fot. facebook/Teobańkologia

[TYLKO U NAS] Ks. T. Sawielewicz od Teobańkologii: Pandemia będzie błogosławionym czasem odkrycia innych kanałów, przez które działa Bóg

Pan Bóg nie zamyka się tylko w sakramentach, chociaż są one niezwykle, niezwykle ważne. Nie ma co z nich rezygnować, nie ma co ich lekceważyć. Niemniej jednak, Pan Bóg nie rozkłada bezradnie rąk na obecną sytuację, mówiąc: „Przepraszam cię, nie masz dostępu do sakramentów, w związku z tym nie zadziałam w twoim życiu”. Nie. Dla niektórych może to być nawet czas nawrócenia – akcentował ks. Teodor Sawielewicz, twórca i duchowy przewodnik „Teobańkologii”, w rozmowie z portalem Radia Maryja.

Teobańkologia to społeczność, której twórcą i duchowym przewodnikiem jest ks. Teodor Sawielewicz, wikariusz parafii pw. św. Jana Apostoła i Ewangelisty w Oleśnicy. Jego pasją, jak sam podkreśla, jest ewangelizacja w internecie. Interesuje się bańkami mydlanymi, które również wykorzystuje do szerzenia Dobrej Nowiny.

– Teobańkologia – od imienia, baniek mydlanych i teologii, którą mam do przekazania. Bańki mydlane początkowo po prostu mi się spodobały, a później zauważyłem, że można je powiązać z ewangelizacją. Po pierwsze, mogą być świetnym narzędziem do tego, żeby zwrócić uwagę – nie tyle na siebie, co na treści, które mam do przekazania, a po drugie, są świetnym środkiem do tego, żeby zobrazować pewne prawdy Ewangelii i jeszcze mocniej dotrzeć do człowieka – wyjaśnił kapłan.

Ks. Teodor Sawielewicz aktywność w internecie rozpoczął zaraz po święceniach kapłańskich, prawie trzy lata temu.

– Kombinowałem na różne sposoby, żeby zrobić to wcześniej, na szczęście ksiądz rektor mnie hamował w seminarium. Tuż po święceniach rozpoczęła się mozolna praca dzień po dniu, budowanie społeczności, poznawanie praw social media, budowanie zasięgów, relacji z odbiorcami – mówił w rozmowie z Radiem Maryja.

Codziennie od godz. 20.30 ks. Teodor Sawielewicz prowadzi transmisję z modlitwy różańcowej w intencji wygaśnięcia pandemii koronawirusa. W jednym momencie na kanale “Teobańkologia” online gromadzi się blisko 100 tys. wiernych.

– Matka Boża tak zadziałała, że upomniała się o ten różaniec. Miałem pomysł, by w ramach modlitw o ustanie pandemii prowadzić inne formy, np. modlitwy charyzmatyczne przez wstawiennictwo świętych. Jednak tak się potoczyło, troszkę byłem do tego zmuszony, by wykorzystać formę modlitwy różańcowej. Długo opowiadać, co się stało. Okazało się, że to było trafione. Matka Boża słusznie się upomniała: nie korzystaj z innych form, tylko módl się z ludźmi na różańcu. Nie mniej jednak, po różańcu – kto chce – modlę się wstawienniczo nad ludźmi. I tu rzeczywiście jest pole do działania dla Ducha Świętego – zaznaczył kapłan.

Rozmówca Radia Maryja przyznał, że nie spodziewał się takiego zainteresowania uczestnictwem w modlitwie różańcowej przez internet.

– Zaczynałem od transmisji z telefonu gromadząc na samym początku ok. 200-400 osób jednocześnie uczestniczących w modlitwie. Później wraz ze zmianą jakości wzrastała ta liczba do tysiąca. Tuż przed koronawirusem modliło się nas na transmisjach na żywo ok. 5-6 tys. jednocześnie. To już było dużo. Jednak wraz z podjęciem wyzwania, żeby modlić się o ustanie pandemii – mieliśmy duży skok od tych 5 tys. do 20 tys. Później z każdym dniem przybywało 2-5 tys. nowych osób. Aktualnie modli się około 100 tys. osób. To taka duża kaplica internetowa. Radio Maryja też ma swoją kaplicę różańcową, ale taką bardziej radiową (…). Maryja niesamowicie działa i gromadzi przez tą prostą formę jaką jest różaniec. Chwała Panu za takie dzieło i cześć Maryi – podkreślił wikariusz w bazylice oleśnickiej.

Ks. Teodor Sawielewicz wskazał, jakie mogą być przyczyny gromadzenia się na różańcu online setek tysięcy osób. Różańcu, który wlewa w serca pokój.

– Widzę, że pierwszy sposób to nawracanie siebie. Muszę dbać o to, by samemu płonąć wiarą. Jak mi to wychodzi – to inna rzecz, ale wiem, że jeżeli sam zapłonę, to innych też będę zapalał. Podstawowa praca: moja z Bogiem (…). Druga rzecz to nastawienie żagli dla Ducha Świętego. Ja nie przygotowuję się do różańców od strony merytorycznej, co ja tam powiem. Czasami wcześniej wpadnie do głowy jakaś tematyka, ale zasadniczo mówię to korzystając z charyzmatu proroctwa. Zaczyna się tajemnica, przychodzi mi do głowy jakiś obraz, jakaś myśl i zaczynam ją mówić. Wydaje mi się, że to także jest pewien sposób. Nie korzystam z żadnych szablonów, nie mam książeczki, z której mógłbym czytać rozważania, mówię z serca, mówię dość luźno, językiem przystępnym. Mam nadzieję, że taka spontaniczność jest otwartością na Ducha Świętego, tak to rozpoznaję – powiedział rozmówca Radia Maryja.

Modlitwa różańcowa staje się początkiem duchowej odnowy, uwolnień i nawróceń, o których społeczność skupiona wokół “Teobańkologii” informuje w nadsyłanych świadectwach.

– Przytłacza mnie ogrom świadectw, który przychodzi w związku z tą modlitwą różańcową. Nie jestem już w stanie nadążyć ich czytać. To, że modlitwa różańcowa zaczęła ludzi pociągać, to, że oni składają świadectwa: ktoś wychodzi z bulimii przez różaniec; ktoś zaczyna się modlić w małżeństwie, nie spodziewał się, że w ogóle mąż dołączy do modlitwy; ktoś odzyskuje spokój serca; ktoś dzieci – strasznie niesforne, niespokojne – angażuje do modlitwy i są w stanie wytrzymać 5 dziesiątek różańca. Mnie to wszystko niesamowicie zaskoczyło – zaznaczył kapłan.

Facebook i YouTube to dwie główne platformy, przez które ks. Teodor Sawielewicz dociera z Bożą pomocą do ludzi. Różaniec online to nie jedyna inicjatywa, którą prowadzi.

– Na kanale można też spotkać formy modlitwy tradycyjnej, jak litania, piękny śpiew. Jest przepięknie śpiewająca diakonia – to też przyciąga, Sam różaniec jest również śpiewany. Dzieciom dobrze modli się na śpiewanym różańcu, a wiele osób mówi, że na nowo odkrywa różaniec przez to, że się go śpiewa. Można też znaleźć rekolekcje wielkopostne, które prowadzę na YouTube. Na Facebook’u  można odnaleźć grafiki z błogosławieństwami, to też jest ciekawa forma przekazu Bożego błogosławieństwa. Z moich obserwacji wynika, że Duch Święty mocno działa, pracuje w sercach również poprzez wpisy na Facebook’u – wskazał wikariusz.

W czasie pandemii wierni w Polsce nie mogą uczestniczyć we Mszy św. w kościele, a jedynie za pomocą transmisji w internecie. Czy możliwe jest zbliżenie do Boga, pogłębienie relacji ze Zbawicielem, bez dostępu do Eucharystii czy innych sakramentów?

– Niektórzy uważają, że nie. Jeżeli wyprowadzi się taki wniosek, to później można nastawić się bardzo wojowniczo do wszystkich obostrzeń. A ja podam przykład świętych, np. mojego ulubionego Jana od Krzyża. On został pozbawiony sakramentów, możliwości odprawiania Mszy świętych przez dziewięć miesięcy zamknięcia przez swoich kochanych braciszków. Tam, jak opisuje, dostał wiele łask – w tym zamknięciu, w warunkach trochę podobnych do obozu koncentracyjnego. Później po wyjściu z tego karceru opowiada, że dla jednej z tych łask, którą tam doświadczył, mógłby znosić te cierpienia do końca swojego życia. Dla jednej z tych łask. Pan Bóg nie zamyka się tylko w sakramentach, chociaż są one niezwykle, niezwykle ważne. Nie ma co z nich rezygnować, nie ma co ich lekceważyć. Niemniej jednak, Pan Bóg nie rozkłada bezradnie rąk na tę sytuację, mówiąc: “Przepraszam cię, nie masz dostępu do sakramentów, w związku z tym nie zadziałam w twoim życiu”. Jak ktoś mówi: “Panie Boże, ale ja nie mam możliwości uczestnictwa w sakramentach”, to Pan Bóg mu nie odpowiada: “To twój problem, martw się, przepraszam cię, jestem ograniczony, nie mogę inaczej zadziałać”. Nie. Dla niektórych może to być nawet nawrócenie, które będzie polegało na tym, że nie będzie tylko sakramentalizować swojej wiary – tłumaczył kapłan.

Mam tu na myśli, że przesadne skupienie na tym, że łaska Boża głównie działa przez sakramenty, a w inny sposób już nie działa – kontynuował rozmówca Radia Maryja.

– Może to będzie dla nich odkrycie, że jest też obowiązek modlitwy rodzinnej i to też jest bardzo ważne. Modlić się osobiście, odkrywać Boga, który jest obecny w moim sercu; że w moim domu jest świątynia, którą też powinienem budować; że jest Pismo Święte, które należy czytać i jest niezwykle ważne; że należy spowiadać się nie tylko z tego, że w niedzielę nie chodzę na Mszę świętą, ale zaniedbuję także Słowo Boże, modlitwę rodzinną, osobistą przedłużoną, nie tylko paciorek rano i wieczorem. Myślę, że to będzie błogosławiony czas odkrycia innych kanałów, przez które działa Bóg –  oznajmił.

Przekaz, jaki bije z kanału “Teobańkologia” to – skup się na Jezusie, a nie na wirusie. Kapłan wyjaśnił, co tak naprawdę dziś jest największym zagrożeniem – wirusem – dla naszego życia.

– Biblia jasno mówi, że największym naszym nieszczęściem, największym zagrożeniem jest nasz grzech. Człowiek, który przez 38 lat starał się o uzdrowienie nad sadzawką i wszyscy go uprzedzali, nie mógł doznać tego uzdrowienia i czuł się w tym wszystkim bardzo samotny. Jezus go uzdrawia i mówi: idź i nie grzesz więcej, żeby ci się coś gorszego nie stało: niż ta samotność, niż ta choroba, niż ta bezradność, niż to oczekiwanie na uzdrowienie. I o Łazarzu też mówi Pan Bóg: ta choroba nie zmierza do śmierci, lecz ku chwale Bożej, aby przez nią był uwielbiony Syn Człowieczy. Po prostu czasami chwała Boża wzrasta przez choroby, o ile my pozwolimy, na to, jeżeli z ufnością podejdziemy do Bożego działania, Bożej Opatrzności. Tym wirusem może być nasze narzekanie, nasza pycha, postawa „Zosi-samosi”, nasze napompowanie, nasz gniew, przywiązanie do swoich własnych racji, nałóg, nasz egoizm. To są wirusy, które niszczą duszę, wykorzystują dobro w nas, żeby przekształcić je w zło. Tak jak to wirusy robią z dobrymi komórkami w naszym ciele. Pan Bóg  takie wirusy leczy – podkreślił Teodor Sawielewicz.

 

Monika Bilska/radiomaryja.pl

drukuj

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl