Warszawa: Konferencja pt. „Układy zbiorowe pracy – drogą do społecznej gospodarki rynkowej”
W Warszawskiej siedzibie PGNIG trwa konferencja pod tytułem „Układy zbiorowe pracy – drogą do społecznej gospodarki rynkowej”. To kontynuacja sierpniowej debaty o konstytucji. Jej 20 artykuł o społecznej gospodarce rynkowej jest punktem wyjścia do dzisiejszej dyskusji. Organizatorem spotkania jest – tak jak poprzednio – NSZZ „Solidarność”.
Piotr Duda zwrócił uwagę, że artykuł 20 konstytucji jest dziś martwy, a równowaga między gospodarką społeczną a rynkową jest zaburzona. Związkowiec podkreślił, że niewystarczającą partycypacją pracowniczą jest Kodeks pracy. Przewodniczący „Solidarności” wskazał na potrzebę zmiany obecnej sytuacji w tym zakresie.
– My chcemy konstytucji dla pracowników i nie jest to Kodeks pracy, ale układy zbiorowe pracy, które powinny występować na każdym poziomie, czy to zakładu, czy ponadzakładowe, czy branżowe, a także ponadnarodowe, o których rozmawialiśmy w Kopenhadze, gdzie związkowcy, szczególnie ze Skandynawii, mówili o tzw. dumpingu socjalnym, społecznym. Wtedy jasno wyraziłem, że należy dążyć do tego, aby w jednej korporacji powstawał jeden ponadnarodowy układ zbiorowy, niezależnie od tego, gdzie jest fabryka tej korporacji. To jest kierunek, w którym chcemy iść – powiedział Piotr Duda.
Przewodniczący „Solidarności” wyraził nadzieję, że dzisiejsza debata będzie początkiem dyskusji na temat większej partycypacji pracowniczej i zmiany konstytucji w obszarach wzmocnienia artykułu 20.
Zakładowe umowy zbiorowe podnoszą standard życia gospodarczego i społecznego – powiedział na konferencji wicepremier, minister rozwoju i gospodarki Mateusz Morawiecki. Dodał, że nie ma czegoś takiego, jak dwa odrębne byty: społeczeństwo i gospodarka.
„Zakładowe umowy zbiorowe podnoszą standard życia gospodarczego i życia społecznego. (…) Nie ma czegoś takiego, jak dwa odrębne byty: społeczeństwo i gospodarka. I społeczeństwo, i gospodarka – wszyscy jedziemy na jednym wózku. Dlatego tak lubię uczestniczyć w tych bardzo trudnych spotkaniach Rady Dialogu Społecznego. Tam widać, że ścierają się ze sobą te dwa wymiary: pracy i kapitału” – powiedział Mateusz Morawiecki, który uczestniczy w konferencji „Układy zbiorowe pracy – drogą do społecznej gospodarki rynkowej”.
W ocenie wicepremiera, „my jeszcze na pewno nie mamy społecznej gospodarki rynkowej”.
„My nazywamy ją gospodarką opartą o paradygmat >>Solidarności<<. Właśnie tego testamentu >>Solidarności<<, tego echa >>Solidarności<< z lat 1980-81. I my dzisiaj, nasz rząd, realizujemy dziedzictwo tamtej >>Solidarności<<” – tłumaczył.
Zdaniem ministra rozwoju i finansów związki zawodowe „są bardzo potrzebne”.
„Są niezbędnym elementem całego układu gospodarczego i pracowniczego. Często, jak pracodawcy narzekają na związki zawodowe – ze mną, bo jak się domyślacie jestem na różnych spotkaniach, bardzo różnych – to mówię, że troszeczkę to jest, jak w związku małżeńskim. Czasami się narzeka też na żonę. To znaczy, ja nie narzekam (…) Natomiast niektórzy narzekają i dopiero wtedy, kiedy brakuje żony, męża wiadomo, jak jest bardzo niedobrze” – powiedział Mateusz Morawiecki.
Dodał, że krótkowzroczne jest myślenie, że związki zawodowe, zakładowe umowy o pracę, to archaizm czy przeżytek. Podkreślił, że takie podejście jest „czymś zupełnie nieprzystającym do rzeczywistości”.
Konferencja będzie się składać z dwóch części – wystąpień prelegentów i panelu eksperckiego.
Na konferencji obecni są również m.in. minister w Kancelarii Prezydenta RP Paweł Mucha oraz minister energii Krzysztof Tchórzewski.
PAP/RIRM