Polska podejmie kroki prawne wymierzone w niemiecki dom aukcyjny, który sprzedał obraz skradziony z Muzeum Narodowego w Warszawie
Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz Ministerstwo Spraw Zagranicznych zapowiadają podjęcie wszelkich możliwych działań w związku ze sprzedażą przez niemiecki dom aukcyjny obrazu skradzionego z warszawskiego Muzeum Narodowego.
‼ 𝐏𝐈𝐋𝐍𝐄 ‼ 𝐏𝐨𝐦𝐢𝐦𝐨 𝐬𝐩𝐫𝐳𝐞𝐜𝐢𝐰𝐮 #MKiDN 𝐨𝐫𝐚𝐳 @PLinDeutschland 🇩🇪 niemiecki dom aukcyjny Grisebach wystawił na sprzedaż akwarelę Kandinskiego „Kompozycja” (1/2) pic.twitter.com/HDRrL563Ns
— Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego (@kultura_gov_pl) December 1, 2022
Chodzi o dzieło Wassilego Kandinskiego „Kompozycja” skradzione z polskiej placówki w 1984 roku. W czwartek dom aukcyjny w Berlinie sprzedał je za 310 tysięcy euro [czytaj więcej].
Przed licytacją polski konsul w Berlinie, Marcin Król, przekazał organizatorom aukcji oświadczenie, w którym poinformował o pochodzeniu dzieła.
Wiceszef MSZ, Piotr Wawrzyk, wskazał, że mamy do czynienia z sytuacją skandaliczną. Zapewnił, że Polska będzie walczyć o swoje prawa.
– To jest absolutny skandal, coś, co nie powinno w ogóle mieć nigdy miejsca, dlatego że w praktyce oznacza to zalegalizowanie kradzieży, która nie ma charakteru wojennego. To jest zwykły rabunek, który w 1984 roku miał miejsce, a firma i państwo niemieckie de facto tę kradzież zalegalizowała, akceptując transakcję. My nie będziemy składali broni, będziemy walczyli o swoje prawa. Konsul i ambasada działali od początku, kiedy obraz został wystawiony, aby uprzedzić nabywcę, że kupuje towar kradziony. Będziemy domagali się konsekwencji wobec firmy, która dopuściła się skandalicznej sytuacji, stając się paserem – mówił Piotr Wawrzyk.
Resort kultury uznał transakcję w Berlinie za wysoce nieetyczną i stojącą w sprzeczności ze standardami, które powinny obowiązywać na międzynarodowym rynku dzieł sztuki.
Wicepremier, minister kultury, Piotr Gliński, podkreślił, że dom aukcyjny zachował się jak zwykły paser.
RIRM/TV Trwam News