Pilot – samobójca testował wcześniej zniżanie lotu
Francuscy śledczy ogłosili wstępny raport dotyczący katastrofy w Alpach. Wynika z niego, że drugi pilot samolotu Germanwings – Andreas Lubitz, podejrzany o celowe rozbicie 24 marca maszyny lecącej z Barcelony do Duesseldorfu, podczas porannego lotu testował szybkie zniżanie samolotu.
Raport śledczych opiera się na zapisach z czarnych skrzynek. Na końcowy raport będzie trzeba poczekać co najmniej rok.
Z zaprezentowanego wstępnego raportu francuskiej komisji do spraw katastrof lotniczych wynika, że podczas lotu tym samym Airbusem A320 Lubitz pięciokrotnie w ciągu ponad 4 minut obniżał samolot, a następnie zwiększył jego wysokość. Z dokumentu można wywnioskować również, że podczas pierwszego lotu 24 marca kapitan, z którym jako drugi pilot leciał Lubitz, opuścił kokpit. Nie było go tam przez 4 i pół minuty. Podczas drugiego, katastrofalnego w skutkach lotu, zaledwie po 30 sekundach od zamknięcia drzwi za kapitanem 27-latek zaczął wykonywać wcześniej przećwiczony manewr. Korzystając z autopilota, obniżył maszynę do stu stóp, czyli wystarczająco nisko, by rozbić samolot o pobliskie góry. Następnie zmienił kolejne ustawienia, by zwiększyć prędkość Airbusa.
– Kapitan niczego nie zauważył, ponieważ działanie drugiego pilota podczas lotu było normalne. On zaprogramował wcześniej podchodzenie, więc nie miało to żadnego wpływu na trajektorie samolotu – zaznacza Remi Jouty, francuski dyrektor badania wypadków lotniczych.
Analiza prywatnego komputera Lubitza wykazała, że poszukiwał on w Internecie informacji o sposobach popełnienia samobójstwa, a także sprawdzał informacje dotyczące drzwi kokpitu i ich zabezpieczeń. Wcześniej niemieckie linie lotnicze Lufthansa podały, że w 2009 roku Lubitz informował o przejściu ciężkiego epizodu depresyjnego. W mieszkaniu Lubitza znaleziono podarte zwolnienie lekarskie, wskazujące, że tego dnia, gdy doszło do katastrofy, pilot był chory i nie powinien był lecieć.
TV Trwam News/RIRM