fot. Monika Bilska

[TYLKO U NAS] Dr J. Hajdasz: Ufam, że wystarczy nam odwagi, by nie okazać słabości i tchórzostwa. Przez męstwo, z jakim nasz Zbawiciel przyjął wyrok rzymskiego urzędnika, pamiętajmy, by nigdy nie stanąć po stronie Piłata i nigdy nie stać się sędzią

Wojna u progu naszej wschodniej granicy jest jak ostrzeżenie dla każdego z nas, by w imię własnych interesów nigdy nie akceptować podłości, a zbrodnie nazywać po imieniu, nawet jeśli dotyczą tych, którzy mieszkają daleko od nas, a ci, którzy je popełniają, wydają się po ludzku o wiele silniejsi i potężniejsi. (…) Przez męstwo, z jakim nasz Zbawiciel przyjął wyrok rzymskiego urzędnika, pamiętajmy, by nigdy nie stanąć po stronie Piłata i nigdy nie stać się sędzią, który skazuje na cierpienie i śmierć niewinnych – powiedziała dr Jolanta Hajdasz, dyrektor Centrum Monitoringu Wolności Prasy Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich, w felietonie „Myśląc Ojczyzna” na antenie Radia Maryja.    

Dyrektor Centrum Monitoringu Wolności Prasy Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich podkreśliła, że nieustannie musimy stawiać przed sobą odwieczne pytania: „Kim jestem?”, „Po co żyję?”, „Dokąd zdążam?”.

– U progu najważniejszych dla katolików świąt myśli i refleksje biegną ku sprawom ponadczasowym, uniwersalnym, do tych odwiecznych  pytań: „Kim jestem?”, „Po co żyję?”, „Dokąd zdążam?”. Trzeba je sobie stawiać nieustannie, bo z biegiem lat coraz bardziej wyraźnie staje przed naszymi oczami pustka duchowa współczesnego świata i coraz bardziej wyraźnie dostrzega się mądrość i prawdziwość Dekalogu i Ewangelii. Prawdy o Bogu, który umarł na krzyżu dla naszego zbawienia. Czy wystarczy nam rozumu, by dostrzec to wszystko w rzeczywistości, która po raz kolejny naznaczona jest tak boleśnie wojną, przemocą i okrucieństwem? – zwróciła uwagę dr Jolanta Hajdasz, dyrektor Centrum Monitoringu Wolności Prasy Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich.

Dr Jolanta Hajdasz podkreśliła, że wojna na terenie Ukrainy jest ostrzeżeniem dla każdego z nas, by w imię własnych interesów nigdy nie akceptować podłości, a zbrodnie nazywać po imieniu.

– Nie jest to łatwe w dzisiejszym  świecie, w którym króluje relatywizm i w którym wmawia się ludziom, że najważniejsze dobro to ich osobiste szczęście i  osobista samorealizacja. W świecie, w którym inni mają rację bytu, tylko wtedy, gdy podporządkowują się woli silniejszego, gdy nie kwestionują postanowień rządzących światem polityków i globalnych korporacji, gdy przestrzegają prawa, przepisów konstytucji i poszczególnych ustaw, które wymyślili dla nich inni ludzie. Stworzyli też dogmat o państwie prawa. Państwie opartym na przepisach ułożonych przez człowieka, które zapewnić mają nam wszystkim spokój, sprawiedliwość i bezpieczeństwo, jeśli tylko będziemy szanować tę zasadę. Jednak bez wiary w Boga, bez oparcia się na odwiecznych i przez wieki sprawdzonych fundamentach, doktryna o przestrzeganiu prawa jest niewiele warta. Ilustruje to boleśnie i bardzo wyraźnie sytuacja za naszą wschodnią granicą. Na nic międzynarodowe traktaty, na nic podpisywane deklaracje o przestrzeganiu praw człowieka i na nic umowy, które rzekomo mają gwarantować pokój tym, którzy je podpisują. Przychodzi zbrodniarz i cynicznie wykorzystuje naiwność tych, którzy wierzą w siłę podpisu na papierze. Kpi z traktatów i tych, którzy z nim prowadzili rozmowy i ustępowali mu ze względu na swoje zyski i chęć rządzenia innymi. Wojna u progu naszej wschodniej granicy jest jak ostrzeżenie dla każdego z nas, by w imię własnych interesów nigdy nie akceptować podłości, a zbrodnie nazywać po imieniu, nawet jeśli dotyczą tych, którzy mieszkają daleko od nas, a ci, którzy je popełniają, wydają się po ludzku o wiele silniejsi i potężniejsi – akcentowała dr Jolanta Hajdasz.

Dyrektor Centrum Monitoringu Wolności Prasy Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich zwróciła uwagę, abyśmy nigdy nie pozostawali bierni na cierpienie bezbronnych i niewinnych.

– W Wielki Piątek po raz kolejny karty Ewangelii przypomną nam najokrutniejszą zbrodnię sądową, jaką zna historia. Wspomnimy sędziego Piłata, który tę najokrutniejszą zbrodnię popełnił. Nie był zaślepiony ideologią, nie kierowała nim specjalna namiętność, ani pożądanie bogactwa. Skazał na śmierć sprawiedliwego i niewinnego Człowieka, bo bał się utraty stanowiska, bał się konsekwencji tego, co miałoby się stać, gdyby okazało się, że za mało gorliwie przestrzega praw Cezara. Kierował nim strach przed potencjalnymi jedynie kłopotami, jakie mogłyby na niego spaść, gdyby odmówił wtedy kapłanom i podburzanym przez nich ludziom spełnienia ich żądania, gdyby przeciwstawił się powszechnie panującej opinii. Postawa Piłata w naszych czasach jest, niestety, bardzo powszechna. Ilu z przywódców najbogatszych państw na świecie pozwala na codzienne skazywanie na śmierć bezbronnych i niewinnych? Ilu milczy, gdy w ich obecności podejmowane są wyroki oznaczające ból, cierpienie i nędzę tych, którzy niczym na taki los nie zasługują? Ile razy przez przywiązanie do własnej kariery, przez zamykanie oczu i odwracanie się od istoty  problemu, naśladujemy Piłata w swoim codziennym życiu, nawet nie zdając sobie z tego sprawy? Ile razy każdy z nas był świadkiem walki, a nawet męczeństwa innych i nie miał odwagi poprzeć ich choć jednym słowem? Ile razy nie sprzeciwiliśmy się tym, którzy w naszym otoczeniu atakują wiarę, Boga i ludzi Kościoła? Ile razy wtedy milczeliśmy ze strachu, by nie powiedzieć „nie” w swoim środowisku, ponieważ bałem się, że będę inny niż wszyscy, a oni wtedy się ode mnie się odwrócą?  Jesteśmy bierni, gdy inni wykorzystują prawo do upowszechniania aborcji, eutanazji, rozwiązłości, czy seksualnych dewiacji, gdy bezpardonowo atakują wierzących. To także nasza milcząca zgoda na podziały społeczne na biednych i coraz bardziej bogatych. To milczenie, gdy ktoś zabija niewinnych ludzi w innych częściach świata, a ktoś inny zamyka oczy na popełnioną w majestacie prawa zbrodnię polityczną. To wszystko to postawa Piłata, który dwa tysiące lat temu odwrócił wzrok i umył ręce, skazując na śmierć Niewinnego. Skazując na śmierć Bożego Syna – akcentowała dr Jolanta Hajdasz.

– Przez męstwo, z jakim nasz Zbawiciel przyjął wyrok rzymskiego urzędnika, pamiętajmy, by nigdy nie stanąć po stronie Piłata i nigdy nie stać się sędzią, który skazuje na cierpienie i śmierć niewinnych – zaznaczyła dr Jolanta Hajdasz.

Dyrektor Centrum Monitoringu Wolności Prasy Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich dodała, że Polska stoi w obliczu wielu wyzwań.

– My, Polacy stoimy dzisiaj w obliczu ogromnych wyzwań. Agresja Rosji na Ukrainę i jej konsekwencje to ciężar, jaki jest trudny do udźwignięcia nawet dla światowych mocarstw, a co dopiero dla naszego kraju z naszą historią i położeniem geopolitycznym. Już za chwilę pojawią się pytania: „Gdzie jest granica udzielania pomocy uciekającym przed bombami, gdzie jest granica pomocy militarnej czy gospodarczej i na co możemy sobie w obecnej sytuacji pozwolić, żeby konflikt nie przeniósł się na tereny naszego kraju?”, „Co robić, by nie narazić się możnym tego świata jeszcze bardziej?”. Obawy są zrozumiałe, ale ufam, że nam wszystkim wystarczy odwagi, by stawić czoło przeciwnościom. Ufam, że nam wszystkim wystarczy odwagi, by nie okazać słabości i tchórzostwa. Przez męstwo, z jakim nasz Zbawiciel przyjął wyrok rzymskiego urzędnika, pamiętajmy, by nigdy nie stanąć po stronie Piłata i nigdy nie stać się sędzią, który skazuje na cierpienie i śmierć niewinnych – podkreśliła dr Jolanta Hajdasz.

Felieton dr Jolanty Hajdasz, dyrektor Centrum Monitoringu Wolności Prasy Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich, można odsłuchać [tutaj].

radiomaryja.pl

drukuj
Tagi:

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl