Śledztwo ws. organizacji lotów do Smoleńska – ponownie umorzone

Atmosfera nagonki na tych, którzy zajmują się wyjaśnianiem przyczyn katastrofy Smoleńskiej mogła udzielić się prokuraturze – akcentuje poseł Stanisław Piotrowicz, członek parlamentarnego zespołu wyjaśniającego sprawę tragedii.

Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga poinformowała dziś, że ponownie zostało umorzone śledztwo dotyczące organizacji lotów prezydenta i premiera do Smoleńska w 2010 r.

Po raz pierwszy prokuratura śledztwo umorzyła 30 czerwca 2012 r. Dopatrzono się niedociągnięć, ale nie uznano ich za przestępstwo. Według prokuratury nieprawidłowości w urzędach nie wywołały skutków co do bezpieczeństwa wizyt prezydenta i premiera w Katyniu; spowodowały zaś jedynie wzmożone działania innych organów państwa. Śledczy tłumaczyli wówczas, że „zabrakło wszystkich elementów, które muszą być”, aby stwierdzono popełnienie przestępstwa niedopełnienia obowiązków; w tym przypadku – godzenia w dobro powszechne i dobro instytucji państwowych.

Prokuratura uznała wtedy, że nie ma nikogo, kto mógłby tę decyzję zaskarżyć, bo nikt w tej sprawie nie ma statusu pokrzywdzonego. W marcu br. stołeczny sąd – po rozpatrzeniu zażalenia bliskich prezydenta Lecha Kaczyńskiego – nakazał jednak wznowić śledztwo. Sąd wskazał wtedy, że podjęcie przez prokuraturę prawidłowej decyzji będzie możliwe dopiero po dopuszczeniu do udziału w postępowaniu wszystkich pokrzywdzonych i rozpatrzeniu ewentualnych wniosków dowodowych, które oni złożą.

Prokuratura podkreślała po tej decyzji, że sąd nie zakwestionował merytorycznej treści rozstrzygnięcia, a jedynie kwestię pokrzywdzonych. Po wznowieniu śledztwa prokuratorzy ustalili 382 pokrzywdzonych. Prawa pokrzywdzonych uzyskali pasażerowie sześciu samolotów. W związku z pierwszą wizytą 7 kwietnia leciały cztery samoloty: Tu-154M, Jak-40 i dwie Casy z oprawą uroczystości, m.in. z orkiestrą. Z kolei 10 kwietnia leciały dwa samoloty: Tu-154M i Jak-40 z dziennikarzami.

Jak poinformowała prok. Mazur, po wznowieniu śledztwa od pokrzywdzonych wpłynął jeden wniosek dowodowy, który prokuratura zrealizowała. Złożył go w imieniu kilku pokrzywdzonych mec. Piotr Pszczółkowski i dotyczył dołączenia do akt całości dokumentacji kontroli NIK w sprawie. W 2012 r. NIK uznała, że wyjazdy najważniejszych osób w państwie, korzystających z wojskowego lotnictwa transportowego, były w latach 2005-10 organizowane w sposób niegwarantujący należytego poziomu bezpieczeństwa.

Teraz postanowienie będzie rozesłane wszystkim pokrzywdzonym, którzy będą mogli się na nie zażalić.

Mec. Pszczółkowski, pełnomocnik m.in. Jarosława Kaczyńskiego, powiedział, że widzi liczne zaniechania, które były – w jego ocenie – przestępstwem.

Jeżeli nadal prokuratura okręgowa w swoim stanowisku jest konsekwentna, także będę konsekwentny. Będę realizował kolejne kroki zmierzające do tego, aby było stwierdzone, że zachowania miały charakter przestępczy. Zastanawiam się nad zażaleniem albo wniesieniem subsydiarnego aktu oskarżenia – podkreślił mec. Pszczółkowski.

Rzeczniczka prokuratury, prok. Renata Mazur, poinformowała, że postępowanie umorzono 20 września z braku znamion przestępstwa.

– To wszystko wpisuje się w pewien ciąg wydarzeń. Widzimy, że jest niesamowita nagonka ze strony sfer rządowych na tych, którzy zajmują się wyjaśnianiem przyczyn katastrofy smoleńskiej. To jest nagonka na zespół parlamentarny i jego przewodniczącego. To jest nagonka na profesorów, którzy zajmują się wyjaśnianiem tejże katastrofy. Mogę odnieść takie wrażenie, że ta atmosfera również w jakimś stopniu mogła udzielić się prokuraturze – powiedział poseł Stanisław Piotrowicz.

Poseł Mariusz Błaszczak, przewodniczący KP PiS akcentuje, że nie ulega żadnej wątpliwości, że materiał, który został przedstawiony rok temu wskazuje, że nie dopełniono obowiązków przede wszystkim w przypadku BOR.

– Wówczas prokuratura nie postawiła zarzutów; a więc o co chodziło w tym wszystkim? Pewnie o to, żeby zatuszować sprawę. W moim przekonaniu sprawa oprze się o sąd, bo jest taka możliwość, żeby rodziny ofiar złożyły prywatny akt oskarżenia. Czy tak będzie, zobaczymy. To decyzja samych rodzin. Jest jeszcze możliwość prawna, polegająca na odwołaniu się w trybie nadzoru do prokuratora generalnego – dodał poseł Mariusz Błaszczak.

Do decyzji prokuratury odniósł się również prezes PiS-u Jarosław Kaczyński, który dziś odwiedził bydgoskie zakłady PESA

– Stwierdzenie, że zaniedbania, które są oczywiste, które doprowadziły do śmierdzi 96. osób, abstrahując od tego kto zginął, wydają się jednak zaniedbaniami, które podlegają przynajmniej pod artykuł 231 kodeksu karnego. Krótko mówiąc mogą być w ramach tego przepisu traktowane jako przestępstwo. Prokuratura stanęła na innym stanowisku, bo oczywiście gdyby podjęła te śledztwa, to w tej całej strukturze władzy i jej opowieści coś by się zawaliło. Być może niektórzy, którym by postawiono te zarzuty, nie chcieliby w dalszym ciągu być tacy dyskretni – powiedział Jarosław Kaczyński.
 
 

RIRM

drukuj
Tagi:

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl