[TYLKO U NAS] Dr R. Zadura: Bł. ks. Stefan Frelichowski jest symbolem męczeństwa wszystkich kapłanów zamordowanych, zakatowanych w czasie II wojny światowej
Bł. ks. Stefan Frelichowski w swoim pamiętniku wspominał, że dom rodzinny był dla niego bardzo ważny. Podkreślał to w swoim pamiętniku i w listach obozowych, które są o tyle ciekawe, że w rzeczywistości obozowej (otoczonej drutem kolczastym i wojną) nie było miejsca na żadne zbyteczne słowa. Każdy list bł. ks. Stefana Frelichowskiego do rodziców był przepełniony miłością. Bł. ks. Stefan Frelichowski jest symbolem męczeństwa wszystkich kapłanów zamordowanych, zakatowanych w czasie II wojny światowej – powiedział dr Robert Zadura, historyk, autor książek o bł. ks. Steranie Frelichowskim, w programie „Rozmowy niedokończone” w Telewizji Trwam.
Gościem programu był także Krzysztof Jaczkowski, siostrzeniec błogosławionego, który przedstawił pamiątki po wujku – Błogosławionym. Dr Robert Zadura wspominał, że pierwszy raz spotkał się z postacią bł. ks. Stefana Frelichowskiego podczas jego uroczystej beatyfikacji.
– Po raz pierwszy z postacią bł. ks. Stefana Frelichowskiego spotkałem się podczas uroczystej beatyfikacji w 1999 roku w Toruniu. Jako 18-letni chłopak jechałem tam spotkać się głównie z papieżem Janem Paweł II. Od Papieża biła niezwykła światłość, który poprzez swoją autentyczność przyciągał jak magnes. Bł. ks. Stefan Frelichowski jawił mi się jako kapłan w otoczeniu męczeństwa. Jego obraz beatyfikacyjny był ciemny i nie zachęcał do tej postaci. Wydawało się to niezrozumiałe. (…) Z tego niezrozumienia miała zrodzić się między nami wielka przyjaźń, która trwa do dziś. Na studiach zachwyciłem się jego postacią – wskazał historyk.
– Bł. ks. Stefan Frelichowski ujął mnie swoją postawą, tym wszystkim, czego dokonał w obozie. Można powiedzieć, że bł. ks. Stefan Frelichowski jest symbolem męczeństwa wszystkich kapłanów zamordowanych, zakatowanych w czasie II wojny światowej – dodał.
Bł. ks. Stefan Frelichowski w swoim pamiętniku wspominał, że dom rodzinny był dla niego bardzo ważny.
– Podkreślał to w swoim pamiętniku i w listach obozowych, które są o tyle ciekawe, że w rzeczywistości obozowej (otoczonej drutem kolczastym i wojną) nie było miejsca na żadne zbyteczne słowa. Miłość osiągnęła swoją pełnię. Każdy list bł. ks. Stefana Frelichowskiego do rodziców był przepełniony miłością – zwrócił uwagę autor książek o bł. ks. Steranie Frelichowskim.
Bł. ks. Stefan Wincenty Frelichowski był harcerzem, który przez całe swoje życie kształtował charakter i uczył się dobrze żyć we wspólnocie harcerskiej. W okresie szkolnym czynnie angażował się w działalność Sodalicji Mariańskiej, która pielęgnowała kult do Najświętszej Maryi Panny.
– W szkole, do której uczęszczał ks. Stefan Frelichowski, działały dwie organizacje – Sodalicja Mariańska i harcerstwo. Sodalicja Mariańska to stowarzyszenie Maryjne, które pielęgnowało kult do Najświętszej Maryi Panny. Ks. Stefan Frelichowski bardzo mocno angażował się w przedsięwzięcia organizacji. (…) Co ciekawe, ta niezwykła duchowość Maryjna, taka piękna, taka zwyczajna, a dziś tak często wyśmiewana i wzgardzana, jest bardzo bliska wielu wielkim Polakom. Możemy wspomnieć postaci: św. Jana Pawła II, bł. ks. kard. Stefana Wyszyńskiego, św. Maksymiliana Marii Kolbego, bł. ks. Jerzego Popiełuszki i bł. ks. Stefana Frelichowskiego – akcentował dr Robert Zadura.
Męczeńska droga bł. ks. Stefana Wincentego Frelichowskiego prowadziła przez Fort VII w Toruniu, Nowy Port, Stutthof-Sztutowo, Wieś Graniczna-Grenzdorf, Oranienburg-Sachsenhausen i w końcu Dachau. Bezpośrednią przyczyną śmierci była choroba zakaźna, będąca następstwem zaangażowania się w pomoc chorym współwięźniom podczas epidemii tyfusu w Dachau na przełomie 1944-1945 roku.
radiomaryja.pl