fot. PAP/Krzysztof Świdersk

PO zabierze programy społeczne?

Lider Platformy Obywatelskiej Donald Tusk ponownie uderza w rządowe programy społeczne. W Kluczborku mówił o potrzebie kierowania środków z 500 plus do wybranych rodzin. Wskazał także na mało wydajną pracę Polaków.

 Po wygranych wyborach parlamentarnych w 2015 roku rząd Prawa i Sprawiedliwości wprowadzał kolejne programy społeczne. Jeszcze w trakcie kampanii politycy rządu PO-PSL przekonywali, że ich uruchomienie nie jest możliwe. Donald Tusk pytał, gdzie są zakopane pieniądze na te projekty.

– Według mojej najlepszej wiedzy nie ma możliwości sfinansowania tego projektu. Ja bym najchętniej dał nie na drugie dziecko 500 zł, tylko od pierwszego po 1000 zł miesięcznie – mówił wówczas Donald Tusk.

– Pieniędzy po prostu nie ma i nie będzie do końca tej kadencji – wtórował Jan Vincent Rostowski, były minister finansów w rządzie PO-PSL.

Krytyczne stanowisko Platformy topniało wraz ze wzrostem popularności programu 500 plus. W ubiegłym roku Donald Tusk przekonywał, że to jego partia jako pierwsza przygotowała kompleksowe wsparcie dla polskich rodzin.

– Ewa Kopacz miała już przygotowany projekt dość podobny do 500 plus z podobnymi skutkami – wskazał lider opozycji.

W weekend w trakcie spotkania z mieszkańcami Kluczborka lider Platformy zapowiadał rozliczenie rządów Zjednoczonej Prawicy w ciągu stu dni. Nawiązał też do programów społecznych, które chce usprawnić.

– Ta dystrybucja może być na dużo wyższym poziomie, może być lepiej kierowana. Nie chodzi tylko o 500 plus, ale o cały system wsparcia, który czasem niestety jest systemem wsparcia dla nic nierobienia – powiedział przewodniczący PO.

Donald Tusk nie określił, w jakim kierunku pójdą zmiany, jednak dał jasno do zrozumienia, że chce wspierać tylko najaktywniejszych Polaków.

– W Polsce kto będzie lepiej przygotowany do pracy, będzie pracował ciężej, wydajniej, będzie w związku z tym lepiej i więcej zarabiał – zaznaczył lider Platformy.

W platformie nie brakuje liberalnych polityków, którzy chcieliby likwidacji polityki społecznej państwa. Poseł Tomasz Lenz proponował walkę z inflacją, zawieszając wypłaty dodatkowych świadczeń dla emerytów.

– Może jednak na pewien okres zawiesić czternastki, piętnastki i powiedzieć, że wypłacimy te pieniądze z opóźnieniem. Osoby otrzymując pieniądze, wydają je i nakręcają inflację – powiedział poseł Platformy Obywatelskiej, Tomasz Lenz.

Donald Tusk srogo ukarał swojego posła. Tomasz Lenz nie znajdzie się już na listach PO. Widmo dotkliwej kary sprawiło, że wypowiedzi liberałów z PO są bardzo powściągliwe. Lider Lewicy, Robert Biedroń, nie ma wątpliwości, że Platforma będzie dążyła do likwidacji programów społecznych.

– Jeżeli ktokolwiek naiwnie wierzy, że PO wprowadzi jakiekolwiek wsparcie dla najbardziej potrzebujących, to się myli – wskazał Robert Biedroń.

Utrzymanie programów społecznych może uratować jednak chłodna kalkulacja polityczna Tuska, który będzie musiał walczyć również o wyborców lewicowych.

– Donald Tusk skręcił skrajnie w lewo. Obserwujemy to od dłuższego czasu. Nie tylko w lewo, jeśli chodzi o kierunek gospodarki, ale też kierunek światopoglądowy – wskazał Krzysztof Rzońca z Konfederacji.

Również Polskie Stronnictwo Ludowe przekonuje, że programy społeczne zostaną utrzymane. Porozumienie Jarosława Gowina chce współtworzyć rząd z Platformą Obywatelską. Rzecznik ugrupowania, Jan Strzeżek, zapowiedział nawet rozszerzenie pomocy dla rodzin.

– Jestem zwolennikiem, żeby poza programami społecznymi wprowadzać także maksymalnie dużą liczbę ulg podatkowych – podkreślił Jan Strzeżek.

Gwarantem utrzymania programów społecznych dla wszystkich jest Prawo i Sprawiedliwość – przekonuje poseł partii rządzącej, Jan Mosiński.

– Każdy program prospołeczny włącznie z tym wsparciem – trzynastą i czternastą emeryturą – wywołuje lekką wściekłość w środowiskach liberałów, natomiast my konsekwentnie mówimy, że programy społeczne będą kontynuowane – zaznaczył poseł.

Politolog dr Aleksander Kozicki podkreślił, że wypowiedzi szefa PO można interpretować w różny sposób. Donald Tusk może nimi zrazić niezamożnych wyborców.

– To są bardzo niebezpieczne wypowiedzi, ponieważ one mogą być odczytane jako program zmian polegających na tym, że ludzie zostaną dociążeni pracą, natomiast zabrany zostanie im cały panel socjalny – powiedział dr Aleksander Kozicki.

Jak zaznaczył socjolog dr Jerzy Żurko, politykom Donalda Tuska byłoby na rękę wstrzymanie rządowego wsparcia.

– On reprezentuje taką elitę władzy, która by najchętniej te pieniądze wzięła dla siebie, a nie dała społeczeństwu – wskazał socjolog.

Według najnowszego sondażu United Surveys największym poparciem wciąż cieszy się Prawo i Sprawiedliwość. Na partię rządzącą zagłosowałoby niespełna 34 proc. ankietowanych. Koalicja Obywatelska plasuje się na drugim miejscu z wynikiem nieco ponad 26 procent.

TV Trwam News

drukuj