[TYLKO U NAS] Dr R. Derewenda o kapłanach katyńskich: Nie sama broń decyduje o zwycięstwie, ale przede wszystkim wiara
Po II wojnie światowej rodziny zamordowanych miały być napiętnowane w Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej. Nie tylko nie mogły mówić o Katyniu, ale wręcz miały wstydzić się tego, że ich przodkowie tam zginęli. I tutaj właśnie była obecna krystaliczna postawa i bardzo odważne postępowanie takich księży, jak ks. Zdzisław Peszkowski i ks. Stefan Niedzielak. W wielu miejscach w Polsce można by znaleźć mniej rozpoznawalnych księży, którzy również utrzymywali ducha narodowego i wspierali rodziny katyńskie oraz mówili prawdę o Katyniu – wskazał dr Robert Derewenda, historyk, dyrektor lubelskiego oddziału IPN, podczas „Aktualności dnia” w Radiu Maryja.
W Sejmie odbyła się w środę ogólnopolska konferencja naukowa „Kapelani Katyńscy”. Debata była poświęcona Zbrodni Katyńskiej. W tym roku mija 80 lat od ujawnienia mordu dokonanego na polskich oficerach przez funkcjonariuszy NKWD.
– Duchowni nie tylko brali udział w walkach w czasie kampanii wrześniowej w 1939 r., ale odgrywali również kluczową rolę wśród jeńców, oficerów polskich, którzy byli uwięzieni w Sowietach już po ’39. Doskonale o tym wiedzieli również sowieci. Chociażby z Kozielska kapelani zostali wywiezieni przed Wigilią, uznano bowiem, że utrzymują ducha narodowego, patriotycznego, ale również nadzieję wśród osadzonych. Z zapisków wydobytych w Katyniu w 1943 r., wiemy, że miały miejsce różnego rodzaju nabożeństwa. Modlono się w obozach, miejscach, gdzie przebywali internowani polscy oficerowie – mówił dr Robert Derewenda.
Wśród wielu duchownych podtrzymujących po wojnie pamięć o Katyniu byli m.in. ks. Zdzisław Peszkowski oraz ks. Stefan Niedzielak. Tym postaciom podczas konferencji zostały poświęcone dwa referaty.
– Z jednej strony mamy kapelanów, którzy modlą się wraz z oficerami w obozach w Kozielsku, Ostaszkowie czy Starobielsku. Z drugiej strony mamy bardzo ważną rolę kapelanów, którzy utrzymują kontakt z rodzinami katyńskimi, ale przede wszystkim dbają również o prawdę o Katyniu. Komuniści także po zabiciu oficerów dopuszczali się wielkiego zła. Po II wojnie światowej rodziny zamordowanych miały być napiętnowane w Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej. Nie tylko nie mogły mówić o Katyniu, ale wręcz miały wstydzić się tego, że ich przodkowie tam zginęli (albo ewentualnie zrzucać winę na Niemców). I tutaj właśnie była obecna krystaliczna postawa i bardzo odważne postępowanie takich księży, jak ks. Zdzisław Peszkowski i ks. Stefan Niedzielak. Warto zwrócić uwagę, że w wielu miejscach w Polsce można by znaleźć mniej rozpoznawalnych księży, którzy również utrzymywali ducha narodowego i wspierali rodziny katyńskie oraz mówili prawdę o Katyniu – zaznaczył historyk.
– Słowo Katyń w polskiej świadomości, w polskim sercu, w polskim umyśle i pamięci rodzi najtragiczniejsze emocje i wspomnienia, (…) ale Katyń to także wspomnienie osamotnienia, strudzonej Rzeczpospolitej i w orkiestrze mocarstw i państw II wojny światowej. – dr @NawrockiKn pic.twitter.com/OvglUUsk5T
— Instytut Pamięci Narodowej (@ipngovpl) April 12, 2023
W czwartek 13 kwietnia będziemy obchodzić Dzień Pamięci Ofiar Zbrodni Katyńskiej.
– Przy dzisiejszym kontekście wojny w Ukrainie widzimy, jak wielką rolę odgrywa wiara, jak wielką role odgrywa patriotyzm. Nie sama broń decyduje o zwycięstwie, o tym, że naród może utrzymać swoją suwerenność, ale przede wszystkim wiara. II wojny światowej nie wygraliśmy na tyle, żeby odzyskać suwerenność, jednak jako naród nie poddaliśmy się, ostatecznie wywalczając poprzez ruch „Solidarności” na przełomie 80/90 lat – podkreślił dyrektor lubelskiego oddziału IPN.
Cała rozmowa z dr. Robertem Derewendą dostępna jest [tutaj].
radiomaryja.pl