktorami, jak i ze składami odpadów promieniotwórczych oraz paliwa. Sytuacją szczególną jest mogilnik w Czarnobylu. Wiem, że złe wiadomości mają większy potencjał medialny, niż mają dobre, ale nie chciałbym popadać w czarnowidztwo. Oczywiście ryzyko istnieje, ale nie możemy od razu zakładać, że wszystko potoczy się drogą najgorszego scenariusza, co nie zmienia faktu, iż zły scenariusz polegający na uwolnieniu dużej ilości substancji radioaktywnych również w rozmaitych wariantach przygotowań na sytuacje musi być uwzględniony. To jest bodajże pierwszy raz, gdy instalacje jądrowe znalazły się w centrum działań zbrojnych prowadzonych z tak dużą intensywnością – mówił politolog z Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach.

Historyk wojskowości odniósł się do wizji świata XXI wieku, w który cały cywilizowany świat starał się wierzyć.

– W całej Europie przyjęliśmy postmodernistyczny obraz polityki. Uwierzyliśmy, bo chcieliśmy w to uwierzyć. Moje pokolenie dorastało w cieniu zimnej wojny i atomowej rywalizacji. Chcieliśmy uwierzyć, że ten mroczny etap w historii jest już za nami. Ponadto wyrzuciliśmy poza naszą wyobraźnie polityczną, strategiczną oraz poza naszą wrażliwość Srebrnicę, Gruzję w 2008 roku, a do tego wyparliśmy Aleppo w 2015 roku. Po prostu stosowaliśmy mechanizm samoobronny polegający na częściowej negacji. To była Jugosławia, Kaukaz, Krym, czyli gdzieś daleko. Tymczasem w tej chwili historia upomniała się o nas i pokazała, że wizja świata bezkonfliktowego albo konfliktowego, ale w którym niesnaski nie są rozwiązywane brutalnymi starciami, to jest właśnie ten świat. Niestety okazało się, że technologia rozwija się znacznie szybciej niż etyka. W wymiarze rozwiązywania konfliktów, mimo że posiadamy coraz doskonalsze narzędzia, hołdujemy bardzo pierwotnym instynktom – powiedział prof. Krzysztof Kubiak.

Gość Radia Maryja wyraził opinię na temat dotychczasowej obrony w wykonaniu Ukrainy.

– Ukraińcy biją się nadspodziewanie dobrze. Wczoraj otrzymaliśmy informację o ukraińskim zwrocie zaczepnym wykonanym w rejonie Kijowa siłami trzech grup bojowych. Oznacza to, że armia ukraińska, mimo rosyjskiego oddziaływania, zachowała stabilność podstawowych systemów dowodzenia w stopniu, który umożliwia planowanie i wykonywanie działań zaczepnych oraz mobilnych. To sytuacja, która zaskakuje bardzo wielu analityków. W tej chwili nie jest tajemnicą, iż Ukraińcy są zasilani nie tylko z Zachodu i nie tylko bronią, ale również informacją rozpoznawczą. Bezprecedensowy wysiłek Europy przekłada się między innymi na podtrzymywanie ukraińskich zdolności bojowych. Oczywiście podstawowy wysiłek potu, krwi, stresu i niepewności dźwigają ukraińscy żołnierze ze wszystkich formacji – zaakcentował profesor.

Pozostaje pytanie, do czego jest zdolny Władimir Putin.

– Nie jesteśmy w stanie prognozować, czy to, co my nazywamy racjonalizmem i nasz obraz świata jest tym, który wyznaje Władimir Putin i jego najbliższe otoczenie. Może być tak, że Władimir Putin jest w istocie ogarnięty geohistoryczną obsesją, która sprowadza się do odbudowania mocarstwowej pozycji Rosji (…). Posługując się w miarę racjonalnym instrumentarium, próbujemy przewidywać działania jednostki, która dowiodła, że nie waha się przed podejmowaniem działań nieracjonalnych, by nie nazwać ich szalonymi – wskazał gość „Aktualności dnia”.

Dzisiejsze konflikty zbrojne toczą się również w sferze informacyjnej.

– Usiłują nas dezinformować zarówno bezpośrednio Rosjanie, jak i cała gromada ludzi, która w rosyjskiej praktyce politycznej jest nazywana „sputnikami” albo pożytecznymi idiotami (…). Również w Polsce są środowiska, które mniej lub bardziej świadomie, z naiwności lub wyrachowania, które można nazwać draństwem, wpisują się w rosyjską narrację (…). Odbiorca informacji musi być świadom, że jest obiektem zabiegów manipulacyjnych. Najprostszą formą przeciwdziałania jest to, by każdą informację sprawdzić w dwóch-czterech niezależnych źródłach, zanim podamy ją dalej – podsumował historyk wojskowości.

Całą audycję „Aktualności dnia” z udziałem prof. Krzysztofa Kubiaka można odsłuchać [tutaj].

radiomaryja.pl

drukuj