[TYLKO U NAS] B. Kownacki: Głosowanie korespondencyjne będzie trudne organizacyjnie i technicznie, ale wydaje się za bezpieczniejsze od każdego innego rozwiązania

Jeżeli chodzi o szansę na głosowanie korespondencyjne, to na pewno będzie ono trudne organizacyjnie i technicznie do przeprowadzenia, ale wydaje się – przy użyciu odpowiedniej siły i środków – za możliwe i na pewno dużo bezpieczniejsze od każdego innego rozwiązania – mówił w sobotnim programie „Polski punkt widzenia” na antenie TV Trwam poseł Prawa i Sprawiedliwości Bartosz Kownacki.

 

Trwa spór dotyczący terminu wyborów prezydenckich. Prawo i Sprawiedliwość chce, aby wybory prezydenckie odbyły się 10 maja w formie głosowania korespondencyjnego. Prezes Porozumienia, wicepremier Jarosław Gowin proponuje wydłużoną kadencję prezydenta Andrzeja Dudy. Opozycja krytykuje oba pomysły, ale nie ma własnego. [czytaj więcej]

Bartosz Kownacki zwrócił uwagę, że nikt z obozu rządzącego nie chce narażać obywateli na zagrożenie życia oraz zdrowia.

– Trzeba pamiętać, że są przewidziane pewne terminy konstytucyjne i wymogi prawa. Nikt tego nie planował pisząc konstytucję. Nikt nie zaplanował tej epidemii w tym czasie i trzeba zrobić wszystko, aby nie narażając obywateli Rzeczpospolitej Polskiej, bo życie i zdrowie są sprawą najważniejszą, stosować się do reguł demokracji. Czyli albo przestrzegać zapisów takimi, jakimi one są, albo znaleźć pełną zgodę polityczną na takie rozwiązania, które te wybory pozwalałyby przełożyć. W chwili obecnej nie widać takiego rozwiązania, które pozwalałoby uzyskać konsensus dużej większości politycznej – która stanowiłaby niemal 100 proc. większości politycznej – do zmiany terminu wyborów. Widoczne są gry polityczne. Każde z ugrupowań wietrzy swój interes, nie patrząc na życie i zdrowie Polaków. A te propozycje, które są składane przez Prawo i Sprawiedliwość, są niestety odrzucane – powiedział poseł PiS.

Wicepremier Jarosław Gowin zaproponował wydłużenie kadencji prezydenckiej do 7 lat, jednak bez możliwości ponownego ubiegania się o urząd.

Nie czas na gry polityczne. Proponuję zmianę Konstytucji: 7-letnia kadencja prezydenta bez możliwości reelekcji. Jednocześnie wydłużenie kadencji @AndrzejDuda o 2 lata i przeprowadzenie wyborów po epidemii. To wybór za życiem lub za śmiercią. pic.twitter.com/WWcZAO8F7W

— Jarosław Gowin (@Jaroslaw_Gowin) April 3, 2020

 

– Mamy bardzo trudny czas w Polsce. Do wszystkich rozwiązań, które byłyby inne niż te przewidziane dzisiaj w kalendarzu wyborczym i w konstytucji powinna być przeważająca większość. Taka większość, która pozwoli nie tylko zmienić konstytucję, ale która będzie powodowała, że nikt poważny na scenie politycznej nie będzie kwestionował wyborów. Można to zrobić w sposób, który jest dzisiaj przewidziany, czyli wybory 10 maja, bo to jest kalendarz wyborczy ustalony dużo wcześniej. Można też znaleźć inne porozumienie i oczywiście propozycja pana wicepremiera Gowina jest interesująca. Możliwa do rozważenia, chociaż zawierająca szereg trudnych kwestii. Po pierwsze terminów. Dlatego, że to rozwiązanie konstytucyjne musiałoby wejść przed 10 maja a to jest bardzo trudne. Tak naprawdę jesteśmy na styk. Do tego wymuszałoby, bo takie jest założenie, rezygnację pana prezydenta Dudy ze startu na kolejną kadencję. Ograniczałoby jego prawo jako obywatela Rzeczpospolitej. Wymagałoby to jego akceptacji, jego zgody. I stawiało Prawo i Sprawiedliwość w bardzo trudnej sytuacji poszukiwania równie dobrego kandydata w wyborach za 2 lata, czyli w terminie bardzo trudnym dla Prawa i Sprawiedliwości – podkreślił Bartosz Kownacki.

Gość TV Trwam akcentował, że PiS jest skore do dyskusji i dialogu nad różnymi możliwościami dotyczącymi przeprowadzenia wyborów, ale „cała opozycja nie chce prowadzić żadnej dyskusji”.

Demokracja umiera w ciszy. PiS oszukał nie tylko opozycję, ale przede wszystkim swoich wyborców. Bez dyskusji, chowając się za tabletami odrzucają realną pomoc dla wszystkich pracowników i przedsiębiorców dotkniętych kryzysem. A premier nie ma nawet odwagi zabrać głosu. Wstyd pic.twitter.com/YlTWrHsqIN

— Borys Budka (@bbudka) March 31, 2020

 

–  Jeżeli chodzi o szansę na głosowanie korespondencyjne, to na pewno będzie ono trudne organizacyjnie i technicznie do przeprowadzenia, ale wydaje się – przy użyciu odpowiedniej siły i środków – za możliwe i na pewno dużo bezpieczniejsze od każdego innego rozwiązania. Dziś w sposób powszechny działają wszystkie firmy kurierskie dostarczające żywność czy inne przedmioty, które na portalach internetowych są kupowane. One świetnie działają i funkcjonują. Na pewno jest to obarczone pewnym ryzykiem, ale nikt nie podnosił do tej pory, żeby ograniczyć ich działalność gospodarczą i to jest jedyny sposób działalności gospodarczej w tych czasach. W związku z tym doręczenie koperty z kartą do głosowania – skoro można doręczyć inne produkty i to wcale nie pierwszej potrzeby – jest możliwe i wykonalne, choć bardzo trudne – zaznaczył poseł PiS.

Jak zauważył polityk, każde rozwiązanie dotyczące przeprowadzenia wyborów prezydenckich w czasie panującej epidemii w Polsce „obarczone będzie ryzykiem i wymagające ogromnego wysiłku”.

– To rozwiązanie byłoby możliwe, ale nie ma większości w parlamencie. I niestety trzeba by było znaleźć inne rozwiązanie, które pozwoliłoby takie głosowanie korespondencyjne przeprowadzić – wskazał gość programu „Polski punkt widzenia”.

Razem z tarczą antykryzysową Prawo i Sprawiedliwość przyjęło zmiany w Kodeksie wyborczym. Możliwe będzie głosowanie korespondencyjne przez osoby przebywające na kwarantannie. Ludzie starsi będą mogli skorzystać z pełnomocnika. [więcej]

Opozycja sprzeciwia się głosowaniu korespondencyjnemu tak samo, jak sprzeciwiała się głosowaniu online w Sejmie.

https://twitter.com/NewsPlatforma/status/1246131013107007490

– A ostatnie głosowania, które się odbywały, miały 100 proc. frekwencję. 460 posłów głosowało. Nikt nie kwestionował fałszerstwa głosów i frekwencja oraz możliwość wypowiedzenia się przez każdego posła była maksymalna. A jeszcze tydzień temu opozycja torpedowała takie rozwiązania, bo opozycja torpeduje wszystko, co ma dziś pozwolić na w miarę normalne – w tych trudnych i nienormalnych warunkach – funkcjonowanie państwa – powiedział.

– To nie jest obliczone na troskę o polską rację stanu, na troskę o obywateli, o ich zdrowie i życie. To jest obliczone na to, żeby doprowadzić do permanentnego kryzysu. Bo gdyby stan wyjątkowy został wprowadzony, to dosłownie tydzień po byłyby głosy, że już go trzeba zlikwidować, a za chwilę znowu wprowadzać. To jest kwestia ustawienia się opozycji zawsze w kontrze do Prawa i Sprawiedliwości – podsumował Bartosz Kownacki.

Należy pamiętać o art. 32 Konstytucji RP, który mówi, że wszyscy są równi i nie można obywateli dzielić.

 

radiomaryja.pl