Dlaczego Rosja wciąż potrzebuje wraku Tu-154 M?
Mecenas Małgorzata Wassermann zwraca uwagę, że powinniśmy rozpocząć rozmowy dotyczące tego, jak długo Rosja będzie potrzebowała jeszcze wraku samolotu Tu 154 M, który rozbił się pod Smoleńskiem. Według niej, jest to zadanie dla prezydenta, przyszłego rządu i prokuratury.
Córka śp. Zbigniewa Wassermanna, który zginął 10 kwietnia 2010 roku, odniosła się do wypowiedzi rzecznika rosyjskiego MSZ. Maria Zacharowa stwierdziła, że „wrak smoleński to nie suwenir” i nie zostanie przekazany Polsce przed zakończeniem rosyjskiego śledztwa.
Moskwa po raz kolejny przedłużyła dochodzenie tym razem do 10 marca przyszłego roku. Małgorzata Wassermanna podkreśla, że w Polsce od lat władze i prokuratura mówią, że wrak czy oryginały czarnych skrzynek są niepotrzebne. Adwokat z przykrością odbiera słowa strony rosyjskiej.
– Nie mieliśmy możliwości badania wraku Tu-154M nawet przez kilka miesięcy we własnych laboratoriach. Rosja twierdzi mimo upływu pięciu lat, iż jest on dalej potrzebny jej śledczym. Powinniśmy rozpocząć rzeczową rozmowę na temat tego, jakie badania oni wykonali oraz jak długo będą go jeszcze potrzebowali. Zdaję sobie sprawę z tego stanowiska i chce zwrócić uwagę na fakt, że w Polsce od lat powtarzano, że wrak jest nam do niczego nie potrzebny, Będziemy jednak robić wszystko by go odzyskać z powrotem – zaznaczyła mecenas Małgorzata Wasserman.
Niedawno także polskie śledztwo dotyczące katastrofy smoleńskiej zostało przedłużone (do 10 kwietnia przyszłego roku).
RIRM