fot. PAP/Darek Delmanowicz

[TYLKO U NAS] J. Kaczyński: Nawet ktoś, kto jest zwolennikiem PO musi wziąć pod uwagę, że R. Trzaskowski jest przedstawicielem skrajnie lewicowej części tego ugrupowania, a dzisiaj udaje kogoś zupełnie innego

Były premier Jarosław Kaczyński, zapytany przez słuchacza „Rozmów niedokończonych” o diagnozę sytuacji przedwyborczej mówił o kampanii Rafała Trzaskowskiego. Jak podkreślił, kandydat świadomie wprowadza w błąd. Mamy obecnie obraz człowieka, który w niczym nie przypomina Trzaskowskiego, jakiego znaliśmy jeszcze niedawno – zaznaczył.

Prezes Prawa i Sprawiedliwości próbował nakreślić ogólny profil wyborców Rafała Trzaskowskiego. Jak zauważył, nie jest to grupa jednolita.

– Sądzę, że ten elektorat jest zróżnicowany. Jest pewna część, która z powodów życiorysowych, rodzinnych, ze względu na to, co było jeszcze przed 1989 rokiem czy po 1989 roku, popiera pana Trzaskowskiego. Głównie dlatego, że z jakichś względów obawia się rządów PiS-u. Jest też taka grupa, która jest wprowadzana w błąd. Ja już o tym wspominałem – kandydat Trzaskowski wprowadza wyborców w błąd w sposób przemyślany, całkowicie świadomy – zwrócił uwagę polityk.

Jarosław Kaczyńskich skomentował też nagłą „przemianę” kandydata.

– Mamy dzisiaj obraz człowieka, który w niczym nie przypomina tego Trzaskowskiego, jakiego znaliśmy jeszcze niedawno jako prezydenta Warszawy, jako podpisującego kartę LGBT, jako uczestnika marszu równości, podczas którego profanowano różnego rodzaju symbole katolickie, w tym Mszę świętą. Człowieka, który sceptycznie wypowiadał się o religii, człowieka, który chciał rozważać płacenie tego, co dzisiaj określamy skrótem 447. Krótko mówiąc, kogoś, kto był rękami, nogami i głową po tamtej stronie. I to po tej najbardziej lewicowej – mówił prezes PiS-u.

Zaznaczył, że Rafał Trzaskowski był bardzo lewicowy, nawet na standardy partii, z której się wywodzi. Wymienił też powody, dla których niektórzy wyborcy mogą uznać go za właściwego kandydata.

– Proszę pamiętać, że nawet ktoś, kto jest zwolennikiem Platformy Obywatelskiej musi wziąć pod uwagę, że to jest przedstawiciel skrajnie lewicowej części tego ugrupowania, a dzisiaj udaje kogoś zupełnie innego. Niektórzy rzeczywiście dają się wprowadzić w błąd, bo coś im się tu nie spodobało. Bo pan Trzaskowski mówi po francusku (niektórym to bardzo imponuje), bo ładnie wygląda. Krótko mówiąc, z takiego powodu chcą popierać tegoż właśnie kandydata. Oczywiście mają do tego prawo, żyjemy w demokratycznym kraju, ale można tu mówić o ludziach, którzy albo kierują się jakimiś zupełnie nie merytorycznymi względami – bo są tacy wyborcy, albo po prostu dają się wprowadzić w błąd – zwrócił uwagę były premier.

Jarosław Kaczyński mówił też o jeszcze jednej grupie wyborców, która także stanowi pewien procent elektoratu Rafała Trzaskowskiego, choć nie przystaje do niego ideologicznie.

– Są też i tacy, którzy nie mają związku z poprzednim systemem, nie wzbogacali się w latach 90-tych, ale na przykład bardzo liczą na to, żeby w Polsce była jakaś wielka awantura, bo sądzą, że ich formacja się na tym wzmocni. To są przede wszystkim przedstawiciele jednej formacji, która ideowo powinna być absolutnie po stronie prezydenta Dudy, bo trudno  sobie wyobrazić kogoś bardziej odległego od pana Trzaskowskiego – oznajmił.

Wychodząc od tej nietypowej sytuacji, prezes PiS-u odniósł się do sprzeczności, jakie prezentuje sobą kontrkandydat prezydenta Andrzeja Dudy.

– Okazuje się, że pan Trzaskowski „duchowo uczestniczył” w Marszach Niepodległości jednocześnie chcąc je delegalizować. Jest w tym człowieku jakaś głęboka sprzeczność, bardzo daleko idąca ambiwalencja. To wszystko jest bardzo niepoważne, ale proszę pamiętać – naiwność niektórych nie zna granic – podsumował Jarosław Kaczyński.

radiomaryja.pl

drukuj