Podsycanie społecznych nastrojów – KOD protestuje przed Sejmem
Trwa podsycanie społecznych nastrojów. Przed Sejmem przeciwko zmianom w sądownictwie znów protestują aktywiści Komitetu Obrony Demokracji i Obywateli RP.
Wczoraj przed Sejmem tzw. obrońcy demokracji w brutalny sposób zaatakowali marszałka seniora Sejmu Kornela Morawieckiego. Obrażano zarówno jego samego oraz premiera Mateusza Morawieckiego. Zainterweniować musiała policja.
Totalna opozycja cały czas podsyca społeczne nastroje.
– Dzisiaj ważą się losy demokracji w Polsce – mówił poseł PO Bartosz Arłukowicz.
Posłowie za wszelką cenę próbowali wprowadzić protestujących do budynku Sejmu.
– Każdy poseł ma prawo wprowadzić. My jesteśmy tutaj w kilkunastu posłów. Jeśli nie zostaniecie państwo wpuszczeni do Sejmu, zostanie złamane prawo – nawoływał Bartosz Arłukowicz.
Poseł Platformy Obywatelskiej groził pracownikom sejmowego biura przepustek.
Narracja przyjęta przez totalną opozycję i tzw. obrońców demokracji jest dość zaskakująca.
– To jest sierpień 1980 roku. Pamięta pani ludzi, którzy zatrzymywali tramwaje? To jest ten moment – mówił jeden z protestujących.
Czy totalna opozycja, chcąc wprowadzić ludzi do Sejmu, chciała doprowadzić do jego paraliżu? Zachowanie wielu posłów było zaskakujące. Była poseł Nowoczesnej Joanna Szmidt wwiozła w bagażniku na teren Sejmu dwie osoby. Było to możliwe, ponieważ Straż Marszałkowska nie sprawdza samochodów parlamentarzystów. W konsekwencji mają zostać zaostrzone kontrole pojazdów wjeżdżające pod budynki parlamentu.
Wczoraj policja zatrzymała także dwie osoby, które zniszczyły elewacje budynku Sejmu. Jedna z demonstrujących osób, która wdarła się na teren Sejmu, farbą w sprayu napisała na ścianie hasło: „Czas na sąd”.
TV Trwam News/RIRM