fot. PAP/Rafał Guz

[TYLKO U NAS] Dr J. Hajdasz: KPO to nie darmowy pieniądz, jaki mamy dostać z Unii Europejskiej, jakaś darmowa i bezzwrotna dotacja. Jest to przede wszystkim wysoko oprocentowany kredyt

Według informacji rządowych Krajowy Plan Odbudowy to program, który składa się z 54 inwestycji i 48 reform (…). W ramach tego programu mamy otrzymać 158,5 mld złotych, w tym 106,9 mld złotych w postaci dotacji i 51,6 mld złotych w formie preferencyjnych pożyczek. I już tu zaczynają się schody, a konkretnie szczegóły, które te pięknie brzmiące słowa wywracają do góry nogami. KPO to nie jest darmowy pieniądz, jaki mamy dostać z Unii Europejskiej, jakaś darmowa, bezzwrotna dotacja. Jest to przede wszystkim wysoko oprocentowany kredyt – mówiła dr Jolanta Hajdasz, dyrektor Centrum Monitoringu Wolności Prasy Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich, w środowym felietonie z cyklu „Myśląc Ojczyzna” wyemitowanym na antenie Radia Maryja.

Na trzy dni przed Wigilią nasiliła się dyskusja polityczna o warunkach, jakie Polska musi spełnić, by uruchomić tzw. fundusze z Krajowego Planu Odbudowy. Dyskusja na ten temat trwa od dawna, ale ostatnio sprawę jeszcze bardziej skomplikowała nowelizacja ustawy o Sądzie Najwyższym.

– Projekt, który Prawo i Sprawiedliwość najpierw przygotowało, a potem wycofało z obrad Sejmu, budzi kontrowersje już nie tylko Solidarnej Polski, ale także – sądząc po wypowiedziach medialnych – prezydenta Andrzeja Dudy, a nawet prezesa PiS, Jarosława Kaczyńskiego – wyjaśniła dr Jolanta Hajdasz.

Dyrektor Centrum Monitoringu Wolności Prasy Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich wskazała, że proste pytanie – O co w tym wszystkim chodzi? – warto sobie zadać już dziś. Trzeba bowiem zrozumieć, na czym polega problem z wypełnieniem tego, a także innych warunków Brukseli, by uzyskać dostęp do podobno tak bardzo potrzebnych Polsce funduszy.

– Obecnie powtarzany jest niesprawdzony przecież pogląd, jakoby pieniądze z KPO były niezbędne naszemu państwu do prawidłowego rozwoju, a nawet wręcz do jego bieżącego funkcjonowania. Coraz bardziej klarownie i jednoznacznie widzimy jednak, jak za pomocą pieniędzy Unia Europejska, a konkretnie – Komisja Europejska, po raz kolejny stosuje szantaż polityczny. Ponieważ już teraz może z dnia na dzień zablokować miliardy (nawet te, które pierwotnie przyznała) i wymuszać zmiany w takim kraju jak Polska, w dowolnej dziedzinie życia – w polityce, w gospodarce, czy jak teraz w sądownictwie – podkreśliła dr Jolanta Hajdasz.

Felietonistka zwróciła uwagę, że trudno nie zgodzić się z argumentacją ministra sprawiedliwości, Prokuratora Generalnego, Zbigniewa Ziobry, iż konsekwencją proponowanych obecnie zmian w sądownictwie będzie możliwość blokowania w przyszłości działalności Sejmu, czy Senatu oraz prezydenta RP poprzez nową strukturę i nowe uprawnienia części sędziów, którzy teoretycznie mogą działać na zlecenia polityczne z zewnątrz.

– Koniecznie więc trzeba stawiać pytanie nie tylko, czy na pewno istnieje przymus ekonomiczny, który wymusza na nas przyjęcie tego KPO, ale także, a może przede wszystkim, czy nam się to opłaci. Innymi słowy, czy koszty nie będą wyższe od zysków, czego przecież nie wytrzyma żadne gospodarstwo ani domowe, ani ogólnokrajowe, czyli po prostu państwo – tłumaczyła.

Według informacji rządowych Krajowy Plan Odbudowy to program, który składa się z 54 inwestycji i 48 reform. Ma z założenia wzmocnić polską gospodarkę oraz sprawić, że będzie ona łatwiej znosić wszelkie kryzysy. W ramach tego programu mamy otrzymać 158,5 mld złotych, w tym 106,9 mld złotych w postaci dotacji i 51,6 mld złotych w formie preferencyjnych pożyczek.

– I już tu zaczynają się schody, a konkretnie szczegóły, które te pięknie brzmiące słowa wywracają do góry nogami. KPO to nie jest darmowy pieniądz, jaki mamy dostać z Unii Europejskiej, jakaś darmowa, bezzwrotna dotacja. Jest to przede wszystkim wysoko oprocentowany kredyt. Za otrzymane 100 mld złotych musimy spłacić co najmniej 300 miliardów – twierdzą politycy Solidarnej Polski. Trudno nie nazwać takiego oprocentowania inaczej niż lichwiarskim. Jak wychodzi się na takich pożyczkach, przekonuje się każdy, kto kiedykolwiek brał w parabankach tzw. chwilówkę czy polscy frankowicze, czyli osoby, które kilka i kilkanaście lat temu zaciągnęły pożyczki we frankach szwajcarskich na takich lichwiarskich zasadach. Mimo regularnego ich spłacania dziś ich kredyty są wielokrotnie wyższe niż suma pożyczki i nie widać końca tego zadłużenia – mówiła dr Jolanta Hajdasz.

Dyrektor Centrum Monitoringu Wolności Prasy Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich wskazała, że tylko  ¼ funduszy KPO, jak nazywa się to w Unii Europejskiej, to tzw. dotacje, ale środki te mają pochodzić nawet z 5 nowych podatków nałożonych na obywateli państw członkowskich, w tym oczywiście na Polskę, są to kolejne odsłony nowych podatków od plastiku, od węgla, czy od transakcji dużych firm, ale także od używania samochodów spalinowych, co dla wielu rodzin w Polsce może być prawdziwą katastrofą. Samochód jest dziś dla wielu z nas podstawowym narzędziem pracy. Sztucznie wywindowane ceny paliwa, np. oleju napędowego już dziś negatywnie rzutują na sytuację rodzin i wielu firm, więc  trzeba powiedzieć wprost, że spora część KPO to będą pieniądze  odebrane polskim obywatelom w postaci nowych podatków czy opłat.

– Drugi tzw. haczyk w programie KPO to zapisane cele, na jakie mają być wykorzystane środki. Znaczna ich część, bo ponad 40 proc., ma zostać przeznaczone na tzw. cele klimatyczne, kolejne ponad 20 proc. na tzw. transformację cyfrową. W przeszłości nawet wbrew swoim interesom gospodarczym, zostaliśmy zmuszeni do realizacji narzucanych przez Brukselę sztucznie wytworzonych celów, np. obniżenia emisji CO2, rezygnacji z energetyki węglowej, czy rozwoju geotermii. Nic dziwnego, że wielu z nas, gdy słyszy hasło cele klimatyczne Unii Europejskiej ma tylko negatywne skojarzenia – podkreśliła felietonistka.

Ponadto dr Jolanta Hajdasz przypomniała, iż w UE działa obecnie komisja do sprawy zmiany traktatów unijnych, a jedną z najbardziej kontrowersyjnych propozycji jest likwidacja mechanizmu veta, czy możliwości zablokowania przez nawet jedno państwo gospodarczych, czy politycznych rozwiązań, jeśli miałyby one naruszać żywotne interesy tego państwa. Dziś w takich sprawach Unia musi uzyskać zgodę wszystkich swoich 27 członków, a ten kto, się nie zgadza, dysponuje prawem veta. Bez tego mechanizmu rządzić nami będą bardzo szybko biurokraci i politycy z Brukseli. Z suwerennością nie będzie to miało nic wspólnego.

– Dlatego tak ważne są teraz rozmowy w ramach rządzącej koalicji i obozu Prezydenta. Wierzę, że nadchodzące Święta Bożego Narodzenia sprzyjają kompromisom i są dobrym czasem na znalezienie zgody i dobrego rozwiązania. Ważne jednak, aby w tych ustaleniach nie zgubić tego, co dla każdego kraju jest najważniejsze, czyli wolności i suwerenności – podsumowała dyrektor Centrum Monitoringu Wolności Prasy Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich.

Felieton dr Jolanty Hajdasz można odsłuchać [tutaj].

radiomaryja.pl

drukuj
Tagi: ,

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl