fot. pixabay.com

[TYLKO U NAS] A. Plucińska: Nasi przodkowie kierowali się prostotą pastuszków i mądrością Mędrców ze Wschodu, którzy pochylali się nad Dzieciątkiem w żłóbku. Człowiek współczesny koncentruje się na gadżetach, a nie na sensie Bożego Narodzenia

Kiedy przyjrzymy się naszym przygotowaniom do świąt Bożego Narodzenia i porównamy je z przygotowaniami naszych przodków, widzimy, że oni (przodkowie) kierowali się prostotą i mądrością. Była to prostota pastuszków i mądrość Mędrców ze Wschodu, którzy pochylali się nad Dzieciątkiem w żłóbku. W tej chwili krzątanina i bieganina powoduje, że człowiek współczesny koncentruje się na gadżetach, a nie na sensie, odpowiednim przeżywaniu i oddawaniu czci Wielkiemu Królowi – powiedziała Aldona Plucińska, etnograf i kulturoznawca.

Dziś Kościół na całym świecie przeżywa Wigilię Bożego Narodzenia. Święta Bożego Narodzenia to czas refleksji i zadumy.

– 24 grudnia to szczególny dzień dla Polaków w kraju i poza jego granicami. Tak było w przeszłości, ale tak jest także i dziś. Jest to jedyny taki dzień w roku ze względu na swój charakter i treść, ponieważ bez tego dnia nie ma Poranka Wielkanocnego. Często o tym zapominamy, ale nasi przodkowie dokładnie przygotowywali się, wiedząc, czym jest Adwent, czyli czas oczekiwania na powtórne przyjście Syna Bożego, dlatego w przeszłości Adwent był czasem pokutnym. Kumulacja wartości była zgromadzona na dzień 24 grudnia. Wieczory nazywano wieczornicami – zwróciła uwagę etnograf.

W przeszłości okres Adwentu był uroczyście świętowany przez naszych przodków. Przeżywano go w ciszy i kontemplacji.

– Dzisiejszy wieczór jest tak ważny, ponieważ przygotowywano się do niego stopniowo. Nie wykonywano czynności, prac, ale gromadzono się i przygotowywano na powtórne przyjście Syna Bożego. Cała społeczność danej miejscowości gromadziła się na wspólnym śpiewaniu pieśni historycznych i adwentowych. Sąsiedzi rozmawiali ze sobą, opowiadali sobie różne historie. Przede wszystkim miała być cisza. Nikt nie wykonywał głośnych prac. Wszędzie panowała cisza. Dlaczego? Współczesny człowiek w ogóle się nad tym nie zastanawia, ale cisza jest cnotą człowieka kontemplacji, człowieka pełnego ducha, który wydarzenia dnia codziennego ogląda w świetle Ewangelii. Cisza była kluczowa, bo Pan Bóg mówi do człowieka w ciszy i tylko wtedy człowiek może Go usłyszeć – podkreśliła kulturoznawca.

Nasi przodkowie, przygotowując się do Bożego Narodzenia, kierowali się prostotą pastuszków i mądrością Mędrców ze Wschodu.

– Kiedy przyjrzymy się naszym przygotowaniom do świąt Bożego Narodzenia i porównamy je z przygotowaniami naszych przodków, widzimy, że oni (przodkowie) kierowali się prostotą i mądrością. Była to prostota pastuszków i mądrość Mędrców ze Wschodu, którzy pochylali się nad Dzieciątkiem w żłóbku. W tej chwili krzątanina i bieganina powoduje, że człowiek współczesny koncentruje się na gadżetach, a nie na sensie i odpowiednim przeżywaniu i oddawaniu czci Wielkiemu Królowi – oceniła etnograf.

Przygotowania na przyjście Syna Bożego obejmowały także dekorację domu.

– Na przyjście Wyjątkowego Gościa należało przygotować dom, pięknie go ubrać. Nie chodziło o wystrojenie domu chińskimi ozdóbkami, ale ubrać go w piękno, a piękno jest kształtem miłości, owocem prawdy, czyli szlachetną estetyką. Stół, który budowany był jak dom, pośrodku przykrywano białym lnianym (len jest symbolem życia) obrusem, pod którym było siano, jak w żłobie. Wnętrze stołu także było przygotowywane. W cztery rogi stawiano królewice, czyli snopy zboża. Zboże jest istotne, ponieważ jest gwarancją dobrego urodzaju. Następnie stół wiązano metalowym łańcuchem, który miał kontakt z żywiołami dającymi i zabierającymi życie (woda, ogień). Łańcuch ten (składający się z ogniwek) przypominał o obrączkach – symbolu związku małżeńskiego, a jednocześnie symbolizował o wspólnocie, jaką jest rodzina – mówiła Aldona Plucińska.

– Nad stołem wieszano iglastą gałązkę, która zwieńczona była światem, czyli kulą przestrzenną przygotowaną z opłatka przez gospodynię. Na gałązce zawieszano jeszcze kilka pojedynczych światów. W niektórych zakątkach Polski zawieszało się orzechy, jabłka, a nawet pierniki, z których słynie Polska – dodała.

Podczas kolacji wigilijnej najważniejszą potrawą na stole wigilijnym był opłatek.

– Na stole wigilijnym pojawia się bogate w treść  jadło obrzędowe. Różniły się tylko nazwy, które uzależnione były od miejsca etnograficznego Polski, ale produkty były te same. Najważniejszą potrawą na stole wigilijnym był opłatek. Odgrywał on i odgrywa w polskiej kulturze ogromną rolę. „Dla nas on zawsze świętość wyobraża. Pamiątkę łaski udzielonej z nieba, a oprócz skarbu branego z ołtarza – własny kęs chleba. Ojców to naszych obyczaj prastary. Rodzinnej niwy maluje dostatek. Symbol braterstwa, miłości i wiary – święty opłatek” (Kajetan Kraszewski) – przypomniała Aldona Plucińska.

Całość rozmowy z Aldoną Plucińską, etnografem i kulturoznawcą, można odsłuchać [tutaj]

radiomaryja.pl

drukuj
Tagi: ,

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl