fot. pl.freepik.com

Polski rząd wydał zakaz dot. importu ukraińskich produktów rolnych. Władze Ukrainy zarzucają populizm

Denys Szmyhal, premier Ukrainy, oskarża polski rząd o populizm po tym, jak ogłosił on przedłużenie zakazu importu ukraińskich produktów rolnych, bez względu na regulacje unijne. Na słowa Denysa Szmyhala zareagowali premier RP, Mateusz Morawiecki i Robert Telus, minister rolnictwa i rozwoju wsi.

Polska, Węgry, Słowacja, Rumunia i Bułgaria nie zgodzą się na import z Ukrainy:  pszenicy, kukurydzy, rzepaku i słonecznika. Do 15 września obowiązują ograniczenia unijne. Po tym terminie żadne z pięciu państw przyfrontowych nie wyobraża sobie otwarcia granic.

– Nie zgodzimy się na przywóz zboża. Jeśli nie będzie odpowiednich regulacji europejskich, to zastosujemy regulacje, które też nam przysługują na podstawie klauzuli bezpieczeństwa po stronie polskiej – zaznaczył Mateusz Morawiecki.

Polska zgodziła się na tranzyt ukraińskiego zboża przez swoje terytorium. Rządowe dane wskazują, że po wprowadzeniu najpierw krajowych, a potem unijnych ograniczeń, ilość pszenicy i kukurydzy, jaka przejeżdża przez Polskę, gwałtownie się zwiększyła (ze 120 tys. ton w marcu do 260 tys. ton w czerwcu).  Dane wskazują, że otwarcie granicy destabilizowało nasz rynek, ale w żaden sposób nie ograniczało światowego bezpieczeństwa żywnościowego. Mimo to, w polskie zapowiedzi o utrzymaniu zakazu importu, postanowił uderzyć premier Ukrainy.

„To nieprzyjazne i populistyczne posunięcie, które poważnie wpłynie na globalne bezpieczeństwo żywnościowe i gospodarkę Ukrainy” – poinformował w mediach społecznościowych Denys Szmyhal, premier Ukrainy.

Premier Denys Szmyhal nie chce żadnych ograniczeń w imporcie ukraińskich produktów rolnych do krajów unijnych. Te żądania kieruje w stronę Polski i Brukseli.

„Panie Premierze, wygląda na to, że albo Pan nie zna prawdy, albo mija się Pan z prawdą” – odpowiedział swojemu ukraińskiemu odpowiednikowi Robert Telus, minister rolnictwa i rozwoju wsi.

Słowa Denysa Szmyhala za nierozsądne uznał wiceminister spraw zagranicznych,  Paweł Jabłoński.

– Sposobem prowadzenia polityki nie powinny być agresywne wpisy na Twitterze, raczej przeanalizowanie tego, co rzeczywiście Polska dla Ukrainy zrobiła – podkreślił wiceminister Paweł Jabłoński.

Ze słów premiera Mateusza Morawieckiego wynika, że Polska nigdy nie sygnalizowała, że po 15 września zrezygnuje z tranzytu ukraińskiego zboża. A wydaje się, że taka obawa przemawia za agresywnym wpisem, którym posłużył się premier Ukrainy.

– My na tranzyt się zgadzamy, zgadzaliśmy i nie ma żadnego problemu z tranzytem. Polska nie tylko nie przyczyni się do destabilizacji na rynkach globalnych. (…) Pomagamy w wywiezieniu zagranicę ukraińskiego zboża – zwrócił uwagę premier Mateusz Morawiecki.

Otwarcie granic unijnych na import produktów rolnych z Ukrainy miała obiecać prezydentowi Ukrainy Ursula von der Leyen, przewodnicząca Komisji Europejskiej. Niekontrolowany napływ zboża wyrządził szkody polskim rolnikom. Miał wpływ na cenę i ograniczył możliwości magazynowe Polski.

TV Trwam News

drukuj
Tagi: , ,

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl