PAP/Radek Pietruszka

Prezes J. Kaczyński przed komisją śledczą ds. wyborów korespondencyjnych: Wszystko zostało przeprowadzone zgodnie z prawem, a winę za to, że wybory się nie odbyły, ponosi PO

Finisz komisji śledczej do spraw wyborów korespondencyjnych. Posłowie przesłuchali ostatniego świadka – prezesa Jarosława Kaczyńskiego. Lider Prawa i Sprawiedliwości zaznaczał, że wszystko zostało przeprowadzone zgodnie z prawem, a winę za to, że wybory korespondencyjne się nie odbyły, ponosi Platforma Obywatelska.

26 świadków – tyle przesłuchała sejmowa komisja śledcza ds. wyborów korespondencyjnych. Wśród nich byli: była marszałek Sejmu, Elżbieta Witek;  były minister aktywów państwowych, Jacek Sasin czy były premier, Mateusz Morawiecki. Największe emocje związane były z ostatnim świadkiem, czyli z  prezesem Prawa i Sprawiedliwości, Jarosławem Kaczyńskim. Choć, co potwierdził sam przewodniczący komisji Dariusz Joński, prezes PiS nie odpowiadał prawnie za przeprowadzenie wyborów.

– On nic nie podpisywał, był posłem, ale dość ważnym, bo był też prezesem partii, za którego czasu odbywał się cały ten proces – powiedział Dariusz Joński.

Zeznania byłego premiera Mateusza Morawieckiego wskazywały, że pomysł i decyzja polityczna o przeprowadzeniu wyborów prezydenckich w maju 2020 roku zapadła na posiedzeniu komitetu politycznego partii. Kierowani przykładem w Bawarii zdecydowaliśmy się na przeprowadzenie wyborów – potwierdził prezes Jarosław Kaczyński.

– Sam – nie ukrywam tego – doszedłem do wniosku i inni doszli do takiego samego wniosku, że to jest dobre rozwiązanie także dla Polski – wyjaśnił.

Oprócz decyzji politycznych należało podjąć również te legislacyjne. Świadkowie wskazywali kluczową rolę ówczesnego premiera Mateusza Morawieckiego. To on podpisał i wydał polecenie Poczcie Polskiej i Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych 16 kwietnia 2020 roku, które umożliwiły organizację wyborów prezydenckich drogą korespondencyjną.

– Podpisałem to wówczas w oparciu o ustawę antycovidową. Dawała mi ona taką delegację. Były odpowiednie opinie w tej sprawie – mówił 16 maja Mateusz Morawiecki.

Na początku tygodnia Trybunał Konstytucyjny orzekł, że premier, organizując wybory korespondencyjne, miał do tego prawo, co wynika z konstytucyjnej zasady współdziałania władz. Bez podjętych przez niego decyzji – jak wskazała w uzasadnieniu sędzia prof. Krystyna Pawłowicz – przeprowadzenie głosowania byłoby niemożliwe we wcześniej ustalonym terminie.

– Należy podkreślić, że wybór prezydenta w konstytucyjnym terminie stanowił zadanie najwyższej wagi, zapewniające ciągłość władzy RP, a obowiązkiem wszystkich władz w państwie (…) było doprowadzenie do sprawnego przebiegu wyborów – dodała.

Orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego powinno zamknąć sprawę, co do legalności próby przeprowadzenia wyborów. Jednak liberalno-lewicowa koalicja nie uznaje tego organu – podkreślił prezes Jarosław Kaczyński.

– Komisja nie uznaje orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego. To pytanie, dlaczego mam uznawać komisję? To jest istotne, bo albo się uznaje porządek w państwie, albo się nie uznaje – mówił prezes Prawa i Sprawiedliwości.

To pierwsza z trzech sejmowych komisji śledczych, która zakończyła przesłuchania świadków. Komisji zależy na czasie, by jak najszybciej sporządzić raport końcowy, ponieważ jej przewodniczący, Dariusz Joński, startuje do Parlamentu Europejskiego. Komisja miała przede wszystkim za zadanie pogrążyć PiS w sondażach – ocenił socjolog, dr Jerzy Żurko.

– Nie sądzę, aby to miało jakiekolwiek przełożenie na spadek popularności PiS czy wzrost popularności KO. To są raczej mrzonki naszej obecnej ekipy rządzącej – dodał.

Członkowie komisji z partii rządzących zapowiadają złożenie zawiadomień do prokuratury na prominentnych polityków Prawa i Sprawiedliwości. Tymczasem 6 kwietnia 2020 roku Senat odrzucił w całości ustawę, na podstawie której miały zostać zorganizowane wybory korespondencyjne. Trybunał Konstytucyjny wskazał, że gdyby Senat nie doprowadził do obstrukcji parlamentarnej, to wybory by się odbyły. Współpracować nie chciały także samorządy sprzyjające ówczesnej opozycji. Ostatecznie do wyborów drogą listowną nie doszło. Koalicja Obywatelska chciała w ten sposób zmienić swojego kandydata na prezydenta RP.

TV Trwam News

drukuj
Tagi:

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl