ks. prof. Paweł Bortkiewicz

Oziornoje – miejsce cudownej interwencji Matki Bożej

„Przed wojną napełniło się jezioro. Skąd ono się wzięło – nikt nie wie” – tak wspominają wydarzenia z 1941 roku najstarsi mieszkańcy Oziornoje. Dla wierzących nie ma wątpliwości, że jest to Boża interwencja i wysłuchanie próśb umęczonych głodem i mrozem polskich przesiedleńców, którzy trafili na nieludzką ziemię – na kazachski step. Natomiast dla ks. abp. Tomasza Pety z Kazachstanu jest to miejsce wybrane przez samą Matkę Bożą.   

Był rok 1936. To wtedy decyzją Józefa Stalina tysiące Polaków zostaje przymusowo przesiedlonych z terenów dzisiejszej Ukrainy na stepy północnego Kazachstanu. Wyruszyli w długą drogę z tym, co udało się im zabrać. Mieli ze sobą swój dobytek mieszczący się na wozach oraz zwierzęta. Po wielu dniach podróży zatrzymali się na wielkim stepie. Dookoła nie było nic poza rozległymi terenami pokrytymi wysoką trawą. Nie jest to miejsce do zamieszkania, ale bezwzględne rozkazy mówiły, że muszą się zatrzymać i osiedlić.

Przesiedleńcy pierwsze lato spędzają w namiotach, ale wiedzą, że przed nimi osiem miesięcy mroźnej zimy. Postanawiają więc wybudować ziemianki. Nie jest to trudne zadanie, bo materiału na tego typu zabudowania jest pod dostatkiem. Do dyspozycji była ziemia, woda, trawa, a niektórym osadnikom udało się zdobyć deski i drzwi. Jednak to nie są idealne warunki, żeby przetrwać zimę w Kazachstanie. Już w pierwszych miesiącach wszechobecny głód i zimno dziesiątkują ludność. Muszą sobie radzić również z rozprzestrzeniającymi się chorobami.

„Mama długo nie wytrzymała tej ciężkiej pracy i zaczęła chorować. Najpierw zapalanie płuc, potem serce, a na dodatek, jakby tego było mało, dostała wodę w ciele. Kiedy mama nie mogła już wstać z posłania, to ja musiałam zająć się organizowaniem żywności dla nas. Musiałam iść do pracy w kołchozie, gdzie dostawałam porcję zupy i chleba, którym dzieliłam się z mamą” – opisywała w swoich wspomnieniach Maria Kamińska, która spędziła dzieciństwo w północnym regionie Kazachstanu.

Potomkowie przesiedleńców fot. ks. prof. Paweł Bortkiewicz

Polska książeczka do nabożeństwa fot. ks. prof. Paweł Bortkiewicz

Jedyną ulgą i nadzieją była dla nich wiara, która trzymała ich przy życiu. Pomimo licznych represji przesiedleni Polacy wznosili modlitwy, zwłaszcza upodobali sobie modlitwę różańcową. Podczas wyniszczającego ciężkiego mrozu i głodu prosili o Boską interwencję. Bóg nie pozostał głuchy na ludzkie wołanie. W dzień Zwiastowania Najświętszej Maryi Panny – 25 marca – 1941 r. przyszła gwałtowna odwilż. Nadmiar wody, który się pojawił, wypełnił wyschnięte od lat jezioro. W niecały miesiąc powstał zbiornik, którego brzeg sięgał sześciu kilometrów. Jednak na tym niesamowitym zbiegu okoliczności nie koniec, ponieważ w niedługim czasie w jeziorze pojawiło się mnóstwo ryb, które uratowały od śmierci głodowej mieszkańców wioski Oziornoje.

Jezioro  fot. ks. prof. Paweł Bortkiewicz

Było ich na tyle dużo, że dały również możliwość zarobkowania poprzez sprzedaż nadmiaru. Starsze osoby, świadkowie tamtego wydarzenia, wspominają, że karpie i karasie z tego jeziora były bardzo smaczne.

Brzeg jeziora fot. ks. prof. Paweł Bortkiewicz

Jezioro w 1955 roku wyschło, a miejscowa ludność zaczęła w tym miejscu uprawiać ziemię. Co prawda raz na kilka lat jezioro znów napełniało się wodą, ale ryb nie pojawiało się już zbyt dużo, aż po dwóch zimach z lat 2016 i 2017 – powstało ogromne jezioro, które ponownie zapełniło się rybami.

Byłam świadkiem, jak obecne jezioro powstało z topniejącego śniegu. Było to niesamowite, w jak szybkim czasie śnieg się roztapiał i doprowadził do powstania jeziora. Razem z nim pojawiły się ryby. Ludzie dosłownie każdego dnia przyjeżdżali, by je odławiać. Dla nikogo nie zabrakło, pomimo że ruch był bardzo duży. Mieszkańcy łowili dla swoich potrzeb i na handel. W tym roku ryb jest mniej, ale mimo odłowów nadal dla wszystkich wystarczy – relacjonuje s. Lidia, karmelitanka, w rozmowie z „Naszym Dziennikiem”.

Figura Matki Bożej, dar s. Łucji fot. ks. prof. Paweł Bortkiewicz

Choć Oziornoje to nadal mała wioska na rozległym kazachskim stepie, to tętni ona wiarą. 37 lat temu wybudowano tam duży kościół pw. Matki Bożej Królowej Pokoju. Jest to na tyle ważne miejsce Jej kultu, że w 1995 roku pod opiekę Matki Bożej Królowej Pokoju oddano Kazachstan i całą Azję Środkową. Odbywają się tam od 1999 r. – w uroczystość Matki Bożej Królowej Pokoju – spotkania młodych, przybywają również liczni pielgrzymi.

Tutaj pielgrzymują pieszo i środkami lokomocji ludzie z różnych stron kraju, szczególnie na odpust Królowej Pokoju – czytamy na stronie parafii w Oziornoje.

Szkoła w Oziornoje fot. ks. prof. Paweł Bortkiewicz

Szkoła w Oziornoje fot. ks. prof. Paweł Bortkiewicz

Szkoła w Oziornoje fot. ks. prof. Paweł Bortkiewicz

W wiosce liczącej – według danych z 2009 roku – 511 mieszkańców trwa codzienna modlitwa z adoracją Najświętszego Sakramentu.

Oziornoje to miejsce wybrane przez samą Matkę Bożą. Gdy spojrzymy na historię znanych sanktuariów maryjnych jak Lourdes, Fatima czy La Salette, widzimy, że Matka Boża wybrała i wyróżniła miejscowości nieznane. Podobnie jest w Kazachstanie. Sanktuarium narodowe znajduje się w miejscowości, o której pięćdziesiąt lat temu nikt nie słyszał – podkreślił ks. abp Tomasz Peta, metropolita Astany w Kazachstanie, w rozmowie z „Naszym Dziennikiem”.

Sopka wołyńska fot. ks. prof. Paweł Bortkiewicz

Pomnik fot. ks. prof. Paweł Bortkiewicz

W 1997 roku w Oziornoje nastąpiły dwa ważne wydarzenia. Na pobliskiej Sopce (wzgórzu) Wołyńskiej wzniesiono pomnik (w kształcie krzyża) martyrologii kilkuset tysięcy ofiar pomordowanych przez komunistów w rejonie tajynszyńskim w latach 1940-45. W pobliżu krzyża ustawiono kamień z wyrytym napisem „Bogu – chwała, ludziom – pokój, męczennikom – Królestwo Boże, narodowi kazachskiemu – rozkwit”.

Tablica na pomniku fot. ks. prof. Paweł Bortkiewicz

W tym samym czasie również przywieziono do Oziornoje figurę Matki Bożej Fatimskiej, która peregrynowała przez tereny dawnego Związku Radzieckiego. Nad jeziorem znajduje się także figura Maryi z Rybami, która ma przypominać o cudzie.

figura Matki Bożej nad jeziorem fot. ks. prof. Paweł Bortkiewicz

Została ona poświęcona przez Jana Pawła II w Poznaniu, zanim trafiła do Kazachstanu.

Siostry Karmelitanki fot. ks. prof. Paweł Bortkiewicz

Do Oziornoje w 2007 roku trafiły siostry karmelitanki bose z Karmelu w Częstochowie.

W prostocie życia i surowości klimatu (latem temperatura sięga do 50 stopni, zimą spada do minus 40), smagane wiatrem stepowym, doświadczamy prawdziwej rzeczywistości – opisywały siostry karmelitanki po kilku miesiącach pobytu na placówce w Kazachstanie.

Odpowiadając na misyjne wezwanie Pana Jezusa, uczymy się Azji na co dzień, uczymy się miłości do mieszkających tu ludzi, ich mentalności, inności. Przyjęli nas jak swoich i są wobec nas bardzo życzliwi. Nawet młoda Kazaszka muzułmanka okazała wielkie zainteresowanie naszym życiem i poprosiła o różaniec – dodały.

Modlitewnik fot. ks. prof. Paweł Bortkiewicz

Modlitewnik fot. ks. prof. Paweł Bortkiewicz

Na ruinach byłego klasztoru siostry zbudowały własny – pw. Miłosierdzia Bożego i Niepokalanego Serca Maryi.

Karmel fot. ks. prof. Paweł Bortkiewicz

 

Źródła:
http://web.archive.org/web/20081120033857/http://www.catholic-kazakhstan.org/oziernoje/Pl/ozio.html#prb

https://naszdziennik.pl/wiara-kosciol-na-swiecie/212367,cud-ryb.html

Film „Jezioro” w reż. Natalii Kandudiny
https://www.karmel.pl/daleko-od-zgielku/

 

 

Anita Suraj-Bagińska/radiomaryja.pl

drukuj
Tagi: , ,

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl