Podejrzenie dot. zatopienia rosyjskiej fregaty
Ukraińskie media donoszą o eksplozji i pożarze na podkładzie rosyjskiej fregaty „Admirał Makarow”. Ostrożnie do tych doniesień podchodzi Pentagon. Jeśli rzeczywiście okręt został trafiony, oznaczałoby to kolejny cios dla floty agresora.
Ukraina zdołała już zatopić flagowy okręt rosyjskiej floty. Mowa o krążowniku „Moskwa”, do którego zniszczenia – jak twierdziły media – przyczynili się Amerykanie, poprzez przekazanie danych wywiadowczych. Pentagon zaprzeczył, by Kijów otrzymał od niego konkretne dane do namierzenia „Moskwy”. Zastrzegł również, że nie brał udziału ani w decyzji o uderzeniu na okręt, ani w samym ataku. Po pierwszym ciosie na Morzu Czarnym teraz – na co wskazują doniesienia ukraińskich mediów – Rosja może mierzyć się z kolejnymi stratami.
Rzekomo płonący RUS Makarow.
Do potwierdzenia.#UkraineRussiaWar #wojnanaukrainie #WojnaWUkrainie #wojna2022 pic.twitter.com/LWOOTI2f4k— Jarosław Wolski (@wolski_jaros) May 6, 2022
Fregata „Admirał Makarow” to nowoczesny okręt wprowadzony do użytku w 2017 roku. We fregatę miały trafić ukraińskie rakiety „Neptun”. Te same, które wcześniej zatopiły „Moskwę”. Medialne doniesienia wskazują, że w nocy z piątku na sobotę na nabrzeżu w Sewastopolu dostrzec można było kilkadziesiąt karetek zajmujących się zwożonymi z okrętu rannymi rosyjskimi żołnierzami. Kreml zaprzecza wszelkim spekulacjom. Ostrożny jest Pentagon.
– Widzieliśmy te doniesienia. W mediach społecznościowych była mowa o rosyjskiej fregacie. Przyglądaliśmy się temu cały dzień, ale nie mamy żadnych informacji, by potwierdzić doniesienia – wyjaśnił John Kirby, rzecznik Pentagonu.
Na skutek ataku – według ukraińskich mediów – na fregacie miało dojść do eksplozji i pożaru. Okręt jednak nie zatonął.
TV Trwam News