Spór wokół darmowego podręcznika
Posłowie PO, PSL i TR poparli podczas sejmowej debaty projekt nowelizacji ws. darmowego podręcznika. Podczas drugiego czytania rządowego projektu zastrzeżenia zgłosili posłowie PiS, SP i SLD. Kontrowersje wzbudza m.in. pomysł zniesienia obowiązku podania do 15 czerwca listy szkolnych podręczników.
Rządowa nowelizacji ustawy o systemie oświaty umożliwia ministrowi edukacji zlecenie opracowania i wydania podręczników szkolnych. Według projektu 1 września br. uczniowie I klas szkół podstawowych mają otrzymać bezpłatny podręcznik.
Poprawki PiS do projektu zgłosił poseł Lech Sprawka. Tłumaczył, że ich celem jest to, by uczniowie I klasy szkoły podstawowej 1 września otrzymali jeden podręcznik. Rząd natomiast – jak dodaje poseł – sam już nie wie, jaki ma to być podręcznik. To pokazuje patologię.
– Pan premier i pani minister cały czas posługiwali się określeniem „jeden”, „jeden podręcznik”. Niektórzy interpretowali to tak, że będzie to jeden jedyny podręcznik w wykazie dopuszczonych do użytku. Inni, że będzie to jedna książka. Okazuje się jednak, że podręcznik będzie do wyboru, czyli nie będzie „jeden”. Może być ich siedem, osiem a nawet dziewięć. Na tyle, na ile znam się na matematyce, to jeden nie równa się żadnej z tych liczb. Z kolei wczoraj, dowiedzieliśmy się z przekazów prasowych, że będzie w kilku częściach, żeby wyrobić się do 1 września. Padła liczba cztery. Sądzę, że jeden też nie równa się cztery – zwracał uwagę poseł Lech Sprawka.Poseł dodał, że rozwiązanie ws. darmowego podręcznika zaproponowane przez rząd jest niekonstytucyjne. Darmowy podręcznik będzie, bowiem konkurować w wykazie podręczników dopuszczonych do użytku szkolnego przez ministra edukacji z podręcznikami płatnymi. Podczas debaty posłowie PiS i SP zgłosili poprawki, dlatego projekt noweli trafi z powrotem do sejmowej Komisji Edukacji.
Konferencja: „Pomagamy Tuskowi wywiązać się z obietnicy jednego podręcznika” do obejrzenia tutaj
RIRM