Próba całkowitego podporządkowania wymiaru sprawiedliwości rządzącym
Rząd Donalda Tuska chce całkowicie podporządkować sobie wymiar sprawiedliwości. Wiele kontrowersji wzbudziły propozycje zmian w sądownictwie. Największe emocje budzi tzw. czynny żal. To upokarzanie sędziów – podkreślają posłowie opozycji.
Premier Tusk tak widzi reformę wymiaru sprawiedliwości:
– Oczywiście rozliczanie, oczywiście czyszczenie tego systemu z ludzi, którzy sprzeniewierzyli się przysiędze sędziowskiej, zasadom przyzwoitości – mówił szef rządu na konferencji po spotkaniu premiera i ministra sprawiedliwości ze sprzyjającymi władzy środowiskami prawniczymi.
Tuż po spotkaniu Adam Bodnar zamieścił na portalu X wpis zawierający błąd, który część komentatorów nazwała freudowską pomyłką.
„Prawie 6 godzin rozmów i wspólny cel – przewrócenie państwa konstytucyjnego, w którym niezależne i wolne sądy służą obywatelom” – mogliśmy przeczytać we wpisie szefa resortu sprawiedliwości.
Post został szybko poprawiony – słowo „przewrócenie” zmieniono na „przywrócenie”.
– Przywrócą porządek. Chaos wygenerował PiS i pan prezydent Duda. My chcemy zrobić porządek – podkreślił europoseł Marcin Kierwiński z Koalicji Obywatelskiej.
Najwięcej emocji wzbudza usuwanie sędziów.
– Ostrze tej ustawy jest skierowane na tych, którzy postanowili sobie awansować, postanowili sobie po prostu ulepszyć życie – stwierdził sędzia Krystian Markiewicz, prezes Stowarzyszenia Sędziów Polskich „Iustitia”.
Sprawa dotyczy około 1,5 tysiąca sędziów.
– Gołym okiem widać, że oni nie są bezstronni. Oni po prostu jako radosny autobus pojechali sobie do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów i wspólnie ustalali, jak naprawiać państwo. Sędziowie! Sędziowie, proszę pana. (…) W jakich torach poruszają się sędziowie? Sędziowie orzekają. Nam nie wolno decydować, jak oni orzekają, im nie wolno się wtrącać, jak powinny wyglądać ustawy – mówił poseł Michał Wójcik z Koalicji Obywatelskiej.
Propozycje zmian chwali Lewica.
– Dobrze się stało, że to nie jest (…) odpowiedzialność zbiorowa, że uznajemy, że sędziowie powołani przez pana prezydenta, a wybrani przez neo-KRS nie są sędziami. Nie będzie takiej sytuacji. Są sędziami. Wszystkie wyroki przez nich podjęte pozostają w mocy, natomiast nie będą uznawane ich awanse – mówiła poseł Anna Maria Żukowska z Lewicy,
Eksperci uważają działania Ministerstwa Sprawiedliwości za bezprawne.
– „Neosędziów” nie ma. Taka kategoria nie istnieje, ona jest wyłącznie tworem politycznym i służy do walki politycznej, pozbycia się z sądownictwa określonej grupy ludzi – wskazała prof. Anna Łabno, konstytucjonalista z Uniwersytetu Śląskiego.
Propozycje resortu pogłębią tylko polityczny spór – stwierdziła europoseł Anna Bryłka z Konfederacji.
– Pomysł z weryfikacją sędziów, pomysł „czynnego żalu”, to właściwie jak lojalki w PRL-u. Dochodzi do tego, że większym zaufaniem cieszyli się sędziowie skompromitowani współpracą z reżimem komunistycznym w czasie stanu wojennego niż sędziowie, którzy zostali powołani przez prezydenta w 2018 roku. To są jakieś absurdalne pomysły – oceniła polityk.
Prezydent Andrzej Duda na pewno nie zaakceptuje takich przepisów – oznajmiła szefowa jego Kancelarii, Małgorzata Paprocka.
– Te propozycje są nie tylko niekonstytucyjne, ale one obrażają wprost rozum. Na jakie stanowiska mają wrócić ci sędziowie, jeżeli tych stanowisk nie ma? Nagle utworzymy kilka tysięcy dodatkowych stanowisk w sądownictwie? – pytała prezydencka minister.
Pojawia się pytanie, jak w tej sprawie zachowa się Komisja Europejska.
– Ciekaw jestem czy Komisja Europejska będzie dalej grzmiała, że to jest niepraworządne, nielegalne. Dlaczego tu jeszcze nie ma Komisji Weneckiej? Czy może sędziowie TSUE już obradują nad ukaraniem totalitarnego rządu? Niestety obawiam się, że żadnych z tych działań nie będzie – mówił w „Polskim punkcie widzenia” na antenie TV Trwam poseł Marcin Warchoł z Suwerennej Polski. [czytaj więcej]
W związku z działaniami władzy w wymiarze sprawiedliwości na 10 września zaplanowano [protest przed Krajową Radą Sądownictwa].
TV Trwam News