fot. PAP/Tomasz Gzell

Resort sprawiedliwości zaproponował mediację ws. 4-latki, którą ojciec chce zabrać z Polski do Belgii

Kurator sądu w Radomiu odstąpił w środę od czynności odebrania babci 4-letniej dziewczynki, do której prawa belgijski sąd przyznał ojcu. Strona polska proponuje mediację, by ojciec, który nie mówi po polsku, mógł spotykać się z córką i przyzwyczaić do siebie dziecko.

Dziecko miało być odebrane na podstawie postanowienia radomskiego sądu, który wydał je w drodze pomocy prawnej, udzielonej sądowi w Katowicach. W ciągu ostatnich trzech dni dziewczynkę próbowano odebrać jej polskiej rodzinie dwa razy.

W poniedziałek kurator sądowy odstąpił od tej czynności, bo dziewczynka zaniosła się płaczem i kurczowo trzymała się babci, nie chcąc iść z obcymi jej ludźmi.

W środę przedstawiciel sądu zrezygnował ponownie, gdyż – jak stwierdził – ojca nie było w miejscu, w którym miało nastąpić odebranie dziecka od rodziny jego zmarłej kilka miesięcy temu matki.

Ojciec dziewczynki, wraz z przedstawicielką Ambasady Belgii w Warszawie i tłumaczką, kilkadziesiąt metrów dalej siedział w samochodzie. Po kilku minutach dołączyła do nich spóźniona pełnomocniczka. W tym czasie jednak – ze względu na braku obecności ojca o wyznaczonej porze – kurator podjął decyzję o odstąpieniu od czynności.

Zarówno przedstawicielka ambasady, jak i ojciec odmówili komentarza na temat zaistniałej sytuacji.

W pomoc polskiej rodzinie dziewczynki jest zaangażowane od wielu miesięcy Ministerstwo Sprawiedliwości. Jednak jak podkreślił wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik – o tym, czy dziecko zostanie wydane, decydują sądy.

„Taka próba odebrania dziecka to dla niego ogromna trauma” – pokreślił.

Wiceszef resortu sprawiedliwości przekazał, że w środę rozmawiał z wicepremierem Belgii Koenem Geensem o sytuacji prawnej i faktycznej, w jakiej znalazło się dziecko.

Strona polska zaproponowała mediacje, by ojciec, który nie mówi po polsku, mógł spotykać się z córką i przyzwyczaić do siebie dziecko.

„Zaproponowałem, żeby spróbować zbliżyć ojca do dziecka, poprzez stworzenie programu wieloetapowego, w ramach którego ojciec i córka mogliby się poznać bliżej, ponieważ nie mieli ze sobą kontaktu od kilku lat” – powiedział Michał Wójcik. Jego zdaniem dobrze byłoby też, by dziewczynka nauczyła się chociaż podstaw języka francuskiego, którym posługuje się ojciec.

Teraz – w ocenie wiceministra – dużo będzie zależało od ojca dziecka i babci dziewczynki, czy będą oni chcieli skorzystać z tej pomocy.

„Apeluję do obu stron, by – dla dobra dziecka – doszły do porozumienia” – powiedział wiceminister.

Wiceminister sprawiedliwości zdecydował także o wystąpieniu do Sądu Okręgowego w Katowicach o wszczęcie nadzoru administracyjnego nad sprawą przymusowego odebrania 4-latki i oddania jej ojcu w Belgii.

Z kolei zajmujący się również sprawą Rzecznik Praw Dziecka Mikołaj Pawlak wniósł do sądu w Katowicach o natychmiastowe wstrzymanie wykonania orzeczenia, które – jego zdaniem – jest sprzeczne z dobrem dziecka i spowoduje trwały uszczerbek na zdrowiu psychicznym małej dziewczynki.

Do czasu ponownego rozstrzygnięcia sprawy przez sąd dziewczynka ma przebywać pod opieką rodziny w Radomiu.

Rodzice 4-latki poznali się w Belgii. Matka pracowała tam jako lekarz okulista, podobnie jak jej partner. Prawo do opieki nad dzieckiem belgijski sąd przyznał ojcu w listopadzie 2019 roku. 37-letnia mama dziewczynki zmarła nagle, dokładnie dzień po tym wyroku. Postanowienie w tej sprawie sąd wydał w trybie zaocznym i – zdaniem resortu sprawiedliwości – są wątpliwości, czy mama wiedziała o tym postępowaniu. Korespondencję w tej sprawie wysyłano bowiem na jej belgijski adres, choć matka rozstała się z partnerem i wyjechała do Polski, gdy dziecko miało rok.

PAP

drukuj
Tagi: ,

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl