fot. flickr.com

[TYLKO U NAS] Dr inż. J. Majcher: Najlepszym magazynem energii chemicznej okazuje się węgiel i paliwa stałe oparte na węglowodorach

Dzisiaj mamy prawie 15 gigawatów w źródłach fotowoltaicznych i one w ciągu godziny potrafią zmienić się o 100 procent. Albo są, albo ich nie ma. Ogromne niedostatki tych źródeł przerzucają się na koszty. Najlepszym magazynem energii chemicznej okazuje się węgiel i paliwa stałe oparte na węglowodorach, paliwa biomasowe, które są w niezawodne i niezbędne – mówił w piątkowej audycji „Aktualności dnia” na antenie Radia Maryja dr inż. Jerzy Majcher, ekspert ds. energetyki.

Trwa kryzys energetyczny. W Polsce odczuwalny jest deficyt węgla, który zaczyna osiągać na rynku zawrotne ceny. Zwiększenie wydobycia, które zapowiada m.in. premier Mateusz Morawiecki, wcale nie jest tak łatwe, jak mogłoby się wydawać. To nie jedyny pomysł rządu, który jest trudny do realizacji.

– Po pierwsze rząd podjął – nieudaną co prawda – próbę ograniczenia spekulacji paliwami stałymi. Okazało się, że założenia początkowe rozminęły się z rzeczywistością rynkową, bo ceny pogalopowały, a pogalopowały dlatego, że cały rynek został szalenie rozchwiany i zakłócony – zaznaczył dr inż. Jerzy Majcher.

Zwrócił uwagę, że z powodu trwającej wojny ukraińsko-rosyjskiej doszło do zmian kierunków dostaw węglowodorów, w tym węgla.

Specyfika polskich warunków sprawiła, że ponad 40 proc. gospodarstw domowych ogrzewanych jest paliwami stałymi, których obecnie brakuje.

– Węgiel węglowi nierówny. Oczywiście do ogrzewania zwykle był wykorzystywany tzw. węgiel sortowany gruby o najniższej zawartości popiołu, siarki i wszystkich tych „niedobrych” składników (…) i dlatego był on relatywnie droższy w stosunku do miału, jaki zużywała energetyka zawodowa – tłumaczył ekspert.

Rząd pracuje nad działaniem osłonowym w formie tzw. dodatku węglowego wynoszącego 3 tys. złotych na gospodarstwo domowe. Ustawa wprowadzająca dodatek została przyjęta przez Sejm w piątek. [czytaj więcej]

Premier wspomniał o nadpodaży i nadprodukcji węgla. Ma to służyć utworzeniu w Polsce sporych zapasów tego surowca.

Tymczasem pojawiają się informacje, jakoby kilka polskich elektrowni (zarówno zasilanych węglem kamiennym, jak i brunatnym) wyłączyło część swoich bloków.

– Nie ma żadnych ograniczeń wydobycia węgla brunatnego metodą odkrywkową, więc w tym przypadku ktoś, kto puszcza takie informacje, żeruje na dezinformacji – zwrócił uwagę rozmówca Radia Maryja.

Wyjaśnił, że latem, kiedy panuje niskie zapotrzebowanie na energię elektryczną, ogranicza się wytwarzanie prądu ze źródeł konwencjonalnych, przerzucając się w tym czasie na OZE (głównie fotowoltaikę).

Zaznaczył, że ponowne uruchomienie bloku w elektrowni konwencjonalnej wiąże się z użyciem bardzo drogiego oleju opałowego. Dodatkowo, jeśli blok uległ całkowitemu wyziębieniu, jego uruchomienie trwa od ośmiu do dziesięciu godzin.

– To jest kilka cystern kolejowych zużytego oleju opałowego i emisyjność jest wtedy znacznie wyższa niż kiedykolwiek, więc trzeba w tym przypadku patrzeć na energię elektryczną z punktu widzenia odbiorcy końcowego – zaznaczył dr inż. Jerzy Majcher.

Przypomniał, że elektrownie konwencjonalne mają istotną zaletę w porównaniu do fotowoltaiki czy farm wiatrowych: są niezależne od pogody.

– To są tysiące ton pary, tysiące ton rozpędzonych maszyn – turbin i generatorów, które takie zmiany łatwo regulują i pochłaniają (…) Natomiast źródła fotowoltaiczne i wiatrowe zasilają energią elektryczną poprzez inwertery i działają zerojedynkowo: jeżeli jest, to działa, jeżeli nie ma – nie działa (…) Dzisiaj mamy prawie 15 gigawatów w źródłach fotowoltaicznych i one w ciągu godziny potrafią zmienić się o 100 procent. Albo są, albo ich nie ma. Ogromne niedostatki tych źródeł (mimo, że one są bezemisyjne)  przerzucają się na koszty. Nieprzypadkowo w naszych rachunkach są wymienione koszty energii ze źródeł odnawialnych, które są liczone, że tak powiem, kumulacyjnie – mówił gość „Aktualności dnia”.

Wskazał, że lobbyści na rzecz technologii czerpania energii ze źródeł odnawialnych stosują dezinformację, przedstawiając swoje rozwiązania jako „zbawienie”. Tymczasem w Polsce na chwilę obecną na pierwszym miejscu wśród najefektywniejszych nośników energii są paliwa stałe.

– Najlepszym magazynem energii chemicznej okazuje się węgiel i paliwa stałe oparte na węglowodorach, paliwa biomasowe, które są w tym przypadku niezawodne i niezbędne. Gdy ich brakuje, zaczyna się kłopot – zwrócił uwagę ekspert ds. energetyki.

Oceniając tzw. dodatek węglowy, rozmówca Radia Maryja zaznaczył, że w przypadku długiej i mroźnej zimy rozwiązania proponowane przez rząd mogą podlegać korygowaniu.

– Będzie to uwarunkowane warunkami pogodowymi w zimie i sprawnością wypłat tych środków, jakie będą potrzebne dla odbiorców ciepła, którzy zużywają paliwa stałe – wskazał.

Dodał, że państwowa dotacja nie będzie miała charakteru decyzji administracyjnej, więc nie będzie jej można oprotestować. Wypłaty powinny zająć nie dłużej niż jeden miesiąc, co świadczy o tym, że rządowi zależy na sprawnym realizowaniu programu.

Całość rozmowy z dr. inż. Jerzym Majcherem jest dostępna [tutaj].

radiomaryja.pl

drukuj
Tagi: ,

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl