fot. PAP/Aleksander Koźmiński

[TYLKO U NAS] Min. J. Dziedziczak: Przepisy, na podstawie których red.  Andrzej Poczobut został skazany, nie mają nic wspólnego z rzeczywistością. Prawda nie ma żadnego znaczenia dla reżimu białoruskiego

Sprawa jest niebywałym skandalem. Mamy do czynienia z więźniem politycznym w sercu Europy w XXI wieku. (…) Został skazany za rzekome propagowanie faszyzmu i wzywanie do waśni międzynarodowych. Jeśli chodzi o działania prawne, to prawda nie ma żadnego znaczenia dla reżimu białoruskiego, więc są to decyzje polityczne – powiedział minister Jan Dziedziczak, pełnomocnik rządu ds. Polonii i Polaków za granicą, w audycji „Aktualności dnia” na antenie Radia Maryja.

Dziennikarz i działacz Związku Polaków na Białorusi, Andrzej Poczobut, został skazany na osiem lat więzienia. Oskarżono go o wzniecanie nienawiści i wzywanie do sankcji na białoruskie władze. [czytaj więcej]

– Sprawa jest niebywałym skandalem. Mamy do czynienia z więźniem politycznym w sercu Europy w XXI wieku. (…) Trzy godziny drogi samochodem z naszej stolicy to jazda do miejsca, gdzie jest państwo autorytarne, państwo łamiące kręgosłupy, państwo, w których więzi się ludzi z przyczyn politycznych. To są lata więzienia, łagrów, nieludzkich warunków – to wszystko dzieje się na Białorusi – powiedział Jan Dziedziczak.

Gość Radia Maryja wskazał również, że „Aleksander Łukaszenko, białoruski dyktator, po sfałszowaniu wyborów latem 2020 roku, rozpoczął kampanię mającą na celu odwrócenie uwagi opinii publicznej na Białorusi od wyborczego fałszerstwa”. Dodał, że „mamy do czynienia z procesem uderzenia w Polskę i Polaków”.

– Odwracał on uwagę, atakując Polskę. Gdybyśmy zobaczyli wiadomości z białoruskiej telewizji, to zobaczylibyśmy, że my, Polacy nie myślimy o niczym innym, jak tylko o napaści na Białoruś. (…) Całkowicie absurdalne zarzuty wobec Polski, ale niestety Łukaszenko zaatakował Polaków mieszkających na Białorusi. Na Białorusi mieszkają Polacy, nie Polonia. Polonia to ci, którzy kiedyś wyjechali z kraju, a wielu Polaków na Wschodzie to gospodarze ziemi, na której mieszkają od wieków, ale po prostu granice się zmieniały. Oni nigdy z Polski nie wyjechali, zawsze tam mieszkali. Dlatego oni są dzisiaj Polakami poza granicami kraju – podkreślił gość audycji „Aktualności dnia”.

Strona polska i międzynarodowa oburzyła się na działania prowadzone przez reżim białoruski. Między innymi do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji wezwany został Aleksander Czasnouski, charge d’affaires Ambasady Republiki Białoruś w Polsce.

– Wezwano ambasadora na przysłowiowy „dywanik”. Tak też się stało, charge d’affaires ambasady białoruskiej został wezwany i bardzo stanowczo przekazaliśmy nasze oburzenie i sankcje – podkreślił minister.

Decyzją ministra spraw wewnętrznych i administracji, Mariusza Kamińskiego, do odwołania został zawieszony ruch na polsko-białoruskim przejściu granicznym w Bobrownikach.

Białoruska propaganda wskazuje, że wprowadzone sankcje mają na celu zakazać Polakom wjazd do Białorusi, aby nie zobaczyli, że tam żyje się lepiej niż w Polsce i że tam jest wszystko tańsze.

– Wcale nie jest tańsze. Trzeba mieć świadomość, że tam pensje są bez porównania niższe. Już nie mówiąc o emeryturach, które są niekiedy wartości 100 dolarów, a ceny są takie same jak w polskich sklepach – zaznaczył pełnomocnik rządu ds. Polonii i Polaków za granicą.

Jan Dziedziczak podkreślił, że „Polsce zależało, by sprawę z zatrzymaniami Polaków na Białorusi umiędzynarodowić, aby to nie była sprawa tylko pomiędzy Polską a Białorusią, ale żeby to była sprawa między całym wolnym światem a reżimem białoruskim”.

– Komunikaty światowych mocarstw, gremiów są tego skutkiem, plus sankcje na reżim, które są bolesne dla Białorusi – powiedział minister.

Dodał, że „w momencie rozpoczęcia represji (…) zostało zatrzymanych wielu z liderów Związku Polaków na Białorusi”.

– Przede wszystkim prezes Andżelika Borys, członek rady naczelnej Andrzej Poczobut, ale także panie, które były szefami oddziałów regionalnych ZPB, chociażby pani Irena Biernacka i pani Maria Tiszkowska. Zatrzymana była też niebędąca członkiem ZPB, ale od lat zaangażowana w sprawy polskie, pani Anna Paniszewa. Dzięki działaniu państwa polskiego i różnym negocjacjom, nasze trzy Polki, czyli pani Biernacka, pani Tiszkowska i pani Paniszewa zostały wypuszczone z więzienia i są bezpieczne w Polsce, a pani prezes Andżelika Borys została zwolniona i przebywa teraz w areszcie domowym w o wiele lepszych warunkach – mówił gość Radia Maryja.

Jak wskazał Jan Dziedziczak, „niestety Andrzej Poczobut został w tym strasznym więzieniu i dostał skandaliczny wyrok”.

– Przepisy, na podstawie których redaktor Andrzej Poczobut został skazany, nie mają nic wspólnego z rzeczywistością. Został skazany za rzekome propagowanie faszyzmu i wzywanie do waśni międzynarodowych. Jeśli chodzi o działania prawne, to prawda nie ma żadnego znaczenia dla reżimu białoruskiego, więc są to decyzje polityczne. Robimy, co możemy. Z pięciu zatrzymanych liderów środowiska polskiego, cztery osoby są poza więzieniem, a jedna została skazana i to jest o jedną osobę za dużo – podkreślił Jan Dziedziczak.

Całość audycji „Aktualności dnia” można wysłuchać [tutaj].

radiomaryja.pl

drukuj
Tagi: ,

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl