Przesył gazu przez Baltic Pipe do Polski ruszy jeszcze w tym roku
Jeszcze w tym roku do Polski popłynie gaz z Norwegii. Prace nad rurociągiem Baltic Pipe idą zgodnie z planem – poinformował premier Mateusz Morawiecki. Jak zaznaczył, PGNiG zakontraktowało już pięć miliardów metrów sześc. błękitnego paliwa.
Wojna na Ukrainie i energetyczny szantaż Rosji zmusiły Europę do dywersyfikacji źródeł energii. Premier Mateusz Morawiecki potwierdził, że gazociąg Baltic Pipe zostanie uruchomiony zgodnie z planem – jesienią tego roku.
– Jeszcze w tym roku popłynie gaz norweski – gaz, który nas uniezależnia od Rosji. W przyszłym roku tego gazu będzie jeszcze więcej. Dzisiaj w tym czasie PGNiG kontraktuje zakup gazu norweskiego – poinformował szef rządu.
Początkowo rurociągiem z Norwegii do Polski popłynie pięć miliardów metrów sześc. gazu. W przyszłym roku wolumen zostanie podwojony. Polska będzie odbierać z norweskich złóż 10 mld metrów sześc. błękitnego paliwa. Jak zaznaczył dr inż. Bogdan Selder z Fundacji Naukowo-Technicznej Gdańsk, jest to połowa zapotrzebowania w Polsce.
– Polska będzie w bardzo wysokim stopniu niezależna od innych źródeł energii. Przypominam, że rocznie konsumujemy ponad 20 mld metrów sześc. gazu – zaznaczył ekspert.
Brakujące 10 mld metrów sześc. gazu będzie uzupełnione w oparciu o własne wydobycie, które wynosi cztery miliardy metrów sześc. oraz o dostawy surowca do gazoportu w Świnoujściu. Dziś jest to 6,5 mld metrów sześc., ale terminal zostanie rozbudowany. Planowana jest także budowa terminalu LNG w Zatoce Gdańskiej.
– Gazoport będzie miał pełną przepustowość już niedługo. Będzie mógł przyjmować 10 mld metrów sześc. gazu skroplonego. Natomiast terminal na Zatoce Gdańskiej jest jak na razie potrzebny i powinien być uruchomiony w najbliższym czasie. To jest perspektywa dwóch lat – wyjaśnił dr inż. Bogdan Sedler.
Gaz, który popłynie do Polski rurociągiem Baltic Pipe, będzie mógł być przesyłany także do odbiorców w sąsiednich krajach Europy Środkowo-Wschodniej.
– To jest pewną nadzieją dla tych państw Europy Środkowo-Wschodniej, Międzymorza, czyli Czech, Słowacji, Węgier, które są w tej chwili niemal w całości uzależnione od dostawy ropy i gazu z Rosji – podkreślił politolog dr Piotr Gawryszczak.
Według wstępnych planów gazociąg Baltic Pipe ruszyć ma 1 października tego roku.
TV Trwam News