fot. pixabay.com

[TYLKO U NAS] Dr K. Kawęcki o wątpliwościach dot. Narodowego Spisu Ludności i Mieszkań 2021: Wszystkie działania, które mają na celu rozbijanie rodziny, tworzenie nowego ładu społecznego, są sprzeczne z zasadami prawa krajowego

Mamy do czynienia z rewolucją, która jest bardzo niebezpieczna, bo jej skutki nie zawsze są dostrzegalne przez ludzi. Wszystkie działania, które mają na celu rozbijanie rodziny, tworzenie nowego ładu społecznego, są sprzeczne z zasadami prawa krajowego: Konstytucją RP oraz innymi przepisami, a mimo wszystko są wprowadzane w życie. To jest potwierdzenie tego, że nawet w Polsce mamy do czynienia ze stosowaniem tzw. standardów unijnych, które są oparte o ideologię skrajnie lewicową i liberalną – mówił dr Krzysztof Kawęcki, prezes Stowarzyszenia Wiara i Czyn, w rozmowie z portalem Radia Maryja.

List do prezesa GUS

Stowarzyszenie Wiara i Czyn złożyło pismo do Głównego Urzędu Statystycznego dot. wyjaśnienia podstaw prawnych, na podstawie których w Narodowym Spisie Ludności dopuszczalne było zaznaczenie „małżeństwa jednopłciowego zawartego za granicą” oraz wskazanie swojej narodowości jako „śląskiej”. Stowarzyszenie zauważyło, że jest to niezgodne z Konstytucją RP oraz wyrokiem Sądu Najwyższego z dn. 05.12.2013 roku, sprawa III SK 10/13. Sprawę skomentował dr Krzysztof Kawęcki, prezes Stowarzyszenia Wiara i Czyn.

– Pismo dopiero zostało wystosowane, więc odpowiedzi jeszcze nie mamy. Oczekujemy odpowiedzi z wyjaśnieniem, na jakiej podstawie prawnej pojawiła się taka możliwość w Narodowym Spisie Ludności i Mieszkań 2021. Nie ma wprawdzie oddzielnej kategorii dotyczącej tzw. związków partnerskich czy małżeństw jednopłciowych, ale dopuszczono możliwość zaznaczenia tzw. małżeństw jednopłciowych zawartych za granicą – mówił prezes Stowarzyszenia Wiara i Czyn.

– Druga kwestia dotyczy narodowości. Przepisy prawa w Polsce wyodrębniają 9 narodowości i 4 grupy etniczne. Wśród nich nie ma ani określenia „naród śląski”, ani Ślązacy nie są uznawani jako grupa etniczna. Możliwość, która się pojawiła, jest niezgodna z Konstytucją RP i polskim porządkiem prawnym. To jest bardzo niepokojące i budzi nasze zdumienie – dodał.

To nie pierwszy Narodowy Spis Ludności, który zezwala na wybór narodowości „śląskiej”.

– W Narodowym Spisie Ludności z 2011 roku pojawiła się opcja zaznaczenia narodowości „śląskiej”, ale było to w okresie rządów Donalda Tuska, który wcześniej jako działacz Kongresu Liberalno-Demokratycznego był zwolennikiem daleko idącej decentralizacji Polski oraz sztucznego promowania różnych grup etnicznych i narodowościowych. Teraz w okresie rządów Zjednoczonej Prawicy sytuacja niestety się powtarza – podkreślił nasz rozmówca.

Polskie środowiska kosmopolityczne chciały, aby w Narodowym Spisie Ludności i Mieszkań 2021 można było wybrać swoją tożsamość jako europejską.

– Myślę, że jest to kwestia stosowania zasad tzw. poprawności politycznej i standardów europejskich, które przenikają do wielu instytucji. To przykład pełzającej rewolucji obyczajowej oraz tej, która ma na celu dezorientację unitarnego charakteru naszego państwa. Narodowe Spisy Ludności odbywają się co 10 lat, więc można sobie wyobrazić, że wystąpią następne dziwaczne propozycje w kolejnym spisie. Znaczna część tzw. środowisk europejskich lansowała, aby już w tym Narodowym Spisie Ludności znalazła się tzw. tożsamość europejska, czyli de facto chcieli wprowadzenia pojęcia narodowości europejskiej. To na szczęście się nie udało – wskazał politolog.

Historyk zwrócił uwagę na stosowanie w Polsce tzw. standardów unijnych.

– Mamy do czynienia z rewolucją, która jest bardzo niebezpieczna, bo jej skutki nie zawsze są dostrzegalne przez ludzi. Wszystkie działania, które mają na celu rozbijanie rodziny, tworzenie nowego ładu społecznego, są sprzeczne z zasadami prawa krajowego: Konstytucją RP oraz innymi przepisami, a mimo wszystko są wprowadzane w życie. To jest potwierdzenie tego, że nawet w Polsce mamy do czynienia ze stosowaniem tzw. standardów unijnych, które są oparte o ideologię skrajnie lewicową i liberalną – podsumował dr Krzysztof Kawęcki.

Jakub Gronczakiewicz/radiomaryja.pl

drukuj