Regulacja zasad reprywatyzacyjnych
Projekt dużej ustawy reprywatyzacyjnej pomoże uregulować sytuację budynków, które stoją na gruntach o niejasnym stanie prawnym. Takie przypadki są w Polsce liczone w tysiącach. Najwięcej jest ich w stolicy.
„Rzeczpospolita” napisała, że projekt przewiduje postępowanie wywoławcze. Pozwoli ono spółdzielniom mieszkaniowym lub gminom na przejmowanie gruntów, na których zbudowały osiedla.
Najpierw jednak jednostki te będą musiały złożyć wniosek do sądu o tzw. nabycie wskutek przemilczenia. Kolejnym etapem będzie publikacja w mediach ogłoszenia skierowanego do dawnych właścicieli.
Jeśli w ciągu roku nikt nie zgłosi się w celu ustalenia statusu własnościowego gruntu, przejdzie on na własność spółdzielni lub gminy.
Dyrektor departamentu prawa administracyjnego Ministerstwa Sprawiedliwości dr hab. Kamil Zaradkiewicz powiedział, że niektóre nieruchomości są obecnie zamrożone z powodu niejasnego stanu prawnego.
– Ci, którzy faktycznie dysponują nieruchomościami, nie mogą z nich korzystać, bo nie mają do tego tytułu prawnego, a nie jest możliwe ustalenie ich stanu prawnego. W przypadku spółdzielni mieszkaniowych jest to poważny problem z tego powodu, że chodzi o grunty, na których stawiane były budynki mieszkalne, w których spółdzielcy zamieszkują. Jeśli przysługują im np. spółdzielcze, własnościowe prawa do lokali, to nie mogą zaciągnąć kredytu hipotecznego, ponieważ zazwyczaj im się odmawia. Takich problemów prawnych jest bardzo, bardzo wiele – zaznaczył Kamil Zaradkiewicz.
Założenia projektu dużej ustawy reprywatyzacyjnej przedstawił w ubiegłym tygodniu wiceminister sprawiedliwości i szef komisji weryfikacyjnej Patryk Jaki.
Projekt zakłada m.in. wypłatę rekompensat (do 20 proc. wartości nieruchomości w gotówce) w chwili nacjonalizacji, zakaz zwrotów w naturze oraz brak możliwości zwrotu kamienic z lokatorami.
RIRM