„Solidarność” chce uzależnienia wynagrodzeń nauczycieli od przeciętnego wynagrodzenia
„Solidarność” chce uzależnienia wynagrodzeń nauczycieli od przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce. Takie rozwiązanie zaakceptowała w czwartek Nadzwyczajna Rada związku. Swoje propozycje będzie omawiać z Ministerstwem Edukacji Narodowej po wyborach parlamentarnych. Resort edukacji zapewnia, że przyszłoroczna subwencja oświatowa uwzględnia podwyżki wynagrodzeń.
W kwietniu oświatowa „Solidarność” podpisała porozumienie z rządem w sprawie podwyżek dla nauczycieli. Szósty postulat zakładał rozpoczęcie rozmów o nowym systemie wzrostu płac nauczycieli. Według „Solidarności”, rząd zwleka z rozpoczęciem tych rozmów. Jak mówił przewodniczący Sekcji Krajowej Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność” Ryszard Proksa, Nadzwyczajna Rada Krajowej Sekcji Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność” przyjęła własną propozycję zmian w wynagradzaniu nauczycieli.
– Żeby w 2020 roku w oświacie był inny system wynagradzania, bardziej przejrzysty – mówił Ryszard Proksa.
„Solidarność” chce uzależnienia nauczycielskich pensji od przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej. Najniższa stawka przypadałaby nauczycielowi stażyście – podkreślił Jerzy Ewertowski, przewodniczący zespołu ekonomicznego oświatowej „Solidarności”.
– Powinno wynosić 70 proc. przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej. Nauczyciel kontraktowy, po zweryfikowaniu jego przydatności do zawodu, powinien osiągać ten podstawowy składnik wynagrodzenia na poziomie 85 proc. – powiedział Jerzy Ewertowski.
Nauczycielowi mianowanemu przysługiwałoby 100 proc. wysokość przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej. Nauczyciel dyplomowany osiągałby wysokość 115 proc. Do tego dochodziłyby inne składniki wynikające z Karty Nauczyciela oraz „trzynastka”. „Solidarność” nie chce zwiększenia ilości godzin przy tablicy – zaznaczyła rzecznik oświatowej „Solidarności” Olga Zielińska.
– Nie ma naszej zgody na zwiększenie pensum, te propozycje, które przedstawiliśmy, dotyczą cały czas założeń do obecnego pensum – oznajmiła Olga Zielińska.
Minister edukacji narodowej Dariusz Piontkowski poinformował, że przed wyborami takie rozmowy nie rozpoczną się.
– Sam system wynagradzania bez poruszenia systemu awansu zawodowego, stworzenia takich elementów motywacyjnych pracy nauczyciela, powiązania tego z ewentualną oceną pracy nauczyciela powinny następować razem. Po wyborach powinien spotkać się ten zespół – powiedział minister Dariusz Piontkowski.
Minister zapewnił, że subwencja oświatowa na 2020 rok uwzględnia tegoroczne podwyżki wynagrodzeń o 5 proc. oraz 9,6 proc. Na całość wynagrodzenia nauczycieli składa się nie tylko podstawa, ale także dodatki plus „trzynastka” – podkreślił dolnośląski kurator oświaty Roman Kowalczyk.
– Gdyby uwzględnić te skutki, to można powiedzieć, że średnia płaca nauczyciela dyplomowanego, a tych nauczycieli jest 2/3, a więc lwia część będzie wynosiła 6150 brutto – mówił Roman Kowalczyk.
Podwyżka o 6 proc. zrealizowana będzie w drugiej połowie przyszłego roku. Zostanie sfinansowana z przesunięć wewnątrz budżetowych. Samorządy za rządów PiS otrzymują coraz większe subwencje oświatowe.
– W ostatnich czterech latach ta subwencja oświatowa wzrosła o kilkanaście procent, łącznie o ponad 6,5 mld złotych – podkreślił minister edukacji narodowej.
Część środków na edukację pochodzi od samorządów. Jak przekonywał Piotr Kowalczyk, zastępca prezydenta Gdańska ds. edukacji i usług społecznych, pieniędzy od państwa jest za mało.
– Środki te, jeśli chodzi o subwencję oświatową, rosną rok do roku o około 2-3 procent, natomiast jeśli chodzi o miasto Gdańsk, to rok do roku wzrastają o ponad 20 procent, ta różnica jest kolosalna – oznajmił Piotr Kowalczyk.
Argumentuje to większymi wydatkami na edukację. To wynik działań władz miasta – stwierdził gdański radny PiS Kacper Płażyński.
– Jeżeli uważają, że środków jest za mało, że pieniędzy brakuje, to również w zakresie edukacji mogą zrezygnować z bardzo kontrowersyjnych niedobrych projektów takich jak chociażby rada do spraw równouprawnienia, czy innych związanych z promocją w Gdańsku środowisk LGBT – podsumował Kacper Płażyński.
W przyszłym roku subwencja oświatowa wyniesie prawie 50 mld złotych.
TV Trwam News/RIRM